Michalik: Tak wyglądał ostatni tydzień w autorytarnej Polsce. Hulaj dusza, piekła nie ma!

Eliza Michalik
02 grudnia 2022, 13:52 • 1 minuta czytania
Ludzie się leczą z raka dzięki zrzutka.pl, bo PiS obniżył wydatki na ochronę zdrowia, a podwyższył na TVP (z 1,9 miliarda złotych na 2,7 miliarda). Co jest niechybnym znakiem, że jednak będą wybory.
Eliza Michalik Fot. Tadeusz Wypych/REPORTER

Próbował też zmienić Konstytucję, mimo braku wymaganej sejmowej większości, hucpiarsko, w nocy, chaotycznie, z doskoku.

Wciąż nie załatwił kasy z Unii, więc miliardów na odbudowę Polski po pandemii wciąż brak.


Morawiecki desperacko szuka oszczędności, co w sumie  dziwi, bo wystarczy, żeby zwolnił wszystkich niemądrych ministrów, zaczynając od Czarnka.

Premier wciąż naraża też, na spółkę z Błaszczakiem i Kaczyńskim życie ludzi, odmawiając przyjęcia od Niemiec Patriotów. Który z nich w tej sytuacji będzie bardziej winny w razie kolejnej przypadkowej śmierci? Który pójdzie do więzienia, poniesie odpowiedzialność? Trudno orzec.

Rafał Bochenek tymczasem, rzecznik PiS, partii zawłaszczającej Polskę w sposób niespotykany, facet, który spokojnie mógłby napisać doktorat z dokonywanych przez ludzi PiS nadużyć w spółkach skarbu państwa, zaapelował do Tuska, żeby wyjaśnił… czemu dochodziło do nadużyć w spółkach skarbu państwa.

Dawniej to się nazywało robieniem z tata wariata. Które zresztą się rozkręca, bo ten sam PiS zapowiedział równocześnie powołanie komisji do zbadania rosyjskich wpływów na bezpieczeństwo energetyczne RP, ale uwaga -  od 2007 roku - co oznacza, że przed wyborami badać będzie tylko politykę PO

Sprytne odwrócenie uwagi od siebie, bo to właśnie PiS jest najbardziej prorosyjski.

Cud na urną uratuje PiS?

Polityk PiS, Antoni Macierewicz wywołał właśnie w sejmie awanturę, która na razie zapobiegła przyjęciu uchwały uznającej Rosję za państwo sponsorujące terroryzm. Kluczową dla wizerunku Polski, bo taką rezolucję przyjął w środę Parlament Europejski. Ktoś jest zaskoczony?

Zwolnienia w Polsce nabierają rozpędu, podobnie jak raty kredytów, plus jesteśmy zadłużeni tak bardzo, że za rok może grozić nam bankructwo, co nie przeszkadza TVP głosić, że inflacja spada, a PKB rośnie.

Solidarna Polska żre się PiS-em, co niektórych cieszy, a mnie nie, bo przecież cały ten cyrk jest za nasze pieniądze, a po drugie, jak utracą Ziobrę, przyjdzie na jego miejsce ktoś wcale nie lepszy. Co nie oznacza, żeby Ziobry nie utrącać, tylko że nic się naprawdę nie zmieni, dopóki nie zmieni się władza.

Poza tym trwa ciąg powołań dziwnych ludzi na stanowiska, do których zupełnie się nie nadają. Jan Kathak, człowiek o wyjątkowo nienachalnym intelekcie dostał oto właśnie robotę jako Pełnomocnik Rządu do Spraw Strategicznych Inwestycji Zagranicznych. Dowcip polega na tym, że zagraniczny kapitał wieje z Polski tak szybko, że widać mu pięty. Z drugiej strony Kathaka powołał Sasin, więc w sumie trudno się dziwić - swój ciągnie do swego.

PiS kombinuje przy sposobie liczenia głosów, co nie wróży dobrze uczciwości wyborów. Chce zabrać kontrolę nad spisami wyborców samorządom i stworzyć jeden, podlegający rządowi Centralny Rejestr Wyborców. W połączeniu z informacją, że Jacek Kurski może zostać ministrem cyfryzacji, może to oznaczać wielkie zaskoczenie opozycji i jej sympatyków wynikiem wyborów. Niewykluczone, że okaże się on zupełnie inny od niekorzystnych dla PiS sondaży.

W sytuacji, gdy już nawet CBOS ogłosił, że tylko 23 procent Polaków uważa, że sytuacja w kraju zmierza w dobrym kierunku, a większość, bo aż 63 procent uważa, że w złym to zrozumiałe, że tylko cud nad urną może uratować PiS.

Złamiesz prawo na wezwanie PiS - nic ci się nie stanie

Po Polsce jeżdżą, choć nie wspólnie, Jarosław Kaczyński i jego największy polityczny rywal, Donald Tusk. Pierwszy wygłasza coraz dziwniejsze oświadczenia o życiu seksualnym 12-latek i o tym, że jesteśmy bogatsi niż Niemcy, drugi przekonuje kolegów z opozycji, że największą szansą na wyrwanie Polski z rąk PiS jest jedna lista wyborcza.

Przewodniczący PO o dziwo nie zraża się faktem, że Zandberg, Hołownia i Kosiniak-Kamysz najwyraźniej chcą iść do wyborów osobno, tak, żeby maksymalnie ułatwić PiS zwycięstwo. Są tacy, którzy wietrzą w tym spiski, jakieś dogadanie się z partią Kaczyńskiego, ja obstawiam jedynie wielkie ego i niezbyt wielki rozum. 

W tak zwanym międzyczasie prezydent coś tam zawetował czy czemuś się sprzeciwił, ale nikt nie zwraca na to uwagi, bo wszyscy wiedzą, że się nie liczy. A teraz pomyślcie Państwo, że był to i tak dość standardowy i nudny polityczny tydzień w autorytarnej Polsce.

A, zapomniałabym - w momencie oddawania tekstu do publikacji Sejm przyjął ustawę "Bezkarność plus", o zaniechaniu ścigania za niektóre czyny związane z organizacją wyborów kopertowych na prezydenta w 2020, kompletnie bezprawny dokument, zaprzeczający zasadzie, że prawo nie działa wstecz.

Oprócz posłów PiS za ustawą głosowali posłowie koła Kukiz'15 i Agnieszka Ścigaj. Oznacza to, że od dziś żyjemy w kraju, w którym jeśli ktoś złamie prawo na wezwanie PiS, pozostanie bezkarny.

Hulaj dusza, piekła nie ma!