Niesłychane, co "Lewy" i spółka oglądali po wylądowaniu. Kapitan rozbawił towarzystwo

redakcja naTemat
18 listopada 2022, 17:00 • 1 minuta czytania
Do meczu z Meksykiem, którym Polacy zainaugrują mundial w Katarze zostały już tylko cztery dni. A że nie samą piłką człowiek żyje, presja jest ogromna, nasi reprezentanci starają się w wolnych chwilach zrelaksować. Do sieci trafiła zabawna scenka, na której widać, jak kadrowicze oglądają na telefonie "Lewego" fragment "M jak miłość".
Reprezentanci kadry Michniewicza oglądali na telefonie Roberta Lewandowskiego fragment "M jak miłość". Fot. Screen / YouTube / Łączy nas piłka

Scenka wydarzyła się w autobusie na lotnisku już po wylądowaniu w Katarze. Robert Lewandowski rozbawiony opowiadał kolegom o fragmencie "M jak miłość" i próbował pokazać go innym na własnym telefonie.

– Chcieli ją uśmiercić, w kartony wjechała – opowiadają sobie kadrowicze. –To jest top of the top – tłumaczy Lewy i dziwił się, że cała scenka wydarzyła się w popularnym serialu 11 lat temu.

Nie mógł jednak znaleźć scenki z kartonami. Dodatkowo po wylądowaniu w azjatyckim państwie nie ma internetu. – Co to jest? Gdzie te kartony? – pytał nieco zniecierpliwiony. Całej scence przysłuchiwał się między innymi Grzegorz Krychowiak i selekcjoner kadry Czesław Michniewicz.

– Zaznaczyłeś, że masz 18 lat? – pyta Lewandowskiego jeden z kolegów. – Włączył mi się roaming – relacjonuje Lewandowski i na tym próba pokazania śmierci Hanki z "M jak miłość" się kończy.

Następnie na nagraniu widać już między innymi powitanie Polaków przez Katarczyków w hotelu.

Chodziło o scenkę z 2011 roku, która pojawiła się w serialu TVP. Widzimy w niej dramatyczny (w założeniu twórców) wypadek, który spowodował śmierć jednej z głównych bohaterek uwielbianej przez Polaków sagi.

Lewy na konferencji z Michniewiczem w Katarze o tym, czy to jego ostatni mundial

Pisząc już w nieco poważniejszym tonie, Lewy wraz z Michniewiczem zabrali głos na konferencji prasowej już po wylądowaniu w Katarze. Kapitan reprezentacji odpowiedział na pytanie, czy nadchodząće mistrzostwa świata będą jego ostatnim mundialem, bo taką decyzję podjął już Wojciech Szczęsny.

Czy to mój ostatni mundial? Nie wiem. Przygotowuję się tak, jakby to mógł być mój ostatni mundial, ale nie mówię tak, nie mówię nie. Zdaję sobie sprawę z tego, że będę mógł jeszcze grać za cztery lata. Robię wiele, bym mógł fizycznie zagrać na kolejnym mundialu. Będzie jednak więcej czynników decydowało, nie tylko fizycznych – zdradził kapitan kadry, a jego wypowiedź mogła, także z racji wieku (34 lata), brzmieć wymownie.

Michniewicz: wiele nie poprawimy w najbliższym czasie

Z kolei selekcjoner był pytany o to, w jaki sposób zagramy z Meksykiem. – Wiemy, jak chcemy zagrać z Meksykiem i w jakim ustawieniu taktycznym. Rozmawiałem z prezesem. Pytał o różne rzeczy. Mam parę koncepcji, ale to jeszcze nie jest ostateczna wersja. Do meczu jest jeszcze trochę czasu i wszystko może się zdarzyć – tłumaczył trener naszej kadry.

Czesław Michniewicz odniósł się też do pytania, dlaczego Polacy nie zagrali żadnego sparingu już na miejscu w Katarze. – W Katarze nie można było grać meczów towarzyskich, nie pozwalała na to FIFA. Rozwiązaniem była gra w Emiratach, stanęło jednak na grze z Chile. Musimy jednak się zaadoptować. Musimy zaakceptować to i pracować – zaznaczył.