"Kto nie głosuje, ten nie kandyduje". Tusk bezlitosny dla posłów, którzy zawiedli ws. Lex Czarnek
- Za odrzuceniem uchwały Senatu głosowało 224 posłów, przy wymaganej większości bezwzględnej 223 posłów
- Rządzący odrzucili więc senackie weto, mimo że zabrakło siedmiu posłów Prawa i Sprawiedliwości
- Nieobecni byli też jednak parlamentarzyści opozycji, co wymownie skomentował Tusk, podkreślając, że wobec nich zostaną wyciągnięte konsekwencje
Rządzący odrzucili weto Senatu, mimo że zabrakło siedmiu posłów PiS, a także wspierających większość rządową Łukasza Mejzy, Zbigniewa Girzyńskiego (Polskie Sprawy) oraz Pawła Kukiza. Warto wspomnieć, że od głosu wstrzymali się też inni członkowie koła Kukiz'15: Jarosław Sachajko i Stanisław Żuk.
Jak więc obozowi rządzącemu udało się odrzucić senackie weto? Nieobecni podczas głosowania byli też posłowie opozycji. Wśród sześciu nieobecnych było trzech posłów Koalicji Obywatelskiej: Eugeniusz Czykwin, Bogusław Sonik i Ryszard Wilczyński.
Jak zapowiedział w piątek 2 grudnia szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk, jego posłowie bez usprawiedliwienia nie znajdą miejsca w przyszłym parlamencie. – Powiedziałem to tuż po powrocie do polskiej polityki posłankom i posłom Koalicji Obywatelskiej, że dyscyplina to jest z tych egzaminów, którzy muszą zdać, żeby przekonać Polaków, że będą lepiej rządzić – powiedział Tusk , zapytany o wynik głosowania Lex Czarnek 2.0. – To nie tylko ich obowiązek, ich praca, ale odpowiedzialność obywatelska. Ja powiedziałem, niechcący mi się wówczas zrymowało: kto nie głosuje, ten nie kandyduje – dodał szef PO.
Tusk: będę trzymał się tego bardzo konsekwentnie
– Jeśli ktoś nie głosuje bez wyraźnie jednoznacznie brzmiącego usprawiedliwienia, bo ma kiepskie wytłumaczenie dla tego faktu, po prostu już nie będzie więcej w polskim parlamencie i to mogę państwu tutaj zadeklarować. Ci, co mnie znają, wiedzą, że będę tutaj bardzo konsekwentny – dodał Tusk. Tusk ocenił, że w czasach "szalejącej drożyzny, kryzysu energetycznego, wojny za naszą granicą mamy ciągle coraz bardziej skłóconą i zorientowaną na własnych interesach władzę". Lider PO nawiązał do przebiegu innych głosowań w Sejmie: np. w sprawie ustawy o notariacie, przygotowanej przez resort sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Tusk odniósł się jednocześnie do zamieszania nad uchwałą o uznaniu Rosji za państwo sponsorujące terroryzm. – Do ostatniej chwili wszystkie partie mimo tych politycznych kłótni zachowywały się całkiem solidarnie. Stało się coś bardzo złego, kompromitującego dla państwa polskiego. Jesteśmy tym krajem, który przez manipulację i paskudny pomysł Macierewicza, żeby skłócić wszystkich, wygląda tak bardzo niepoważnie – skwitował szef największej formacji opozycyjnej.
– Nie jestem od tego, żeby mówić, że Macierewicz to agent, ale z całą pewnością PiS w chwili najważniejszej próby zajmuje się prawie przez cały czas, jak jeszcze bardziej skłócić Polaków – podsumował Tusk.