"Mówiliśmy, że Rosja się nie zatrzyma". Zełenski zwrócił się do Polaków po wybuchach w Przewodowie

redakcja naTemat
15 listopada 2022, 22:01 • 1 minuta czytania
We wtorek w miejscowości Przewodów na Lubelszczyźnie miały spaść dwie "zabłąkane" rakiety. Choć nie ma jeszcze oficjalnego potwierdzenia tego zdarzenia, głos w tej sprawie zabrał już prezydent Ukrainy. Przekazał Polakom wsparcie w tym trudnym momencie i zauważył, że ostrzegał już wcześniej, iż Rosja się przed niczym nie cofnie.
Wołodymyr Zełenski zabrał głos ws. rzekomych rosyjskich rakiet, które miały spaść na Polskę. Fot. Telegram / nexta_live

– Rosyjskie rakiety spadły na terytorium Polski, na terytorium naszych przyjaciół, zginęli ludzie, przyjmijcie wyrazy współczucia od wszystkich Ukraińskich braci – przekazał Zełenski na nagraniu, które trafiło do sieci.

– Mówiliśmy, że Rosja się nie zatrzyma, Polska, kraje bałtyckie – to kwestia czasu – kontynuował prezydent Ukrainy. I jak dodał: – Chcę powiedzieć polskim braciom i siostrom, że Ukraina zawsze będzie z wami, a wolnych ludzi terror nie złamie.

Słowa Zełenskiego to jego reakcja na wydarzenia z polskiego Przewodowa. W tej przygranicznej miejscowości we wtorek po południu miały spaść dwie "zabłąkane" rakiety. Choć wciąż brak oficjalnego stanowiska polskiego rządu w tej sprawie, o zdarzeniu piszą już nie tylko polskie, ale i światowe media.

Incydent w rozmowie z naTemat skomentował generał Stanisław Koziej. – Takiego incydentu można było się spodziewać, zresztą sam przed nim ostrzegałem – powiedział.

Na ten moment Rosja jednak wypiera się, że ma jakikolwiek udział w tych zdarzeniach. "Wypowiedzi polskich mediów i urzędników o rzekomym upadku 'rosyjskich' rakiet w rejonie osady Przewodów to celowa prowokacja mająca na celu eskalację sytuacji" – czytamy w komunikacie rosyjskiego resortu obrony.