"Nawet część ministrantów już nie wróciła". Polacy przestają chodzić do Kościoła
- Polacy odchodzą od katolicyzmu, a przynajmniej od tego w wydaniu instytucjonalnym
- Taki obraz wyłania się już z cząstkowych danych dotyczących ostatniego liczenia wiernych
Liczenie wiernych w Kościele katolickim odbyło się 9 października we wszystkich parafiach w Polsce. Zajął się tym Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego. Całość danych będzie znana dopiero w 2023 roku, ale biskupi mają już wiedzę, jak wyglądają dane cząstkowe.
Coraz mniej ludzie pojawia się w Kościele
Bydgoska "Gazeta Wyborcza" rozmawiała o tym z biskupem bydgoskim Krzysztofem Włodarczykiem. Duchowny pytany, ile osób praktykuje, stwierdził, że każda diecezja ma swoją specyfikę, a w bydgoskiej średnio jest to około 20 proc. Podkreślił jednak, że mówi o średniej.
Źle na statystyki wiernych wpłynęła także pandemia, gdyż w 2019 roku więcej ludzi pojawiało się w kościele niż obecnie. – To efekt pandemii. Wielu wiernych po pandemii nie wróciło. Nawet część ministrantów już nie wróciła – powiedział biskup bydgoski.
Ostatnio pisaliśmy w naTemat.pl także o mało religijnym Szczecinie. Miasto i okolice są w ogonie całej Polski, jeśli chodzi o religijność. – Diecezja jest na szarym końcu. W ostatnich badaniach wskaźnik katolików uczestniczących tu w mszach wyniósł 23,3 proc. i był to najniższy udział w Polsce – mówił naszej redakcji Przemysław Słowik, wiceprzewodniczący klubu KO i od 2022 roku współprzewodniczący Partii Zieloni.
Szczecin jest jednym z najmniej religijnych miejsc w kraju
Dla porównania najwyższy wskaźnik był wtedy w diecezji tarnowskiej na drugim końcu Polski – 70,8 proc. Dane pochodzą z 2020 roku. Co prawda rok wcześniej wynik dla diecezji szczecińsko-kamieńskiej był nieco lepszy (25,6 proc.), ale i tak od lat był to sam dół listy.
"Region zachodniopomorski nie należy zatem do specjalnie pobożnych, plasuje się na końcu zestawień, co widać także po liczbie przyjmujących komunię świętą" – tak statystyki podsumowała wtedy szczecińska "Wyborcza".
– Szczecin to jedno z młodszych polskich miast, jeśli chodzi o miasta odzyskane. To zachodnie rubieże, na których mimo wszystko przywiązanie do tradycji może być mniejsze. I przez to przywiązanie do Kościoła też jest mniejsze. Otwartość horyzontów jest tu jednak znacznie pogłębiona. Na pewno to najmniej religijny region w Polsce. Podróżując w inne rejony kraju widać większe przywiązanie do Kościoła, choć w ostatnich latach topnieje to wszędzie – uważa Przemysław Słowik.
Problem dla Kościoła jest zapewne też to, że dzieci przestają chodzić na religię. W 2022 roku, według ostatniego badania CBOS "Polski pejzaż religijny - z dalekiego planu" – na religię chodzi 54 proc. uczniów szkół średnich. W szkołach podstawowych frekwencja jest dużo większa, jednak i tutaj widać trend spadkowy w stosunku do minionych lat.
W dużych miastach około 10 – 30 proc. uczniów szkół podstawowych nie uczęszcza na lekcje religii. Największe zainteresowanie religią w szkołach widać w województwach wschodnich – tam na zajęcia nie uczęszcza tylko 30 proc. uczniów szkół średnich.