Jedna grupa kupi węgiel "specjalną ścieżką". Sprzedaż ma ruszyć lada dzień
- Węgla na rynku nie ma, więc rząd próbuje łatać braki na różne możliwe sposoby
- Pod koniec września Jacek Sasin poinformował na Twitterze, że polecił Polskiej Grupie Górniczej "skierowanie 600 tys. ton węgla dla polskich rolników"
- Teraz prezes PPG poinformował, że jeszcze w tym tygodniu zostanie uruchomiony program sprzedaży miałów energetycznych dla rolników, używających tego paliwa do celów związanych z produkcją rolną
Szczegółów dotyczących programu jeszcze nie znamy. Tomasz Rogala, prezes Polskiej Grupy Górniczej, przekazał jedynie, że "wszystkie szczegóły zostaną podane niebawem" na stronie internetowej spółki. Co zatem wiadomo?
Ta grupa kupi węgiel "specjalną ścieżką"
To, że sprzedaż miałów energetycznych dla rolników ma ruszyć jeszcze w tym tygodniu. Rogala, cytowany przez PAP, dodał, że do końca roku producenci rolni będą mogli kupić w tej formule 300 tys. ton miałów energetycznych i taką samą ilość zarezerwowano na kolejny rok.
Co również ważne, rolnicy będą mogli kupić węgiel specjalnym trybem, a konkretnie poza sklepem internetowym PPG. Miał trafi do tych podmiotów, które mają status rolniczy i są objęte regulaminem sprzedaży.
Z nieoficjalnych jeszcze doniesień medialnych wynika, że wnioski mają być przyjmowane do końca października, ale termin może się albo wydłużyć, albo skrócić – wszystko zależy od tego, jaki będzie popyt (a może być spory) i czy limit nie zostanie szybko wyczerpany. Wnioski z kolei mają być rozpatrywane według kolejności wpływu.
600 tys. ton to dużo i mało
O tym, że PGG przygotuje ścieżkę sprzedaży 600 tys. ton węgla dla rolników, informował pod koniec września wicepremier Jacek Sasin, który w tej sprawie rozmawiał też z ministrem rolnictwa Henrykiem Kowalczykiem.
Już teraz wiadomo jednak, że z tej opcji nie skorzystają wszyscy rolnicy. 600 tys. ton pozwoliłoby ogrzać 200 tys. domów, zakładając, że każdy zużyje 3 tony. Według danych GUS w Polsce mamy 1,3 gospodarstw rolnych, czyli z puli ogłoszonej przez Sasina tego paliwa wystarczy tylko dla 15 proc.
Rolnicy alarmują z kolei, że rodzime warzywa szklarniowe mogą wiosną nie trafić do sklepów, a nawet jeżeli trafią, to cena na przykład za kilogram pomidorów może sięgnąć... 80 zł. Wielu z nich nie stać na utrzymanie swoich szklarni i rozważają wstrzymanie zasiewów, które powinny rozpocząć się całkiem niedługo, bo na przełomie grudnia i stycznia.
Jak informował niedawno nasz bratni serwis INNpoland.pl, głównym problemem jest dramatyczny wzrost cen węgla, który potrzebny jest do utrzymania właściwej temperatury w szklarniach. Wcześniej rolnicy za tonę płacili ok. 400 zł brutto – teraz ceny za tonę idą w tysiące złotych.
Mocno wzrosła też taryfa za prąd: cena kilowatogodziny wcześniej wynosiła 40 gr, obecnie – 2,90 zł. Niektórzy rolnicy już teraz deklarują, że zmienią system zasiewania i rozpoczną pracę dopiero w marcu lub kwietniu.