Suski niczym rycerz bronił dostępu do prezesa PiS. Wyrwał Jachirze telefon

Aneta Olender
02 grudnia 2022, 08:21 • 1 minuta czytania
Awanturą zakończyło się głosowanie, a właściwie próba głosowania za przyjęciem uchwały uznającej Rosję za państwo sponsorujące terroryzm. Wszystko przez poprawkę, którą w ostatniej chwili do treści uchwały dodał PiS. Poprawka autorstwa Antoniego Macierewicza dotyczyła Smoleńska. Opozycja krzyczała w kierunku parlamentarzystów partii rządzącej "ruski agent". W trakcie przepychanki Marek Suski wyrwał Klaudii Jachirze telefon.
Marek Suski zabrał Klaudii Jachirze telefon. Fot. zrzut ekranu Twitter / Artur E. Dziambor

Opozycja zaskoczona poprawką Antoniego Macierewicza postanowiła nie dopuścić do głosowania i zerwała kworum. Marszałek Elżbieta Witek po wcześniej zarządzonej przerwie ogłosiła, że właśnie z powodu braku kworum głosowanie nad uchwałą się nie odbędzie.


Posłanka KO Klaudia Jachira postanowiła podejść z telefonem do Jarosława Kaczyńskiego, ale dostępu do prezesa PiS natychmiast zaczęli bronić posłowie jego partii. Jednym z obrońców był także Marek Suski, który wyrwał Klaudii Jachirze telefon. Mogła go odebrać dopiero chwilę później ze stołu prezydialnego.

"Co to jest za gimbaza, to ja nie mam pytań… Poseł Klaudia Jachira poszła nagrać J. Kaczyńskiego, poseł Marek Suski wyrwał jej telefon i zaniósł do sekretarza obrad. Telefon odzyskała" – napisał na Twitterze poseł Konfederacji Artur Dziambor.

Posłanka Jachira również zamieściła nagranie z tego zdarzenia. "Tak wygląda ruski agent" – mówiła, kierując aparat na Antoniego Macierewicza. "A tak wygląda jego zleceniodawca" – kontynuowała, pokazując Jarosława Kaczyńskiego.

"Jak się pan czuje panie prezesie, że pan zablokował tę uchwałę" – zapytała Jachira, zbliżając się do lidera partii rządzącej. Natychmiast Kaczyńskiego otoczyła grupa posłów PiS, m.in. Mariusz Błaszczak czy Antoni Macierewicz, po czym nagranie się urwało.

"To właśnie za te pytania poseł Suski wyrwał mi telefon z ręki i kłamał w żywe oczy, że go nie ma. Tak się zachowują, gdy tylko zobaczą, że ktoś dokumentuje ich podłe czyny i antypolskie działania" – podsumowała Jachira.

Poprawka Macierwicza

Sporna poprawka mówiła o odpowiedzialności Rosji za katastrofę smoleńską: "Federacja Rosyjska jest bezpośrednio odpowiedzialna za zestrzelenie samolotu malezyjskich linii lotniczych (lot MH17) w lipcu 2014 r., kiedy to zginęło 298 pasażerów i członków załogi, oraz za katastrofę samolotu polskich sił powietrznych (lot 101) w Smoleńsku (Rosja) w kwietniu 2010 r., w której zginęło 96 osób znajdujących się na pokładzie, w tym Prezydent RP Lech Kaczyński, urzędnicy polskiego rządu, wysocy rangą dowódcy wojsk polskiego i NATO oraz członkowie polskiego parlamentu".

– Sprawa jest fundamentalna dla wizerunku Polski. Powinniśmy zagłosować wspólnie i taki tekst został uzgodniony do dzisiejszego wieczora. Wygłosiliśmy wszyscy przemówienia, że popieramy ten projekt. Uzgodniliśmy kształt i założenia. Następnie poseł Macierewicz chce rozbić kompromis – skomentował sytuację poseł KO Paweł Kowal.

Z kolei poseł Lewicy Maciej Gdula w odpowiedzi na zaproponowaną poprawkę mówił o szantażu i wnioskował o powrót do pierwotnej wersji uchwały.

– Ta uchwała jest m.in. przeciwko szantażowi, przeciwko takiej sytuacji, że kogoś zmusza się wbrew woli z przekonaniem, że napadnie się na niego, jeśli czegoś nie zrobi. Ja tę poprawkę PiS odbieram jako szantaż. Łamie ducha uchwały. Wnioskuję o odroczenie obrad i wycofanie tej poprawki i powrót do tego, co udało się nam uzgodnić na komisji – zaznaczał poseł Lewicy.

Czytaj także: https://natemat.pl/453292,awantura-w-sejmie-pis-wrzucil-do-uchwaly-poprawke-dot-smolenska