"Może zrozumieją, skoro sami ponoszą straty". Kontrowersyjne słowa Millera o Wołyniu

Mateusz Przyborowski
13 listopada 2022, 14:43 • 1 minuta czytania
– Kości tysięcy pomordowanych Polaków leżą do dziś na polach, w lasach i studniach – stwierdził Leszek Miller. Jego zdaniem "jest teraz dobry moment", by mówić o Wołyniu i liczy na to, że władze w Ukrainie są na to gotowe.
Leszek Miller o kwestii Wołynia: To dobry moment, by o tym mówić Fot. Tomasz Jastrzebowski / REPORTER

"Kochana Polsko" – takimi słowami rozpoczyna się spot Wołodymyra Zełenskiego z życzeniami dla Polaków z okazji Święta Niepodległości. Prezydent Ukrainy mówił po polsku, że "Ukraina i Polska są razem", że nasz kraj to "siostra". – Różnie było między nami, ale jesteśmy krewnymi. Jesteśmy wolni – mówił.

Oprócz życzeń, które popłynęły z Kijowa, dla Polaków nagrany został także specjalny spot, który symbolicznie przedstawia pomoc, jakiej w ostatnich miesiącach dotkniętym wojną Ukraińcom, udzielili Polacy.

Również 11 listopada Fundacja Wolność i Demokracja oraz polskie MSZ poinformowały, że władze w Kijowie zgodziły się, by eksperci z Polski przeprowadzili prace poszukiwawcze i ekshumacyjne w dawnej wsi Puźniki, gdzie w 1945 roku UPA zamordowała tamtejszą ludność.

"Dziękujemy władzom ukraińskim za tę odważną decyzję" – przekazała fundacja na Facebooku. Strona ukraińska poinformowała o swojej decyzji formalną notą. Wiceprezes fundacji Maciej Dancewicz przekazał w rozmowie z PAP, że poszukiwania mogił Polaków zamordowanych przez UPA w Ukrainie rozpoczną się jeszcze w tym roku lub wiosną 2023.

Miller o Wołyniu: Dobry moment, by o tym mówić

Notę dyplomatyczną ws. ekshumacji skomentował w Polsat News były premier Leszek Miller.

Polityk został zapytany, czy – w związku z trwającą od ponad ośmiu miesięcy pełnoskalową wojną w Ukrainie – Warszawa powinna mówić akurat teraz o sprawie Wołynia. Polityk odparł, że "to dobry moment, by mówić o krzywdach".

– Może ci próbujący na Ukrainie ukryć skalę tego bestialstwa, które polski Sejm określił jako ludobójstwo, lepiej zrozumieją, co czują Polacy, gdy sami ponoszą olbrzymie straty wywołane rosyjską agresją – powiedział Leszek Miller.

Były szef rządu z ramienia SLD dodał, że chciałby wierzyć, że zgoda ukraińskich władz w sprawie ekshumacji dotyczy "dotyczy całości problemu, a nie tylko jakiegoś wycinka". Przekonywał też, że "ukrywanie" dalej tej zbrodni "dalej nie powinno mieć miejsca".

– To trudne do tolerowania, gdy setki tysięcy Polaków zostało okrutnie pomordowanych, a ich kości leżą do dzisiaj, nie wiadomo gdzie. Na polach, w lasach, studniach – mówił. – Mam nadzieję, że obecne władze ukraińskie są na tyle odważne, by zmierzyć się z tym problemem. Prawda będzie bolesna. Nie chodzi o kilka tysięcy ofiar, lecz o kilkaset tysięcy – podsumował.