Wielki faworyt MŚ mógł powtórzyć wpadkę Polaków sprzed lat. Ale pokazał dużą klasę
- Holandia ograła Senegal na początek mundialu po wielkich mękach
- Oranje oddali pierwszy celny strzał w końcówce i od razu zdobyli gola
- Lwy Terangi spisały się znakomicie i wciąż mają szansę na awans do 1/8 MŚ
Jeden z największych faworytów piłkarskich MŚ w Katarze, reprezentacja Holandii Lousia van Gaala, rywalizację w grupie A mundialu rozpoczynał starciem z Senegalem, czyli głównym kontrkandydatem do pierwszej lokaty w stawce. Ekipa z Niderlandów przed czterema laty na mistrzostwa nie awansowała, więc tym razem bardzo zależało jej, by mocno wejść w imprezę i potwierdzić, że świetna forma z ostatnich miesięcy nie jest dziełem przypadku. Rywale stracili przed MŚ jednego piłkarza, ale najważniejszego: Sadio Mane.
Już w pierwszej akcji meczu zagapili się Pomarańczowi, ale rywale nie byli ich w stanie zaskoczyć strzałem z dystansu, a potem po rzucie rożnym. W odpowiedzi Oranje rozegrali szybko atak, a "setkę" przed bramką rywali zmarnował Steven Bergwijn. Od razu zrobiło się ciekawie na Al Thumama Stadium w Dausze, a przecież mecz dopiero się rozpoczął. I już akcja przeniosła się pod bramkę Andriesa Nopperta, gdzie niecelnie strzelał Ismaila Sarr.
Lwy Terangi nie przestraszyły się faworytów z Europy, tak samo jak przed czterema laty, gdy w Moskwie na stadionie Spartaka ograły reprezentację Polski 2:1 na początek turnieju. Ale Holendrzy to jednak nieco lepszy zespół, niż przed laty kadra Adama Nawałki i widać to było po kwadransie gry, w którym ekipa z Afryki była lepsza od rywali. Ale już w 17. minucie blisko gola był Daley Blind, który główkował niecelnie.
Dwie minuty później świetną kontrę zmarnował Frenkie De Jong, który powinien uderzać na bramkę Senegalu, ale wdał się w drybling. Do końca pierwszej połowy Oranje grali bardzo zachowawczo, mieli problemy z pressingiem Senegalczyków i nie potrafili konstruować groźnych akcji. A rywale uderzali z dystansu, jak Krépin Diatta, ale nie byli w stanie zaskoczyć bramkarza Holendrów. I taki klincz trwał do końca pierwszej odsłony meczu.
Piłkarze Louisa van Gaala nastawili się na stałe fragmenty gry, ale niewiele im dawały rzuty wolne oraz rożne. W 53. minucie Virgil van Dijk po rzucie rożnym znalazł sobie miejsce do oddania strzału, ale posłał piłkę tuż nad poprzeczką bramki Edouarda Mendy'ego. Po godzinie gry i piłkarskich szachów mieliśmy raptem jeden celny strzał i oddali go rzecz jasna ambitnie walczący i bardzo cierpliwi piłkarze z Afryki.
W 62. minucie na boisko wszedł ten, który ma prowadzić Pomarańczowych do zwycięstw, czyli Memphis Depay, do niedawna gwiazdor FC Barcelona. Ale lider nawet nie dotknął piłki, a już mogło być 1:0 dla Senegalu. Piłkę stracił w środku pola Frenkie De Jong - kolega klubowy Memphisa i naszego Roberta Lewandowskiego - rywale skontrowali, a groźny strzał oddał Boulaye Dia, a Andries Noppert z trudem odbił piłkę do boku. To były ciężkie chwile Oranje.
Senegalczycy mieli duży problem dwadzieścia minut przed końcem, bo urazu doznał Cheikhou Kouyate, jeden z liderów drużyny. Pomocnik murawę opuścił na noszach, a jego koledzy raz jeszcze zaatakowali. Idrissa Gueye w 73. minucie miał na nodze piłkę meczową, ale strzelił wprost w bramkarza Holendrów i kibice Lwów Terangi tylko złapali się za głowy. Oranje mieli jeszcze tylko kwadrans, by odwrócić losy spotkania i nie stracić punktów.
Byli bardzo cierpliwi, więc w końcówce los ich wynagrodził. Selekcjoner sięgnął po zmiany w końcówce, na murawę ruszyli Davy Klaasen i Teun Koopmeiners, a Holandia zaczęła groźnie kontrować. I w 84. minucie dopięła swego, bo Frenkie De Jong wrzucił świetną piłkę przed pole karne Senegalu, a tam Cody Gakpo uprzedził Edouarda Mendy'ego, który wyszedł z bramki i dał się pokonać snajperowi rywali. To był pierwszy cenny strzał Oranje w meczu.
Drugi oddał na koniec meczu Memphis Depay, a dobił do siatki Davy Klaasen i ich zespół wygrał 2:0. A to oznacza, że faworyzowana Holandia jest o krok od awansu do 1/8 finału, ma za sobą najtrudniejszy mecz w grupie A i jest na dobrej drodze, by zająć w niej pierwsze miejsce. Na razie liderem jest Ekwador, który ograł 2:0 Katar, a za jego plecami plasują się Pomarańczowi. Oranje w piątek stawią czoła ekipie z Ameryki Południowej w walce o pierwsze miejsce, a Senegal zagra z Katarem.
Senegal – Holandia 0:2 (0:0) Bramka: Cody Gakpo (84), Davy Klaasen (90) Żółte kartki: Matthijs de Ligt Sędziował: Wilton Pereira Sampaio (Brazylia) Widzów: ok. 40 000