Biden i Macron nie odpuszczą Putinowi. Politycy wydali ważne oświadczenie ws. wojny
- Wojna w Ukrainie trwa już ponad dziewięć miesięcy. W tym czasie Rosjanie musieli uznać, że nie podbiją Ukrainy w tydzień
- Jednak ich obecność w Ukrainie wiąże się z bardzo wieloma zbrodniami popełnionymi przez żołnierzy i pomocników Władimira Putina
- Jasne stanowisko w tej kwestii zajęli prezydenci Francji i USA, którzy przekazali, że są zobowiązani do pociągnięcia Rosji do odpowiedzialności za zbrodnie wojenne
Joe Biden powiedział również, że będzie rozmawiał z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, jeśli ten będzie chciał zakończyć inwazję. – Jestem przygotowany, jeśli będzie skłonny do rozmowy – oznajmił Biden na wspólnej konferencji prasowej z Macronem.
Prezydent USA dodał jednak, że zrobi to tylko w porozumieniu z sojusznikami z NATO i nie zrobi nic, co zaszkodziłoby interesom Ukrainy. – Nie zamierzam tego robić na własną rękę – zastrzegł.
Prezydent Francji i USA deklarują pociągnięcia Rosji do odpowiedzialności
Ponadto we wspólnym oświadczeniu wydanym po rozmowach w Gabinecie Owalnym obaj przywódcy potwierdzili, że są zobowiązani do pociągnięcia Rosji do odpowiedzialności "za szeroko udokumentowane okrucieństwa i zbrodnie wojenne, popełnione zarówno przez jej regularne siły zbrojne, jak i przez jej pełnomocników" w Ukrainie.
Dodajmy, że w czwartek ministrowie NATO spotkali się w Bukareszcie i zobowiązali się do udzielenia Ukrainie większej pomocy w celu przeciwdziałania atakom Rosji na infrastrukturę energetyczną tej zimy.
A okres ten będzie szczególnie ciężki dla żołnierzy na froncie. Kilka dni temu w mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia i nagrania, które ukazują sytuację w miejscowości Bachmut. Żołnierze, jak i cały sprzęt, są w błocie, chronią się w okopach, które są zalane wodą. Takich miejsc jest oczywiście dużo więcej, a Bachmut to tylko przykład.
Hans Kluge, szef europejskiego biura WHO, mówił niedawno w Kijowie, że "tej zimy będzie chodziło o przetrwanie" i że nadchodząca zima i bardzo niskie temperatury, to dla milionów Ukraińców kwestia życia lub śmierci.
Rosjanie opowiadają się za rozmowami pokojowymi
Co ważne, Putina do rozmów mogą skłonić sami Rosjanie. Jak informowaliśmy w naTemat.pl, niezależny rosyjski portal Meduza dotarł do wyników sondażu przeprowadzonego na zlecenie Kremla. Z badania jasno wynikało, że większość Rosjan opowiada się za negocjacjami pokojowymi z Ukrainą.
Wyniki wskazują, że aż 55 proc. Rosjan opowiada się za negocjowaniem z Ukrainą. Jedynie 25 proc. ma popierać kontynuację wojny.
Ponadto, wyniki "zamkniętego sondażu" mają pokrywać się z badaniem przeprowadzonym w październiku przez niezależną rosyjską, pozarządową organizację badawczą Levada Center. W sondażu Levady za rozmowami pokojowymi z Ukrainą opowiedziało się 57 proc. uczestników badania. Za kontynuacją działań wojennych stanęło wówczas jedynie 27 proc.