Kaczyński z rodziną pojawił się na Powązkach. Towarzyszyła im "armia" ochroniarzy
Z relacji tabloidu wynika, że Jarosław Kaczyński pojawił się we wtorek po południu na Cmentarzu Powązkowskim. Liderowi PiS towarzyszył zastęp ochroniarzy oraz jego rodzina – bratanica Maria Kaczyńska oraz kuzyn Jan Maria Tomaszewski.
"Super Express" podał, że Kaczyński "najpierw uprzątnął grób bliskich, by potem oddać się modlitwie i zadumie nad ich miejscami spoczynku".
"W tym roku cześć pamięci po zmarłych bliskich Jarosław Kaczyński oddawał w otoczeniu bratanicy i kuzyna, którzy czynnie towarzyszyli politykowi" – czytamy na łamach tabloidu, który w mediach społecznościowych zamieścił zdjęcia z tego wydarzenia.
Rok temu Jarosław Kaczyński pojawił się na Powązkach dwa dni wcześniej, 30 października, zapewne, żeby uniknąć tłumów. Ale sama wizyta nie była pewna, gdyż do samego końca nie wiadomo było, czy cmentarze będą otwarte na Wszystkich Świętych.
Dwa tygodnie przed świętem minister zdrowia Adam Niedzielski przekazał jednak, że kwestia zamknięcia nekropolii przez pandemię nie jest brana pod uwagę. Widać było, że rząd uczy się na swoich błędach.
Przypomnijmy, że przez koronawirusa w 2020 r. zamknięto cmentarze na Wszystkich Świętych. Decyzja w tej sprawie zapadła nagle – informacja pojawiła się na stronie rządowej dopiero 30 października, co postawiło wiele osób w trudnej sytuacji.
Rozwiązanie to odbiło się przede wszystkim na producentach i sprzedawcach kwiatów oraz zniczy. Władze niektórych miast chcąc im pomóc, wykupowali towar, by sadzić kwiaty w miejskich rabatach i klombach. "Rzeczpospolita" oszacowała wtedy, że zamknięcie cmentarzy spowodowało straty liczone w setkach milionów złotych.
Kaczyński złamał zakaz?
Jarosław Kaczyński pokazał już Polakom, że mogą nie obowiązywać go zakazy i nakazy z Ministerstwa Zdrowia. W kwietniu 2020 roku, kiedy zgodnie z zasadami wprowadzonymi przez rząd nie powinniśmy wychodzić z domów bez pilnej potrzeby, prezes PiS przyjechał na Powązki.
Jarosław Kaczyński odwiedził grób swojej matki. Jego limuzyna wjechała na teren cmentarza, a prezes PiS w obstawie mógł zapalić znicz. Dziennikarze "Faktu" usłyszeli od zarządu cmentarza, że nekropolia jest zamknięta, o czym zdecydowała archidiecezja warszawska na polecenie rządu. Zakaz obowiązywał do 19 kwietnia. Mimo to Kaczyński wjechał na jego teren.