Terlecki uderza w Ziobrę i Solidarną Polskę. "Łatwo sobie mędrkować, podburzać"

Alan Wysocki
28 listopada 2022, 11:09 • 1 minuta czytania
Ryszard Terlecki udzielił wywiadu dla tygodnika "Sieci", w którym wyjaśnił, co jest powodem konfliktów między Prawem i Sprawiedliwością a Solidarną Polską. Wicemarszałek Sejmu zarzucił Zbigniewowi Ziobrze "poszukiwanie za wszelką cenę odrębności". – Działają wyłącznie na potrzeby wewnętrznego rynku politycznego – zarzucił.
Terlecki atakuje Ziobrę i Solidarną Polskę. "Łatwo sobie mędrkować". Fot. Jacek Domiński / Reporter / East News

Ryszard Terlecki atakuje Zbigniewa Ziobrę i Solidarną Polskę

– Źródłem (konfliktów w rządzie - red.) jest poszukiwanie za wszelką cenę odrębności. Różnice, które Solidarna Polska podnosi, są często wydumane – powiedział dla tygodnika "Sieci" Ryszard Terlecki, po czym dodał: – To czasem wygląda na próbę wykazania, że są bardziej pisowcy, niż PiS, co oczywiście jest bzdurą.

Prawa ręka Jarosława Kaczyńskiego wskazała, że jeśli chodzi o same idee, między Prawem i Sprawiedliwością a Solidarną Polską prawie nie ma różnic. – Jeśli chodzi o budowę superpaństwa, o dominację lewicy w instytucjach europejskich, to w ocenie sytuacji nie ma różnic między nami a partią Ziobry – podkreślił.

Przypomnijmy, że pierwsze poważne zgrzyty w rządzie dotyczyły Krajowego Planu Odbudowy. Ten obecnie jest zablokowany przez Komisję Europejską w związku z niespełnieniem przez Polskę kamieni milowych. Większość z nich dotyczy zaś systemu sprawiedliwości reformowanego przez Ziobrę.

Ryszard Terlecki o Solidarnej Polsce: nie ma żadnego wpływu na rozmowy z UE

Wicemarszałek Sejmu stanowczo jednak podkreślił, że ani Zbigniew Ziobro, ani politycy jego ugrupowania w żaden sposób nie wpływają na rozmowy między Mateuszem Morawieckim a władzami Unii Europejskiej.

– Solidarna Polska nie ma też żadnego wpływu na nasze rozmowy z UE, poza tym, że nieustannie dostarcza pretekstów do działań, które są prowadzone przeciw nam w Komisji Europejskiej. Działają wyłącznie na potrzeby wewnętrznego rynku politycznego – zarzucił. Dopytywany przez "Sieci" o ostatnie działania Zbigniewa Ziobry, Terlecki stwierdził wprost, że "łatwo sobie mędrkować". – Łatwo sobie mędrkować, podburzać wyborców, sugerować, że chcemy narazić suwerenność, ustąpić zbyt daleko – skrytykował. Co więcej, prawa ręka Kaczyńskiego zapowiada, że już na wiosnę dojdzie do odwrócenia tendencji sondażowych, według których w przyszłym Sejmie będą rządzić obecne największe partie opozycyjne.

– Skończą się te zimowe strachy związane z ciepłem, węglem, wojna albo zastygnie, albo zacznie się rozstrzygać i my […] pójdziemy do góry i utrzymamy się wysoko aż do wyborów – zapowiedział.

Polityk powiedział jednak, co stanie się w przypadku realizacji najczarniejszego scenariusza. – Gdyby PiS straciło władzę, to odzyska ją stosunkowo szybko. Ale sądzę, że władzy jednak nie straci – zapowiedział.