Ksiądz wysyłał kobietom nagie zdjęcia. Teraz policja przesłuchuje... parafian

Klaudia Łyszkowska
24 listopada 2022, 13:04 • 1 minuta czytania
Były proboszcz Trzcinicy, którego nagie zdjęcia trafiły do kurii w Kaliszu, zgłosił sprawę rozpowszechniania fotografii na policję. Służby przesłuchują wybranych parafian. Docierają informacje o sposobie przesłuchiwania oraz próbie zastraszania.
Były proboszcz Trzcinicy zgłosił na policję sprawę rozpowszechniania jego nagich zdjęć. Fot. Piotr Dziurman / East News

W ubiegłym tygodniu informowaliśmy o skandalu, do którego doszło w miejscowości Trzcinica w województwie wielkopolskim. Były już proboszcz Wiesław C. wdał się w romans z parafianką.

Nagie zdjęcia duchownego trafiły do kurii, a on postanowił zgłosić sprawę wypłynięcia fotografii na policję. Teraz służby wzywają na przesłuchania wybranych parafian. Jeden z nich poskarżył się na sposób, w jaki został potraktowany przez policjantkę.

Ksiądz wysłał parafiance półnagie zdjęcie 

Jak podała poznańska "Gazeta Wyborcza", Wiesław C. został proboszczem w Trzcinicy w 2013 roku. W maju 2021 roku do plebanii wszedł mąż kobiety, z którą ksiądz miał romans, i pokazał duchownemu wydruki rozmów z jego żoną oraz wysłane fotografie. Na jednej z nich miał być półnagi ksiądz. O tej sytuacji została poinformowana kuria.

Duchowny po wybuchu skandalu został ukarany upomnieniem, naganą oraz usunięciem z dotychczasowej parafii. Miał również odbyć "rekolekcje o charakterze pokutnym". Na tym się jednak nie skończyło.

Gdy objął kolejne probostwo, do kurii trafiły jego nagie fotografie. Kuria w Kaliszu przekazała, że w sprawie romansu z parafianką przeprowadziła postępowanie, w wyniku którego doszło do odwołania księdza z urzędu proboszcza.

Ksiądz postanowił zgłosić sprawę zdjęć na policję. Teraz służby poszukują osoby, która rozpowszechniła zdjęcia duchownego.

Przesłuchanie parafian Trzcinicy

Według relacji "Wyborczej", jeden z parafian już dwukrotnie był wzywany na przesłuchanie. Policjantka miała go dopytywać, czy obecny proboszcz parafii miał w telefonie nagie zdjęcia poprzedniego i czy przekazywał je innym. Przesłuchiwany zaprzeczył. Szybko okazało się, że nowy proboszcz w Trzcinicy również był w tej sprawie wezwany na policję

Z informacji parafianina wynika, że policjantka w trakcie przesłuchania zapisywała w protokole tylko wybrane tematy. Jak zaznaczył dziennikarz Wyborczej, według prawa każdy może rozmawiać z mediami, a policja nie może o to dopytywać. Co więcej, można to robić anonimowo i tak też zrobili parafianie z Trzcinicy. Teraz chroni ich tajemnica dziennikarska.

Policja chce zastraszyć parafian?

Zdaniem przesłuchiwanego policja próbuje zastraszyć parafian, aby ci nie udzielali mediom żadnych informacji na temat byłego proboszcza.

Parafianin skarżył się, że policjantka dopytywała się o to, skąd dziennikarz "Gazety Wyborczej" miał informacje o przewinieniach ks. Wiesława i czy przesłuchiwany rozmawiał z jakimiś dziennikarzami, także z innych mediów. Te pytania nie zostały jednak zapisane w protokole.