Przełom ws. finansowania lekcji religii? W stolicy pielgrzymek chcą zakręcić kurek z pieniędzmi

Alan Wysocki
29 listopada 2022, 07:38 • 1 minuta czytania
Radni Częstochowy chcą wstrzymać dofinansowanie dla lekcji religii. Samorządowcy deklarują, że mogą zaoszczędzić w ten sposób nawet 3 miliony złotych. W najbliższych dniach uchwała zostanie poddana pod głosowanie. Jeśli dla pomysłu znajdzie się większość, dokument trafi na biurko Przemysława Czarnka.
Dość finansowania lekcji religii? W Częstochowie chcą wstrzymać dopłaty. Fot. Piotr Miecik / East News

Stolica pielgrzymek bez dopłat do lekcji religii? Radni w Częstochowie mają dość

Uchwała o wstrzymaniu dofinansowania lekcji religii z budżetu Częstochowy została złożona przez radnych Lewicy. Powód? Na 9,5 miliona złotych przeznaczanych na katechezy, aż 3 miliony złotych to środku wydawane bezpośrednio przez gminę.

Tymczasem, jak wskazuje TVN24, w polskim centrum wiary coraz mniej uczniów chce chodzić na te nieobowiązkowe zajęcia. Przykładowo – w liceum im. Henryka Sienkiewicza na 870 uczniów, na religię uczęszcza 371 osób.

Samorządowcy będą debatować nad uchwałą w najbliższy czwartek podczas sesji rady miasta. Warto podkreślić, że to właśnie Lewica ma największy klub w tamtejszym samorządzie, choć Platforma Obywatelska, Prawo i Sprawiedliwość oraz ruch Wspólnie dla Częstochowy mają wystarczającą liczbę szabel, by projekt odrzucić.

Jeśli propozycję uda się przegłosować, uchwała trafi w formie apelu do Ministerstwa Edukacji i Nauki. W związku z obowiązującymi przepisami władze Częstochowy nie mogą samodzielnie zadecydować o wstrzymaniu dofinansowania lekcji religii i przeniesienia kosztów na władze krajowe.

W odpowiedzi na pytania TVN24 resort Przemysława Czarnka niechętnie spojrzał na tę propozycję, twierdząc, że inicjatywa jest niezgodna z prawem. "Jeżeli wydatki samorządu są wyższe niż część oświatowa subwencji, to jednostka jest zobowiązana pokrywać wydatki z innych dochodów" – przekazali przedstawiciele ministerstwa.

Co z lekcjami religii w szkołach?

Mija 30 lat, od kiedy religia została wprowadzona do polskich szkół i wszystko wskazuje na to, że katecheza zaczyna ze szkół znikać. Coraz więcej uczniów rezygnuje z tych zajęć lub uczęszcza na nie tylko dla "łatwej piątki".

Jak pisaliśmy w naTemat – przykładowo – wśród ponad 83 tysięcy warszawskich uczniów szkół ponadpodstawowych, na religię uczęszcza 30,9 proc. W przypadku Kielc tylko w tym roku szkolnym z katechezy wypisało się 4856 uczennic i uczniów z 14404 wszystkich uczęszczających do szkół ponadpodstawowych.

Co więcej, mamy do czynienia z długotrwałym, niesłabnącym procesem, a nie nagłym buntem. O spadającej frekwencji w rozmowie z Anetą Olender jeszcze w 2019 roku mówił katecheta Sebastian Polakowski z Olsztyna. – Są klasy, gdzie przychodzi 14 osób na 28 uczniów, a są klasy, gdzie mam zajęcia z 5. Teraz jestem w ośrodku specjalnym i np. w klasie branżowej wszyscy są na lekcji. To zależy. Kiedy pracowałem w przedszkolu, to zazwyczaj całe grupy chodziły – mówił.