"Łupią Polaków niemiłosiernie". Opozycja pokazała własne "żarówki" z cenami energii
- Prawo i Sprawiedliwość nieustannie przekonuje, że za ceny energii odpowiada Unia Europejska i Władimir Putin
- Sławomir Neumann pokazał na Twitterze, jak rok do roku wzrosła marża wytwórców energii
- "Windują ceny, a te dzbany w rządzie i NBP się jeszcze dziwią, dlaczego inflacja rośnie" – skomentował, powołując się na dane ośrodka Globenergia
"Łupią Polaków niemiłosiernie". Opozycja pokazała własne "żarówki"
"Spółki zarządzane przez PiSowców łupią Polaków niemiłosiernie. I nie ma znaczenia czy na paliwie, czy na energii" – zaczął swój wpis na Twitterze poseł Platformy Obywatelskiej Sławomir Neumann.
"Doją kieszenie Polaków. Windują ceny, a te dzbany w rządzie i NBP się jeszcze dziwią, dlaczego inflacja rośnie" – dodał, udostępniając grafikę przedstawiającą dwie żarówki pokazujące, co wpływa na cenę energii.
Powołując się na dane Globenergii, wskazał, że rok do roku marże wytwórców, czyli państwowych spółek energetycznych wzrosły z 11 proc. do 72 proc.
Koszty stałe spadły z 8 proc. do 2 proc. W przypadku kosztów emisji CO2 mowa o spadku z 56 proc. do 16 proc. Na cenę energii mniej wpływają także ceny węgla. Odnotowano spadek z 25 proc. do 9 proc.
W ten o to sposób cena energii z 3 października 2021 roku wyniosła 442 zł / MWh, a równo rok później odnotowano wzrost do 1 743 zł / MWh.
Przypomnijmy, że jeszcze kilka miesięcy temu Prawo i Sprawiedliwość zorganizowało antyunijną kampanię, do której także wykorzystali żarówki. Chcieli w ten sposób pokazać, że za aż 60 proc. rachunku za prąd odpowiadają regulacje Unii Europejskiej. Chodzi o słynne opłaty za emisję CO2.
Wywołało to reakcję samej Komisji Europejskiej, która wskazała, że jest wręcz przeciwnie. "Znaczna część tego rachunku składa się z kosztów przesyłu, podatków krajowych i innych opłat. Pieniądze ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2 nie trafiają do Brukseli, tylko do polskiego budżetu" – czytamy.
"Kłamstwo jest pierwszą i podstawową metodą rządu PiS na uprawianie polityki. Fakty się nie zgadzają? Tym gorzej dla faktów!" – pisała w felietonie dla naTemat Anna Dryjańska.
Donald Tusk chce zamrożenia cen energii
Warto podkreślić, że Platforma Obywatelska w ostatnich dniach zaprezentowała opinii publicznej ustawę "Stop drożyźnie". Głównymi założeniami projektu jest wprowadzenie maksymalnych cen gazu i prądu dla gospodarstw domowych.
W przypadku domów mowa o 20 gr / kWh za gaz oraz 45 gr / kWh za prąd. W przypadku firm zaś 600 zł / MWh za prąd i 400 zł / MWh za gaz.
– Wzywam rządzących, by nie przedłużali dyskusji na ten temat. Zamrożenie cen energii elektrycznej dla samorządów, firm i indywidualnych konsumentów to jest być, albo nie być – powiedział przed kilkoma dniami Donald Tusk.