W książce tak nie było. Dlaczego Velaryonowie z "Rodu smoka" mają czarną karnację?
- "Ród smoka" od HBO Max różni się nieco od książki napisanej przez George'a R.R. Martina
- Jedną ze zmian jest obdarzenie Velaryonów czarną skórą
- Scenarzysta "House of Dragon" wyjaśnił, dlaczego podjęto taką decyzję
Dlaczego Velaryonowie są czarni?
"Ród smoka" to adaptacja książki "Ogień i krew" George'a R.R. Martina. Jej fabuła osadzona jest dwieście lat przed wydarzeniami zaprezentowanymi w "Grze o tron" i skupia się na historii dynastii Targaryenów.
Jednymi z ważnych bohaterów historii są również Velaryonowie, czyli lordowie, którzy także potrafią panować nad smokami. Chociaż w książce mieli bardzo jasną karnację i takie same włosy, w serialu zostali obdarzeni czarnym kolorem skóry.
Tę decyzję skomentował showrunner i współtwórca spin-offu Ryan Condal. Jak twierdzi, zamysłem nie było zadowolenie widzów o liberalnych poglądach, a dostosowanie reprezentacji do widzów, którymi nie są jedynie biali mężczyźni.
Sam Martin pisząc książkę, podobno brał pod uwagę, że ci bohaterowie mogliby mieć ciemną karnację. Ostatecznie się na to nie zdecydował, ale Condal trafił na artykuł, w którym pisarz zdradził tę informację. Od tamtego momentu wyobrażał sobie czarnych lordów Driftmarku. Showrunner przypomniał także, że "Ród smoka" nie jest serialem historycznym, lecz fantasy, więc puryści historyczni nie powinni się irytować.
Decyzja scenarzystów sprawiła, że Velaryonowie dzięki połączeniu ciemnej karnacji z białymi włosami prezentują się bardzo oryginalnie i efektownie, ale to nie wszystko. Ważnym wątkiem serialu jest to, że dzieci Rhaenyry z jej małżeństwa Laenorem Velaryonem nie są z prawowitego łoża, a ich prawdziwym ojcem jest sir Harwin Strong.
W serialu jako najważniejszy trop wskazujący na pochodzenie dzieci córki Viserysa wskazuje się włosy, ale prawdą jest to, że ich biały kolor skóry nie pozostawia żadnych wątpliwości, że ich ojcem nie mógł być Laenor.
Condal dodał, że za decyzją stało również coś jeszcze. Podobnie jak w "Grze o Tron", w spin-offie hity HBO również występuje sporo bohaterów. Obdarzenie części z nich czarną karnacją, miało ułatwić widzom połapanie się w historii.
Król Viserys lepszy w serialu niż w książce?
Jedną z najbardziej docenianych ról w serialu jest król Viserys, w którego wciela się Paddy Considine. Aktor podobno dostał od twórców dużą wolność do kreowania postaci po swojemu, więc realizuje on głównie swoją wizję tego bohatera.
Jak przyznał w jednym z wywiadów, spodobała się ona nawet samemu Martinowi, który uznał serialowego Viserysa za lepszego niż ten... z kart jego własnej powieści.
"Dostałem wiadomość, która mówi wprost: Twój Viserys jest lepszy od mojego Viserysa. Napisał ją George R. R. Martin. Pomyślałem: ok, to wystarczy. Dzięki za zaufanie" – opowiadał Considine. Pisarz pochwalił także aktora w swoim najnowszym wpisie na blogu.
"Bohater, którego stworzył (razem z Ryanem, Sarą i Ti i pozostałymi scenarzystami) na potrzeby serialu jest mocniejszy, bardziej tragiczny i pełnokriwsty niż moja wersja z "Ognia i krwi". Trochę mnie kusi, by wrócić, wyrwać te rozdziały i napisać całą historię jego rządów. Paddy'emu należy się Emmy za sam ten odcinek. Jeśli nie dostanie jej, to nie ma sprawiedliwości" – podsumował Martin.