Stępień wróciła do pracy po śmierci syna. Pokazała, czym teraz się zajmuje
- Po dramatycznej walce z chorobą pod koniec lipca zmarł syn Magdaleny Stępień i Jakuba Rzeźniczaka
- Modelka nadal przeżywa żałobę po jego odejściu, ale powoli stara się też wrócić do pracy
- Z jej relacji na Instagramie można wywnioskować, że wróciła do tego, czym zajmowała się wcześniej, czyli modelingu
Przypomnijmy, że Oliwier Rzeźniczak, syn Magdaleny Stępień i Jakuba Rzeźniczaka, zmarł 27 lipca po walce z rzadkim nowotworem wątroby. Chłopiec miał niespełna rok, a o jego życie długo walczyli rodzice.
Po śmierci syna Stępień zniknęła z mediów społecznościowych
Modelka zebrała pieniądze w internetowej zbiórce i wyleciała z synem do Izraela, gdzie maluch był leczony w specjalistycznej klinice. Niestety po pół roku Oliwierek odszedł, a jego śmierć poruszyła całą Polskę.
Stępień wówczas zniknęła z mediów społecznościowych, a pierwszy wpis po przerwie opublikowała dopiero pod koniec września. Obecnie modelka publikuje głównie posty, które dotyczą jej zmarłego dziecka. Jest ich niewiele.
Jednak Stępień powoli próbuje także wracać do pracy. "Dzięki życzliwym ludziom rozpoczęłam pracę, powoli mam siłę wstawać codziennie z łóżka. W tej ogromnej żałobie musiałam szybko stanąć na nogi. Jednak czuję, że to była dla mnie bardzo dobra decyzja. Trafić wśród ludzi, dla których nie jestem Magdaleną Stępień. Jestem po prostu Magdą, koleżanką z pracy" – pisała już pod koniec września.
Modelka powoli stara się wrócić do pracy
Wówczas nie było jasne, co ma na myśli, pisząc o pracy. Teraz modelka za pomocą Instagrama pokazała, co dokładnie miała na myśli. Stępień pokazała bowiem kadr z planu sesji zdjęciowej. Można zakładać zatem, że wróciła do tego, czym zajmowała się wcześniej, czyli modelingu.
Fot. Instagram Magdalena Stępień Modelka opublikowała zdjęcie, na którym widzimy, jak robi sobie selfie przed lustrem w szarym żakiecie w kratkę z pomarańczowymi rękawami, a prawdopodobnie fryzjer stylizuje się włosy.
Przypomnijmy też, że w ten weekend modelka udzieliła pierwszego wywiadu po śmierci synka. W rozmowie z Małgorzatą Ohme w "Dzień Dobry TVN" wyjawiła, co daje jej siłę do dalszego życia.
Jak mówiła, przy życiu podtrzymuje ją nie tylko wiara w Boga oraz rodzina i przyjaciele, ale także praca, którą podjęła zaraz po pogrzebie Oliwierka. – Po pogrzebie dostałam pomocną dłoń od osoby, która zaproponowała mi pracę. Dzięki tej pracy mam siłę. Mam siłę wstać z łóżka. Praca mnie pcha do przodu. Ludzie, którzy są obok i których codziennie spotykam w pracy, dają mi szansę, żebym mogła żyć dalej – opowiadała.
Stępień zwierzyła się, że starała się też cały czas, aby jej syn "ani na chwilę nie odczuł, że jest chory". – Zabierałam go na plac zabaw, na spacery, chciałam mu kupić jakąś zabawkę, żeby miał radość. I on również nie pokazywał mi nigdy, że jest chory – wspominała.