Kolejna dymisja w rządzie PiS. Polityk ma odejść razem z Dworczykiem

Rafał Badowski
12 października 2022, 10:11 • 1 minuta czytania
Konrad Szymański, minister do spraw Unii Europejskiej, ma odejść w środę ze stanowiska – podała jako pierwsza Interia. Padły nazwiska jego potencjalnych następców. Dymisja ma nastąpić razem z odejściem Michała Dworczyka, dotychczasowego szefa Kancelarii Premiera.
Nieoficjalnie: Konrad Szymański przestanie być ministrem ds. Unii Europejskiej. Fot. THIERRY MONASSE / REPORTER

[AKTUALIZACJA]

W rozmowie z Polsat News Konrad Szymański potwierdził ustalenia Interii o swojej dymisji. – Przez bardzo długi czas zabiegałem o to, by doprowadzić do deeskalacji różnych sporów w wielu sprawach to się udawało przez te 7 lat. Ale ten zasadniczy spór natrafia na różnego typu blokady. Zarówno w Polsce, jak i w Brukseli. Nowe otwarcie, także personalne, być może temu pomoże – powiedzlał Szymański.


– Bardzo kibicuję temu, żeby ten spór, który jest szkodliwy dla Unii i dla Polski, żeby on mógł być zrzucony ze stołu. W tym sensie będę kibicował mojemu następcy – dodał Szymański. Potencjalnym następcą Konrada Szymańskiego, według informacji Interii, ma zostać jeden z wiceministrów spraw zagranicznych, Szymon Szynkowski vel Sęk albo Paweł Jabłoński, podaje Interia.

Konrad Szymański pełnił funkcję ministra ds. Unii Europejskiej od 2020 roku. Urząd nie ma wydzielonego resortu. Działa przy Kancelarii Premiera.

W 2015 roku Szymański został powołany na stanowisko sekretarza stanu w MSZ. W 2019 roku został ministrem bez teki. W ten sposób wszedł w skład drugiego rządu Mateusza Morawieckiego. 5 marca 2020 roku Andrzej Duda powołał Szymańskiego na stanowisko ministra do spraw Unii Europejskiej.

Jak informowaliśmy w naTemat, w środę w roli szefa KPRM odchodzącego Michała Dworczyka zastąpi Marek Kuchciński. Komentował to szef klubu PiS Ryszard Terlecki.

Polityk nie ma wątpliwości, że do tych zadań Kuchciński będzie używał wyłącznie służbowej skrzynki mailowej. Nie potwierdził wprost, że to właśnie afera mailowa jest powodem dymisji Dworczyka. Pierwsze maile ze skrzynki szefa KPRM wyciekły już ponad rok temu. Terlecki przyznał, że "to pewien problem". Jednak zaznaczył: "Pan Dworczyk odszedł z powodów osobistych". – Uczuliliśmy wszystkie ważne osoby w państwie, żeby przestrzegały procedur i były ostrożne w kwestiach wymiany poglądów za pomocą maili – dodał w Polsat News. Sam Kuchciński w Sejmie potwierdził, że taką propozycję otrzymał i zgodził się ją przyjąć.

Afera z mailami Dworczyka

Politycy Prawa i Sprawiedliwości długo nie komentowali sprawy wycieku służbowych maili z prywatnej skrzynki mailowej Michała Dworczyka. Podkreślano, że za atakiem hakerskim stoją służby ze wschodu. Kwestionowano też autentyczność korespondencji.

Pod koniec sierpnia Dworczyk po raz pierwszy przyznał, że są to maile z jego skrzynki. – My nie chcemy wpisywać się w ten scenariusz, dlatego od początku całej tej operacji, która jest prowadzona, powtarzamy, że nie będziemy komentować tych treści, które są publikowane w internecie w różnych miejscach. Część jest prawdziwa, część jest zmanipulowana, część jest całkowicie fałszywa – przyznał Dworczyk.

Członek klubu PiS o powodach dymisji Dworczyka

– Powodów dymisji Dworczyka jest wiele. Jego los jest dowodem na bezwzględność walki politycznej – mówił w rozmowie z Anną Dryjańską anonimowo członek klubu PiS. Otwarcie za to mówili o tym politycy opozycji.

– Kaczyński chciał  uratować Morawieckiego, który jest niezwykle słabym premierem, w dodatku bez zaplecza politycznego. Żeby uspokoić niezadowolenie różnych grup interesów w PiS, musiał ściąć jakąś  głowę z ekipy Morawieckiego. Kaczyński uznał, że Dworczyk i tak jest obciążeniem, więc był idealnym kandydatem do położenia głowy pod polityczny topór – komentowała w rozmowie z naTemat Izabela Leszczyna, była wiceminister finansów w rządzie PO-PSL