Tu uczniowie nie chcą chodzić ani na religie, ani na etykę. Efekt uboczny obowiązkowości

Agnieszka Miastowska
11 października 2022, 16:35 • 1 minuta czytania
Mija 30 lat od kiedy religia została wprowadzona do polskich szkół i wygląda na to, że od paru lat zaczyna z nich znikać. Jednak nie ustawowo, a przez brak chętnych na te nieobowiązkowe zajęcia. Pojawił się jednak niespodziewany efekt uboczny wprowadzania obowiązkowości. Uczniowie nie chcą uczęszczać nawet na etykę. Z dwóch przedmiotów do wyboru uczniowie w Łodzi wybrali... wolne.
W Łodzi uczniowie nie chcą chodzić ani na religie, ani na etykę Fot. EastNews/PRZEMYSLAW GETKA/REPORTER

Uczniowie wypisują się z religii i etyki

Jak pisaliśmy w naTemat.pl, uczniowie często pozostają na lekcjach religii tylko dlatego, bo ta wlicza im się do średniej lub wpisana w środek planu nie pozwala na wcześniejsze skończenie zajęć.

O ile jeszcze 12 lat temu w lekcjach religii brało udział 93 proc. uczniów w wieku 17-19 lat, o tyle teraz skusiło się na nie już tylko 54 proc. To wynik badania CBOS z 2021 roku. Najwięcej osób zrezygnowało z zajęć religii w województwie łódzkim – 70 proc., w Warszawie oraz w Gdańsku około 60 proc. W mniejszych miejscowościach wyniki te są inne, tam bowiem na religię nie chodzi zaledwie 10 proc. uczniów. Przemysław Czarnek ogłaszając, że niedługo religia będzie obowiązkowym przedmiotem szkolnym, a etyka nie będzie możliwością wyboru, nie przewidział, do jakiej reakcji uczniów to doprowadzi. Ci rozumiejąc, że żaden z przedmiotów nie jest obowiązkowy (jeszcze!) postanowili zrezygnować z obydwu.

Etyki i religii chcą tylko najmłodsi

W łódzkich szkołach z roku na rok spada liczba uczniów, którzy decydują się uczestniczyć w lekcjach religii. W szkołach średnich zrezygnowało z nich ponad 80 proc. uczniów. Spada także zainteresowanie w podstawówkach.

I co ciekawe, wśród najmłodszych roczników wzrasta zainteresowanie zajęciami z etyki (1,6 tys. w 2021 r., 3,3 tys. w 2022 r.), a w liceach, technikach i szkołach branżowych zdecydowana większość nie wybiera żadnego z przedmiotów. – Ktoś, kto nie będzie chciał chodzić na religię, bo religia nigdy nie była, nie jest i nie będzie obowiązkowa w szkołach, będzie uczęszczał na etykę – podkreślał z wielkim przekonaniem Minister Edukacji w lipcu ubiegłego roku. Informował, że nowe regulacje w formie obowiązkowej religii zostaną wprowadzone w 2023 roku.

Tymczasem uczniowie szkół średnich nie chcą chodzić ani na religię, ani na etykę. W Łodzi, mimo ogólnego wzrostu, liczba uczęszczających na etykę w szkołach średnich spadła. Rok temu było to 611 uczniów, w tym roku 489. Dlaczego?

Każdy ma indywidualne powody rezygnowania z religii, jednak nastolatkowie podkreślają, że coraz rzadziej zgadzają się z naukami Kościoła, odrzuca ich zachowanie instytucji, która nie raz pokazała swoje homofobiczne poglądy czy brak potępienia pedofilii. Niektórzy nie są zadowoleni ze sposobu prowadzenia zajęć, a jeszcze inni z powodu przeciążonego programu nauczania wolą mieć więcej godzin wolnego w tygodniu niż uczęszczać na zajęcia z religii czy etyki.