Dzieci pod opieką nauczycielek biegały po trasie szybkiego ruchu. Film z Chorzowa wzburzył sieć
- Na drodze szybkiego ruchu w Chorzowie kierowca zauważył grupę dzieci wraz z opiekunkami
- Dzieci wraz z nauczycielkami starały się zachować odstęp od aut i jak najszybciej przedostać w bezpieczne miejsce
- Grupa miała być wycieczką, która została bez autokaru po jego kolizji, policjanci nie rozumieją jednak czemu, zamiast poczekać na służby, nauczycielki same podjęły decyzję o wyprowadzeniu stamtąd uczniów
Dzieci pod opieką nauczycielek biegały po drodze szybkiego ruchu
Zdarzenie zostało nagrane kamerką samochodową jednego z kierowców. Na nagraniu widać grupę dzieci i opiekunek, które szybkim krokiem poruszają się skrajem zakrętu, wzdłuż barierek. Jak widać na filmiku, kierowca, wyłaniając się z zakrętu, musiał gwałtownie zahamować, by nie uderzyć w jedno z dzieci.
Widać, że dzieci są pod opieką nauczycielek, które popędzają je, starając się jak najszybciej opuścić drogę szybkiego ruchu. Dzieci biegną gromadą, za jedną z nauczycielek, która jednego ucznia przytrzymuje za rękę. Widać, że opiekunki starają się, by dzieci szły poboczem, jak najbliżej barierek i wyszły z całej sytuacji bezpiecznie, ale nie zmienia to faktu, że samo przebywanie w tym miejscu jest śmiertelnie groźne.
Jak to jednak możliwe, że klasa z nauczycielkami znalazła się na drodze szybkiego ruchu? Zgodnie ze wstępnymi ustaleniami dzieci wraz z pedagogami jechały na wycieczkę szkolną. Ich autokar miał jednak kolizję.
Co ważne, policja dostała zgłoszenie w tej sprawie. Jednak, kiedy dotarła na miejsce, nie było tam już szkolnej wycieczki. Polsat News podaje, że to nauczycielki podjęły decyzję, by zamiast czekać, wyprowadzić uczniów samodzielnie.
Teraz nauczycielki mogą mieć naprawdę poważne kłopoty. – Komendant wszczął czynności wyjaśniające z art. 160 Kodeksu karnego, który mówi o narażeniu człowieka na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia. Nie wiemy, jakie były motywy takiej decyzji, wyjaśni to prowadzone w tej sprawie śledztwo – przekazała chorzowska policja w rozmowie z portalem Polsat News.
"Nauczycielki do zwolnienia"?
Policjanci przyznali w rozmowie z Polsat News, że „infrastruktura jest tam rzeczywiście trudna”. Sami nie wiedzą jednak, czemu nauczycielki nie skorzystały z pomocy policji. W internecie pojawił się już hejt na nauczycielki, wielu internautów pisze, że "jutro powinny zostać zwolnione".
Jak powiedział reporterce RMF FM policjant z biura prasowego chorzowskiej komendy, gdyby grupa poczekała po kolizji przy autobusie, policjanci wstrzymaliby ruch i przeprowadzili uczniów oraz opiekunów w bezpieczne miejsce.
"To są osoby, którym powierzamy pod opiekę nasze dzieci. Mózgu zapomniały zabrać rano?" - grzmi inny z internautów. Na filmiku widać, że nauczycielki starały się pokonać drogę szybko, a w okolicy nie było żadnego pobocza czy chodnika, którym mogłyby zejść z jezdni. Nie zmienia to faktu, że mogły narazić dzieci na niebezpieczeństwo. Sprawę wyjaśnia policja.