Tusk dobitnie o politykach PiS i aborcji. Urwał zdanie, po czym sala wybuchła śmiechem

Dorota Kuźnik
15 października 2022, 11:09 • 1 minuta czytania
Donald Tusk zażartował z polityków PiS podczas spotkania z mieszkańcami Inowrocławia. Lider PO mówił o zaostrzonym prawie aborcyjnym przez Prawo i Sprawiedliwość po czym odniósł się w niej do szeroko rozumianych "kompetencji" osób, które decydują o zmianie przepisów. W pewnym momencie przerwał wypowiedź, którą skwitowała salwa śmiechu na sali.
Żart Tuska z Kaczyńskiego? Lider PO mówił o aborcji Fot. Krzysztof Kaniewski / REPORTER

Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej naTemat.pl


Donald Tusk spotkał się z mieszkańcami Inowrocławia. Ocenił między innymi ostatni pomysł dotyczący nacjonalizacji sieci sklepów "Żabka", o czym mówił Jarosław Kaczyński w Puławach, a także odniósł się do tego, co zrobić, żeby do Polski trafiły w końcu pieniądze z KPO.

Nie brakło także głośnego ostatnio tematu dotyczącego kwestii złagodzenia prawa antyaborcyjnego w Polsce, co doprowadziło do pewnych podziałów w opozycji.

Donald Tusk postanowił wyjaśnić, że nie chodzi o to, by promować aborcję czy kogokolwiek do niej zachęcać, lecz by umożliwić kobietom, które są w potrzebie lub sytuacjach, które zagrażają ich życiu, bezpieczne i samodzielne podjęcie takiej decyzji.

– Tyle emocji narosło wokół aborcji. To, co mnie najczęściej uderza w tych atakach na kobiety, to ciągłe powtarzanie, tak jakby problem aborcji to była fanaberia. Tak jakby młoda Polka o niczym innym nie myślała, tylko jak zajść w ciążę i ją przerwać – mówił Donald Tusk i dodał:

I o tym gadają starzy faceci, którzy w życiu kobiety nie... – w tym momencie Tusk przerwał wypowiedź, dodając, że jednak "wycofuje się".

– Nie, wycofuję się, nic nie powiedziałem – skomentował, a w tle słychać było salwę śmiechu zgromadzonych uczestników. Nie wiadomo, do kogo konkretnie odnosił się Donald Tusk. Można jedynie przypuszczać, o kogo mu chodziło patrząc na życiorysy polityków PiS.

Żarty polityków nie bawią wszystkich

Żart Donalda Tuska, choć raczej wcześniej ustawiony, ewidentnie trafił do publiki, czego nie można powiedzieć o ostatnich kawałach Jarosława Kaczyńskiego.

Ten w Puławach opowiedział przydługą historyjkę o swojej dawnej wizycie w Stanach Zjednoczonych, gdzie spotkał się z filozofami polityki i politologami, którzy pozytywnie ocenili program PiS.

Puentą żartu było to, że "Europejczycy są na ten program za głupi", po której to Kaczyński ewidentnie oczekiwał salwy śmiechu z sali, jednak tej się nie doczekał.

Dopiero po apelu wodzireja spotkania na sali rozległy się oklaski, a później Kaczyński na domiar złego wytłumaczył jeszcze swój żart. Po tym rozległy się dość grzecznościowe brawa.

Żartować trzeba umieć

Żart Jarosława Kaczyńskiego skomentował Jerzy Kryszak, który powiedział dziennikarce naTemat Oli Gersz, że sytuacja w Puławach była nieco nietypowa dla polityka, którego kawały w większości – bo nie wszystkie – budzą wesołość wśród widowni.

– Być może szmerały osoby, które zrozumiały ten dowcip, a możliwe, że również te, które go nie zrozumiały, ale uznały, że zaśmiać się powinny. Bez wątpienia zapanowała jednak lekka konsternacja, z której wybrnął bodajże prowadzący spotkanie, który zaproponował oklaski, by zagłuszyć tę niezręczność – powiedział Jerzy Kryszak w rozmowie z naTemat.

Oprócz nieudanego żartu w Puławach Jarosław Kaczyński wielokrotnie "bawił" tłumy. Niestety przy okazji obrażając przy tym niektóre grupy społeczne, jak społeczność LGBT czy kompromitując się brakiem podstawowej wiedzy, jak na przykład dotyczącej tego czym jest karimata, którą prezes nazwał "karamatą".