Niespodziewany "napad" na Igę Świątek w USA. Nasza mistrzyni mocno się wystraszyła
- Iga Świątek przygotowuje się do występu w WTA Finals w Fort Worth
- 21-letnia Polka została "napadnięta" przez osobę przebraną za potwora
- Okazało się, że to Tunezyjka Ons Jabeur zrobiła jej halloweenowy kawał
- Pierwszy mecz w turnieju nasza faworytka rozegra już we wtorek
Od poniedziałku Dickies Arena w Fort Worth będzie areną zmagań najlepszych tenisistek świata w wieńczącym sezon turnieju WTA Finals. Uczestniczki imprezy - osiem najlepszych zawodniczek w rankingu WTA i osiem najlepszych debli - są już w USA, gdzie trwają ostatnie przygotowania do rywalizacji. Na razie ich czas wypełniają sesje zdjęciowe, medialne obowiązki i pierwsze treningi na twardym korcie w Teksasie.
Nie inaczej jest z Igą Świątek, która jako liderka światowych list jest oblegana przez media i ma zaplanowane sporo aktywności. Jakież musiało być jej zaskoczenie, gdy podczas jednego z wywiadów zza kulis wyłoniła się przerażająca postać przebrana w czarny strój i maskę przedstawiającą śmierć (a może jakieś inne monstrum?). 21-latka przestraszyła się nie na żarty, sami zobaczcie jej reakcję.
Żart udał się wyśmienicie, a straszną postacią okazała się być Tunezyjka Ons Jabeur, wiceliderka światowych list i dobry - nomen omen - duch wśród najlepszych tenisistek na świecie. Sympatyczna, otwarta, często rozbawiona i robiąca kawały rywalkom. Nie inaczej było tym razem, a Iga Świątek pochwaliła się w sieci zdjęciami. I przyznała, że naprawdę bardzo się przestraszyła.
"Naprawdę się przestraszyłam... pewnie zobaczycie to w materiale wideo. Ale teraz, zgadnijcie, kto kryje się za maską" – zwróciła się do fanów 21-latka z Raszyna.
Cóż, turniej turniejem, ale przecież w USA wkrótce odbędzie się słynne Halloween i Ons Jabeur wykorzystała świetną okazję, by wziąć udział w święcie. No i wystraszyć Igę Świątek, która nie tak dawno postraszyła Tunezyjkę, ale na kortach w Nowym Jorku. W finale US Open nasza mistrzyni ograła ją 6:2, 7:6(5) i sięgnęła po swój trzeci wielkoszlemowy tytuł w karierze. Czy w Fort Worth dojdzie do rewanżu? Jeśli tak, to najwcześniej w półfinale turnieju.
Polka znalazła się, wraz z Darią Kasatkiną, Caroline Garcią i Coco Gauff w grupie Tracy Austin. Ons Jabeur, wespół z Marią Sakkari, Jessicą Pegulą i Aryną Sabalenką zagrają o awans z grupy Nancy Richey. Czy nasza mistrzyni jest gotowa na swój drugi masters w karierze?
– W zeszłym roku czułam jednak o wiele większe zmęczenie fizyczne i mentalne. Teraz jestem bardziej gotowa i czuję się na siłach, aby przystąpić do rywalizacji. Z tego najbardziej się cieszę – mówiła dziennikarzom wracając do turnieju w 2021 roku. Wówczas debiutowała w WTA Finals, ale w Guadalajarze wygrała jeden z trzech meczów i nie awansowała z grupy. Tym razem ma być inaczej, nasza mistrzyni to murowana faworytka.
– Po turnieju w San Diego miałam dużo wolnego czasu i bardzo dobrze się zregenerowałam. Faktycznie jednak przychodzi mi to teraz wolniej. Jestem jednak na tyle zregenerowana, że stać mnie, by solidnie zagrać kolejny turniej – mówiła Polka podczas oficjalnej konferencji prasowej w Fort Worth. Już we wtorek 1 listopada stawi czoła Darii Kasatkinie w pierwszym meczu grupy Tracy Austin. Początek meczu o 23:00, transmisja w Canal Sport.