Nic śmieszniejszego dziś nie zobaczysz. Łukaszenka został bohaterem... teledysku

Dorota Kuźnik
20 listopada 2022, 12:00 • 1 minuta czytania
Już widzieliśmy, jak Alaksandr Łukaszenka rąbie drewno, teraz możemy zobaczyć jak... zbiera ziemniaki. Ukraiński dyktator wziął udział w teledysku do nagrania "Bulba dance", 12-letniej białoruskiej piosenkarki Angeliny Wołkowej.
Łukaszenka w teledysku zbiera ziemniaki na polu. Bulba dance Fot. Kadr z teledysku "Bulba Dance"

12-letnia Angelina Wołkowa, w której teledysku do piosenki wystąpił Alaksandr Łukaszenka, nie jest postacią przypadkową. Młoda piosenkarka została dwukrotną laureatką Nagrody Prezydenta Republiki Białorusi i półfinalistką Dziecięcej Nowej Fali 2018 i 2022. Nic więc dziwnego, że przywódca Białorusi postanowił wziąć udział w video klipie do jej kawałka.

Łukaszenka sortuje ziemniaki i wiąże worki

Motywem przewodnim piosenki są ziemniaki. Nie jest więc zaskoczeniem, że na początku nagrania widzimy Łukaszenkę, który idzie przez pole z ziemniakami i sortuje je na przyczepce, a później wiąże worki. To zdaniem dziennikarzy portalu mylyn.pl pokazało miłość do Białorusi.

"Swoim osobistym przykładem okazywał miłość do swojej ojczyzny" – czytamy.

Skąd wziął się pomysł na to, by zaangażować Łukaszenkę w teledysk? To wyjaśniła producentka.

– Pomysł wykorzystania materiału dokumentalnego z udziałem prezydenta Białorusi zrodził się, ponieważ postanowiliśmy spojrzeć nieco głębiej. Mówimy: "Bulba-dance", ale chcieliśmy mówić o czymś ważnym, rodzimym, aby zjednoczyć jak najwięcej ludzi, a bulba taka jest. A na czele tego całego stowarzyszenia ludzi, którym na tym zależy oczywiście, stoi nasz prezes – mówi producentka i reżyserka teledysku Elena Lobach.

Alaksandr Łukaszenka nie jest jedyną osobistością na teledysku. Oprócz niego i tańczących dzieci pojawiają się w nim też prezenterzy telewizyjni, sportowcy, urzędnicy, milicjanci oraz oczywiście rolnicy i robotnicy – autorzy teledysku zaliczyli propagandową wizytę w jednej z fabryk motoryzacyjnych. Wszyscy wspólnie mają pokazywać, przez wkład w swoją pracę, swój patriotyzm.

Co ciekawe, językiem powszechnie funkcjonującym w białoruskiej kulturze, jest rosyjski. "Utwór jest wykonywany po białorusku, co rzadko się zdarza na tamtejszej estradzie i może być związane z kultywowaniem starego radzieckiego mitu mówiącego o tym, że język rosyjski jest językiem miasta i przemysłu, a białoruski językiem wsi i chłopów" – pisze portal Biełsat.

Kolejny viral z Łukaszenką

To nie pierwsza sytuacja, w której Alaksandr Łukaszenka staje się viralem. We wrześniu sieć okrążył filmik, na którym Łukaszenka rąbie drewno, by "nie dać Europie zamarznąć".

Równie zabawne i popularne było swego czasu również nagranie, na którym białoruski przywódca komentuje władze w Polsce, nazywając prezydenta RP "Dudu". Do tego dodał określenie, że jest "zwariowany".