To była "bitwa o Wielką Brytanię". Popisowy mecz Rashforda i Anglia gra dalej na MŚ
- We wtorek rozgrywane były mecze III kolejki w grupach A oraz B
- Reprezentacja Walii na piłkarskie MŚ powróciła po 64 latach
- Anglicy zdobyli tylko raz tytuł mistrzów świata, w 1966 roku
Przed rozpoczęciem bitwy o Wielką Brytanię podczas mundialu w Katarze w zdecydowanie lepszy położeniu byli aktualni wicemistrzowie Europy. Drużyna trenera Garetha Southgate'a miała w dorobku cztery punkty i miano lidera grupy B. Trzeba jednak przyznać wprost, że o ile przeciwko Iranowi można było zobaczyć bardzo dobrą formę Anglii, to już w drugim spotkaniu MŚ 2022 angielska drużyna zagrała bez wyrazu.
To była nadzieja dla Walii, która we wtorkowym meczu na Ahmad bin Ali Stadium była na wyraźnym musie. Kadra, która powróciła na piłkarskie mistrzostwa świata po 64 latach przerwy, pokpiła sprawę w pojedynku z Irańczykami. Porażka 0:2 a do tego remis 1:1 w meczu przeciwko USA sprawiły, że Walijczycy musieli wygrać z Anglią, a dodatkowo oglądać się na mecz Amerykanów z Irańczykami. Tylko dobry układ wyników dawał nadzieję na awans.
Mecz na warunkach Anglików
W 9. minucie kibice na stadionie w Al Rayyan mogli po raz pierwszy poczuć moc angielskiej drużyny. Anglicy kontrolowali wydarzenia na boisku i wyprowadzili groźny atak. Sam na sam z bramkarzem stanął Marcus Rashford.
Tylko ofiarna interwencja w okolicy punktu wykonania rzutu karnego bramkarza Danny'ego Warda uchroniła Walię od utraty gola. Warto podkreślić bardzo dobre podanie w tej sytuacji od kapitana Anglików Harrego Kane'a.
Spoglądając na boiskowe wydarzenia, można było odnieść wrażenie, że gol dla Anglii jest kwestią czasu. Walijczycy nie mogli na dłużej niż 2-3 podania utrzymać się przy piłce. Jedyny napastnik Walii Kieffer Moore szanse na kontakt z futbolówką miał jedynie w przypadku... stałych fragmentów gry dla przeciwników.
W 30. minucie w odpowiedzi na bierność Walijczyków rozochocił się nawet Harry Maguire. Stoper grający na co dzień w Manchesterze United wpadł w "szesnastkę" rywala, ale jego... centrostrzał był bardzo daleki od celu.
Jakby tego było mało, w 35. minucie boisko z konieczności musiał opuścić Neco Williams. Jeden z najlepszych reprezentantów Walii kilka minut wcześniej otrzymał bardzo mocny cios futbolówką prosto w głowę. Choć ambicja chciała wziąć górę, boczny defensor nie czuł się na siłach, żeby być w pełni gotowy do wsparcia kolegów.
W 37. minucie Anglicy szybko wymienili piłkę aż ta wreszcie trafiła od Rashforda do Phila Fodena. Filigranowy skrzydłowy, który po raz pierwszy rozpoczął mecz w wyjściowym składzie, uderzył jednak lewą nogą niecelnie. Minutę później strzałem przewrotką próbował zaskoczyć Rashford, najaktywniejszy z Anglików, ale również bez większego powodzenia.
Warto też odnotować pierwszy poważniejszy wypad Walii w okolice pola karnego Anglii. W doliczonym czasie pierwszej połowy z 17. metrów uderzył Joe Allen. Ten strzał był jednak wyraźnie nieudany i idealnie podsumował występ Walii w pierwszej połowie meczu.
Smutne pożegnanie Bale'a, popis Rashforda
Po bezbarwnej pierwszej części trener Robert Page zdecydował się zostawić na ławce legendę walijskiej kadry. Gareth Bale nie zaprezentował bowiem nic, co mogłoby go uprawniać do pozostawienia na murawie. Można jednak odnieść wrażenie, że bez byłej gwiazdy Realu Madryt walijski zespół stracił jednak resztki wiary w sukces.
Anglicy zadali pierwszy cios w 50. minucie spotkania. Komplementowany przez nas Rashford zdobył swojego 14 gola w barwach reprezentacji. Pięknego, bo bezpośrednio z rzutu wolnego. Kiepsko ustawiony przy trafieniu piłkarza Manchesteru United był Ward.
To było jednak mało dla wicemistrzów Europy z ubiegłego roku. Po niespełna minucie gola zdobył Foden, a świetną asystą wzdłuż bramki Warda popisał się Kane.
Walijczycy odpowiedzieli dwoma groźnymi wycieczkami na połowę rywala. Najpierw uderzał Daniel James, ale obok słupka, a następnie Moore i interwencją musiał się popisać Jordan Pickford. To były jednak tylko dwa małe zrywy bezbarwnej drużyny trenera Page'a.
W zupełnie innym nastroju mógł być Southgate, który po godzinie gry zaczął dokonywać sporych zmian w składzie, oszczędzając kluczowych zawodników. Swoje show rozgrywał za to Rashford, który w 68. minucie dołożył swojego drugiego gola w meczu i 15. w karierze reprezentacyjnej. To był kolejny popis indywidualnych możliwości snajpera United.
W 75. minucie Rashford został zmieniony przez Jacka Grealisha. Bohater spotkania został nagrodzony owacją na stojąco od angielskich kibiców, mocno przytulił go również trener Southgate. Tak naprawdę Anglik mógł przeciwko Walii ustrzelić nawet 3-4 gole.
Walijczycy po wielu latach powrócili na mundial, ale widać, że drużynę czeka zmiana pokoleniowa. Walia w pojedynku z Anglią nie miała bowiem żadnych argumentów, również tych pod względem przygotowania fizycznego, żeby nadążyć za rozpędzonym rywalem. Gracze tacy jak Bale, Allen czy Aaron Ramsey rozczarowali najbardziej.
W 1/8 finału MŚ 2022 Anglicy zagrają z reprezentacją Senegalu. Mecz odbędzie się 4 grudnia o godzinie 20:00 na Al Bayt Stadium w Al-Khor.
Walia – Anglia 0:3 (0:0) Bramki: Marcus Rashford (50, 68), Phil Foden (51) Żółte kartki: Daniel James, Aaron Ramsey (Walia) Sędziował: Slavko Vincić (Słowenia). Widzów: ok. 41 000 Walia: Danny Ward – Ben Davies (59. Joe Morrell), Joe Rodon, Chris Mepham, Neco Williams (36. Connor Roberts) – Joe Allen (81. Rubin Colwill), Ethan Ampadu – Daniel James (77. Harry Wilson), Aaron Ramsey, Gareth Bale (46. Brennan Johnson) – Kieffer Moore. Anglia: Jordan Pickford – Luke Shaw (65. Kieran Trippier), Harry Maguire, John Stones, Kyle Walker (57. Trent Alexander-Arnold) – Declan Rice (57. Kalvin Phillips), Jordan Henderson – Phil Foden, Jude Bellingham, Marcus Rashford (75. Jack Grealish) – Harry Kane (57. Callum Wilson).