Kłótnia Pereiry z politykami Ziobry. Zaczęło się od Tuska, a skończyło na ataku na TVP

Adam Nowiński
09 listopada 2022, 08:18 • 1 minuta czytania
We wtorek wieczorem na Twitterze wywiązała się dość nietypowa kłótnia między szefem portalu TVP Info Samuelem Pereirą oraz politykami Solidarnej Polski Michałem Wójcikiem i Januszem Kowalskim. Pracownik TVP narzekał na Donalda Tuska, ale nie spotkał się z aprobatą ze strony polityków obozu "dobrej zmiany", lecz z atakiem na swojego pracodawcę.
Michał Wójcik i Janusz Kowalski wylali żale na temat TVP pod postem Samuela Pereiry. Fot. Tomasz Jastrzebowski/REPORTER

"Tusk jeździ po kraju, a PiS śpi. To, że szef PO może bez większego problemu opowiadać kłamstwa, szerzyć amnezję ws. swojego dorobku jako premiera i sam sobie zaprzeczać, praktycznie bez żadnej kontry - to porażka komunikacyjna PiS" – napisał we wtorek wieczorem na Twitterze Samuel Pereira.

Na wypowiedź szefa portalu internetowego TVP Info zareagował minister w KPRM Michał Wójcik. Pouczył Pereirę, żeby "nie wypłakiwał się na Twitterze i zachowywał jak mężczyzna".

"Solidarnej nie ma w waszym medium od dawna i da się z tym żyć" – odpowiedział mu polityk.

"Wyraziłem swoją opinię, bez emocji, Panu za to ich jak widać nie brakuje. Mógłby Pan rozwinąć myśl?" – dopytywał Pereira.

"A po co mam rozwijać? Proszę przeczytać uważnie trzy razy i Pan zrozumie tekst" – odpisał z przekąsem Wójcik.

Ale na tym się nie skończyło. Do wymiany "opinii" między obydwoma panami włączył się wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski. On także wytknął Pereirze, że w TVP od jakiegoś czasu nie ma polityków Solidarnej Polski.

"Co do komunikacji. Drobne uzupełnienie. W TVP od kilku tygodni nie ma polityków Solidarnej Polski. Są za to pokazywani w TVP kłamcy z PO od Tuska i postkomuniści. Więc proszę nie krytykować własnych decyzji" – napisał Kowalski.

"Na rozwinięcie myśli przyjdzie czas w czasie debaty budżetowej. Bez emocji. Dobranoc" – dodał.

Tusk w Piasecznie

Samuel Pereira w swoim poście nawiązał do mocnego wystąpienia Donalda Tuska w Piasecznie. Lider Platformy Obywatelskiej kontynuuje swoją objazdówkę po Polsce, podczas której odnosi się do działań Prawa i Sprawiedliwości.

W Piasecznie nie było inaczej. Tusk zabrał głos na temat ratowania środków z Unii Europejskiej, które przez działania PiS zostały zamrożone. Lider PO wskazał, że nawet Viktor Orbán poszedł po rozum do głowy i deklaruje zmiany w węgierskim sądownictwie, aby móc otrzymać zablokowane unijne środki.

Prezesie Kaczyński, ty już i tak przegrałeś ten bój o swoją władzę w Polsce. Ale masz jeszcze ostatni moment, żeby tę kapitulację podpisać przed Polakami, przed niezależnymi sądami i uratować te polskie pieniądze przed zmarnowaniem – zaapelował Tusk.

– Tu naprawdę chodzi o nasze być albo nie być. Jutro może się okazać, że Ameryka znów skręciła bardziej w stronę Trumpa – dodał lider PO, wskazując, że to może oznaczać koniec pomocy USA dla Ukrainy, a zatem jeszcze większą niestabilność w naszej części świata.

Tusk: Kaczyński miał z tym zawsze wielkie kompleksy

Były premier odniósł się także do sobotniej wypowiedzi prezesa PiS z Ełku. Jarosław Kaczyński ocenił, że powodem niskiej dzietności Polek jest alkoholizm kobiet. Jak stwierdził Tusk, Polską dziś "rządzi partia mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet". – Odwalcie się od polskich kobiet! – zaapelował.

Tusk zauważył, że wypowiedź Kaczyńskiego o "dawaniu w szyję" zacytowały media w różnych zakątkach globu, nawet w krajach dość dla nas egzotycznych. – Świat oniemiał, po tym, co usłyszał – stwierdził lider PO.

– Kaczyński być może ma satysfakcję, że w rozpoznawalności i w sławie dogonił Lecha Wałęsę. Zawsze miał z tym potężny problem i wielkie kompleksy. Ale, na miłość Boga, nie o taką chwałę, sławę i rozpoznawalność Polski nam chodziło – podsumował Donald Tusk.