Bunt piłkarzy w szatni FC Barcelony. Fatalne wieści tuż przed meczem z Realem Madryt
- FC Barcelona zapłaciła za Roberta Lewandowskiego 50 milionów euro
- Duma Katalonii jest nad przepaścią w fazie grupowej Ligi Mistrzów
- Katalończycy bardzo dobrze radzą sobie za to w rozgrywkach LaLiga
Tak to już jest, że kiedy drużyna notuje kilka słabszych występów, pojawiają się wątpliwości co do sensu pracy wykonywanej przez członków teamu. Trener Xavi Hernandez jest w ostatnich tygodniach pod naprawdę dużą presją. FC Barcelona zaczęła bardzo dobrze rozgrywki w LaLiga, szybko meldując się na szczycie obok Realu Madryt. Problem jednak w tym, że zupełnie inaczej Duma Katalonii wygląda w rywalizacji prestiżowej Ligi Mistrzów.
O ile Robert Lewandowski może być zadowolony z indywidualnego, strzeleckiego dorobku, z pięcioma trafieniami będąc współliderem klasyfikacji strzelców, Barca ma duży problem z awansem do fazy pucharowej Champions League. Sytuacja katalońskiego klubu jest na tyle trudna, że na dwie kolejki przed zakończeniem części grupowej LM, szanse na dalszą grę w rozgrywkach są dla drużyny "Lewego" iluzoryczne.
Dziennikarze "El Nacional" donoszą, że taki stan rzeczy jest tylko dodatkowym argumentem "za" buntem piłkarzy Barcelony. Pewnej grupie zawodników jest nie do końca po drodze z wizją drużyny, którą zaproponował Xavi. Co ciekawe, na czele przeciwników trenera, są jego byli koledzy z boiska, Gerard Pique oraz Jordi Alba. Ten pierwszy z jednego z liderów drużyny, szybko stał się graczem rezerwowym, niemającym dużego, boiskowego wpływu.
Pique kwestionuje styl gry Barcelony
W grupie kwestionującej decyzje trenera zdaniem dziennikarzy "El Nacional" są również Frenkie de Jong oraz Ansu Fati. Obaj zdaniem Xaviego przegrywają rywalizację o miejsce na boisku, odpowiednio z doświadczonym kapitanem Sergio Busquetsem oraz skrzydłowymi pokroju Ousmane Dembele. Ten ostatni jest uważany za ulubieńca trenera Barcelony, który stawia na Francuza niezależnie od jego boiskowych występów. Taki stan rzeczy mocno denerwuje wymienionego wcześniej Fatiego, grożącego nawet odejściem z klubu.
Niezadowolony z pomysłu na drużynę ma być również Memphis Depay. Holender latem był wypychany z Dumy Katalonii, żeby zrobić miejsce w ataku dla Lewandowskiego. Ostatecznie Memphis nie zdecydował się opuścić Katalonii, odrzucając m.in. ofertę Juventusu Turyn. Holender nadal jednak nie może liczyć na pewne miejsce w drużynie. Lewandowski jest bowiem zdecydowanym liderem ofensywy Barcelony.
Jak zatem widać, w większości przypadków przeciwnicy Xaviego, to zawodnicy grający mało w rotacji katalońskiego klubu. Dodatkowo Pique zdaniem dziennikarzy "El Nacional" miał podważać styl, w jakim gra drużyna. Zdaniem Hiszpana duże ryzyko sprawia, że defensywa narażona jest na dużą liczbę błędów.
Jeden z takowych popełnił właśnie Pique w środowym meczu Barcelony z Interem Mediolan. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że to bardziej Hiszpan zawinił, aniżeli taktyka drużyny.
Xavi z mocnym poparciem Laporty
Po stronie trenera jest za to szef Barcelony Joan Laporta. W wywiadzie dla klubowej telewizji prezydent klubu jednoznacznie stanął po stronie swojego szkoleniowca. Xavi to symbol FC Barcelony sprzed kryzysu, kiedy Duma Katalonii wygrywała wszystko i wszędzie. Laporta zapewne liczy, że Xavi powtórzy sukcesy z boiska, już w roli trenera Barcy.
– Wszyscy mieliśmy spore ambicje w Lidze Mistrzów, ale są też inne rozgrywki, jak liga, które możemy wygrać. Widziałem, że Xavi jest poruszony tą sytuacją tak jak inni kibice Barcelony. To jest normalne, ale z pewnością zaletą tego trenera jest wyciąganie pozytywów na przyszłość. Odpowiednich wniosków, które mogą nam tylko pomóc – przyznał Laporta.
Mecz pomiędzy Realem Madryt a FC Barceloną już w najbliższą niedzielę. Początek słynnego El Clasico już o godzinie 16:15. Będzie to starcie wicelidera (Real) z liderem (Barca) Primiera Division. Oba zespoły mają po ośmiu ligowych kolejkach po 22 punkty. Mecz zostanie rozegrany na terenie mistrzów Hiszpanii, czyli słynnym Estadio Santiago Bernabeu.
Transmisję z meczu przeprowadzi Eleven Sports 1 oraz Canal + Premium.