Autobus w bramce Polaków? Michniewicz znów to zrobi, nie możemy się nawet łudzić

Krzysztof Gaweł
30 listopada 2022, 09:58 • 1 minuta czytania
Jakim składem reprezentacja Polski zagra w środę z Argentyną? Cóż, możemy się spodziewać zmian, bo przeciw potędze futbolu nie będziemy atakować, ale mamy się bronić i kontrować. Autobus w bramce? Nie. Ale tym razem naprawdę styl nie będzie miał żadnego znaczenia. Liczy się tylko wynik, wygrana lub remis dają nam awans do 1/8 finału MŚ. Pierwszy gwizdek już o godzinie 20:00.
Autobus w bramce Polaków? Michniewicz znów to zrobi, nie możemy się nawet łudzić Fot. Andrzej Iwanczuk/Sport/REPORTER

Reprezentacja Polski ma za sobą już dwa mecze w grupie C na mistrzostwach świata. Mundial Biało-Czerwoni rozpoczęli najlepiej od 1986 roku, choć tylko zremisowali 0:0 z Meksykiem. Mogli nawet wygrać, ale Robert Lewandowski nie trafił w drugiej połowie rzutu karnego. Strzelił jednak gola w naszym drugim meczu, wspólnie z Piotrem Zielińskim i Wojciechem Szczęsnym prowadząc nasz zespół do wygranej 2:0 nad Arabią Saudyjską. Teraz czas na trzecie starcie, z faworyzowaną Argentyną.

Selekcjoner Czesław Michniewicz tym razem nie będzie mocno mieszał w składzie drużyny narodowej, który na dobre wyklarował się w Katarze. W planach jest jedna lub dwie roszady i oczywiście znacznie bardziej defensywna gra, niż w meczu z Saudyjczykami. Autobus w bramce? Nie do końca, ale na pewno przede wszystkim będziemy się koncentrować na defensywie i szukać swoich okazji w szybkich kontratakach.  

Oczywiście w bramce wystąpi Wojciech Szczęsny, który jest w kapitalnej formie. W obronie będziemy mieli do dyspozycji czterech defensorów: w środku Kamila Glika oraz Jakuba Kiwiora, na bokach Bartosza Bereszyńskiego oraz Matty'ego Casha. Wszyscy są w formie i spisywali się do tej pory bardzo dobrze. Tak solidnej obrony nasz zespół nie miał od lat, trzeba to jasno i wyraźnie powiedzieć.

W drugiej linii dostępu do polskiej bramki bronić będą Grzegorz Krychowiak Krystian Bielik, który dał dobrą zmianę po przerwie z Meksykiem i zagrał dobrze przeciw Arabii, choć sprokurował rzut karny. Przed nimi operować będzie z kolei kreatywny Piotr Zieliński. Będzie miał mniej miejsca i swobody, więcej pracy w obronie, ale jemu wystarczy jedna piłka, by zrobić coś kapitalnego. Na bokach pomocy Przemysław Frankowski oraz Sebastian Szymański albo 20-letni Jakub Kamiński. Tym razem decyzja łatwa nie będzie.

W ataku oczywiście kapitan Robert Lewandowski, który strzelił już swojego pierwszego gola na mundialu i teraz chce zasmakować kolejnych. Arkadiusz Milik wraca na ławkę, ale to wszystko po to, by lepiej zabezpieczyć tyły. Nie jest wykluczone, że zobaczymy go na murawie w drugiej odsłonie, gdy mecz nieco się już otworzy, a rywale będą zmęczeni. Naszym ustawieniem będzie to, które selekcjoner przygotował na mundial, czyli 1-4-2-3-1. Musimy się spodziewać, że przede wszystkim będziemy rozbijać ataki rywali i kontrować.

Przypuszczalny skład reprezentacji Polski na mecz z Argentyną: Wojciech Szczęsny – Bartosz Bereszyński, Jakub Kiwior, Kamil Glik, Matty Cash – Grzegorz Krychowiak, Krystian Bielik – Sebastian Szymański, Piotr Zieliński, Przemysław Frankowski – Robert Lewandowski.

Czy właśnie takim składem wybiegniemy na murawę Stadium 974 Ad Dausze w środowy wieczór? Przekonamy się już za kilka godzin, gdy trener Czesław Michniewicz odkryje zestawienie Biało-Czerwonych. Skład poznamy dokładnie 1,5 godziny przed pojedynkiem z Albicelestes, czyli ok. godziny 18:30 czasu polskiego. Czekamy z niecierpliwością i mamy nadzieję, że nasz zespół wykona robotę i wywalczy miejsce w 1/8 finału mistrzostw świata.

Reprezentacja Polski po remisie 0:0 Meksykiem oraz wygranej 2:0 z Arabią Saudyjską jest liderem grupy C piłkarskich MŚ. Przed nami trzeci i zarazem najtrudniejszy mecz, w środę 30 listopada zagramy z Argentyną. By wywalczyć miejsce w fazie pucharowej MŚ, musimy wygrać lub zremisować to spotkanie, być może nawet minimalna porażka da nam awans. Ale to są mistrzostwa świata i na boisko wychodzi się, by zwyciężyć. Środowy pojedynek rozpocznie się o godzinie 20:00, a poprowadzi go holenderski sędzia Danny Makkelie. Transmisja w TVP1.