Szczątki chińskiej rakiety spadają na Ziemię. Europejskie kraje zamknęły przestrzeń powietrzną
- Utrudnienia wynikające z zamknięcia hiszpańskich lotnisk trwały około 40 minut
- Szczątki rakiety Długi Marsz 5B prawdopodobnie uderzą w powierzchnię Ziemi w piątek 4 listopada
- "To już czwarty raz w ciągu dwóch lat, kiedy Chiny pozbyły się swoich rakiet w niekontrolowany sposób" – przypomina Aerospace Corporation
Szczątki chińskiej rakiety spadają na Ziemię
4 listopada kilka lotnisk w Hiszpanii zamknęło swoją przestrzeń powietrzną ze względu na chińską rakietę, która zmierza w kierunku naszej planety. Mając na uwadze brak kontroli nad Długim Marszem 5B, część swojej przestrzeni zamknęła także Portugalia.
Utrudnienia wynikające z zamknięcia hiszpańskich portów lotniczych trwały ok. 40 minut. Jednak lokalnie zakłócenie ruchu lotniczego może wydłużyć się nawet do trzech godzin – podaje brytyjski "Daily Mail".
Chiny nie dbają o kosmiczne śmieci
NASA niejednokrotnie krytykowała Chiny za ich podejście do kosmicznych śmieci, które mogą stwarzać zagrożenie. Chińczycy stwierdzili, że ich działania nie są niebezpieczne, a Stany Zjednoczone "podsycają obawy". Aeurospace Corporation podkreśla, że to już czwarta taka sytuacja w ciągu dwóch lat.
Przeczytaj także: Szczątki chińskiej rakiety spadły na Ziemię. Internet obiegły nagrania z tego wydarzenia
"W poprzednich lądowaniach zderzeniowych metalowe obiekty spadły na wioski na Wybrzeżu Kości Słoniowej, gruz wylądował na Oceanie Indyjskim w pobliżu Malediwów, a odłamki rakiet rozbiły się niebezpiecznie blisko wiosek na Borneo" – przypomina amerykańska korporacja.
Od 10 do 40 proc. masy obiektu może dotrzeć do Ziemi.
31 października Chińska Agencja Kosmiczna wystrzeliła ostatni moduł kabiny laboratoryjnej na stację kosmiczną Tiangong wyniesiony na orbitę przez rakietę nośną Długi Marsz 5B. Wprawdzie sam moduł pozostał w kosmosie, ale na Ziemię spada rakieta. Chiny nie zadbały, aby została wyposażona w mechanizmy umożliwiające kontrolowane zejście z orbity.
Szczątki rakiety mogą ważyć od 21 do 25 ton. Prawdopodobnie część obiektu spłonie w atmosferze. Naukowcy przewidują jednak, że od 10 do 40 proc. jej masy może dotrzeć do Ziemi.
"Są większe szanse wygrania na loterii niż bycia uderzonym przez ten obiekt"
Nie wiadomo, gdzie dokładnie dojdzie do uderzenia. Rakieta ma przekroczyć granicę atmosfery nad obszarem oceanów, ale nie ma gwarancji, że fragmenty nie spadną w rejonach zamieszkanych przez ludzi.
Może Cię zainteresować: Tajemnicza kula ognia na niebie w Hiszpanii. Odbiła się od atmosfery
Ted Muelhaupt twierdzi, że w "strefie zagrożenia" znajduje się 88 proc. populacji. Apeluje natomiast, aby zachować spokój. – Są o wiele większe szanse wygrania dziś na loterii niż bycia uderzonym przez ten obiekt – mówi konsultant Aerospace, cytowany przez TVN24.
Jak dodaje, "na 99,5 procent nie będzie żadnych ofiar, ale to wystarczająco dużo, aby świat się przyglądał, przygotowywał i podejmował środki zapobiegawcze". Aerospace Corporation ocenia, że w strefie zagrożenia jest południowa część Europy, Morze Śródziemne i 50 proc. terytorium Stanów Zjednoczonych.