Boniek ostro po remisie Biało-Czerwonych z Meksykiem. "Pięknie z Polaków to nie grał nikt"

Maciej Piasecki
23 listopada 2022, 08:46 • 1 minuta czytania
Zbigniew Boniek był gościem "Porannej rozmowy" w RMF FM. Legenda polskiej piłki i aktualny wiceprezydent UEFA ocenił występ Biało-Czerwonych przeciwko Meksykowi. "Zibi" nie ukrywał niedosytu związanego z brakiem wykorzystywania potencjału ofensywnego przez zespół trenera Czesława Michniewicza.
Zbigniew Boniek to człowiek, który dotarł z reprezentacją Polski do podium na imprezie rangi mistrzostw świata. Fot. Piotr Hukalo/East News

Zbigniew Boniek słynie z ciętego języka, oceniając piłkarskie wydarzenia, te mające miejsce w Polsce, ale i poza granicami kraju. Były reprezentant Polski oraz prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej skomentował występ Biało-Czerwonych w ich pierwszym meczu na mundialu w Katarze. "Zibi" nie był w stanie wskazać kogoś, kto wyraźnie wyróżnił się w polskiej drużynie.

– Tak myślałem sobie po meczu, czy gdybym miał wyróżnić jakiegoś Polaka, to czy byłbym w stanie kogoś wskazać? No nie, nie wyróżniłbym. Pięknie z Polaków to nie grał nikt – przyznał w "Porannej rozmowie" w RMF FM.

Ostatecznie Boniek wskazał na dobrą postawę Bartosza Bereszyńskiego, który faktycznie w defensywie wypełniał należycie powierzone zadania. Warto pamiętać, że dla "Beresia" gra na lewej stronie obrony nie jest nominalną, klubową. Na co dzień w Serie A Bereszyński operuje raczej po prawej stronie boiska, będąc zresztą naturalnym, prawonożnym piłkarzem.

– Według mnie, jako kibica, który patrzy z daleka, naszą największą siłą jest gra ofensywna. Lewandowski, Milik, Piątek, Świderski, Zieliński. Jasne, oni wszyscy razem nie mogą zagrać. Ale trzeba dać im możliwości, obudować ich taktyką tak, żebyśmy mogli wykorzystać to, co jest naszym największym atutem. Czyli umiejętność strzelania bramek – kontynuował Boniek, zwracając uwagę na brak sytuacji podbramkowych dla Biało-Czerwonych.

Kadra Czesława Michniewicza nie stworzyła sobie sytuacji, które mogłyby być wyjątkowo groźne pod bramką Meksyku. Jedyną taką był wywalczony przez Roberta Lewandowskiego rzut karny, ale to bardziej zasługa samego "Lewego", aniżeli zespołowej akcji Polaków.

Ostatecznie skończyło się źle dla RL9 i Biało-Czerwonych, bo nasz najlepszy snajper w historii reprezentacji Polski przegrał pojedynek jeden na jednego z bramkarzem Meksyku. Guillermo Ochoa został zresztą wybrany najlepszym zawodnikiem spotkania.

– Nie możemy ciągle myśleć, liczyć na przesmyknięcie się, przepchanie meczu, tak jak to było z Meksykiem. My ten mecz przepychaliśmy. Sędzia dał nam rzut karny, w moim przekonaniu bardzo wątpliwy, ale nam go dał. Gdyby Robert go strzelił, dzisiaj pewnie byśmy przeprowadzali zupełnie inną rozmowę. Ale zależałoby to tylko od jednego epizodu z VAR-em. Chcielibyśmy wygrywać i mieć więcej przyjemności z tego, my, jako kibice – mówił Boniek.

Reprezentacja Polski na mundialu w Katarze zremisowała już 0:0 z Meksykiem, a teraz zagra jeszcze z Arabią Saudyjską 26 listopada (sobota) i z Argentyną 30 listopada (środa). Celem naszej drużyny jest awans do fazy pucharowej MŚ i występ przynajmniej w 1/8 finału. Rywalizacja o awans i miejsce w fazie pucharowej do końca będzie bardzo ciekawa.