Niemcy jednak tęsknią za Merkel? Oto, co mówią sondaże tuż przed pierwszą rocznicą rządu Scholza

Jakub Noch
04 grudnia 2022, 19:59 • 1 minuta czytania
8 grudnia mija pierwsza rocznica przejęcia rządów w RFN przez Olafa Scholza. Socjaldemokrata chciał być kanclerzem spokojnego rozwoju, ale szybko okazało się, że najsilniejszym państwem Europy musi zarządzać w warunkach wojennego kryzysu. Jak po pierwszym roku Niemcy oceniają swojego przywódcę i rządzącą SPD?
Fot. Angelika von Stocki / FaceToFace / REPORTER

Pierwsza rocznica rządów Olafa Scholza w RFN

Po roku od zmiany warty w urzędzie kanclerskim autorzy badania ARD-Deutschlandtrend zapytali nie tylko o opinie na temat Olafa Scholza, ale i jego poprzedniczki. Choć inne opublikowane niedawno badanie wskazywało, że Niemcy nie chcą powrotu Angeli Merkel do władzy, to teraz aż 62 proc. respondentów infratest-dimap wyraziło zadowolenie z jej 16-letniej pracy.

Diametralnie inne oceny wystawiono aktualnej ekipie rządzącej. 68 proc. uczestników sondażu ARD-Deutschlandtrend na pytanie o rząd Olafa Scholza odpowiedziało wyrażeniem niezadowolenia z działalności tzw. Ampelkoalition.

Mało który kanclerz miał na starcie tak złe notowania. Jednak komentatorzy niemieckiej sceny politycznej podkreślają, że i niewielu poprzedników Scholza obejmowało władzę w warunkach takiego kryzysu, z jakim mamy w Europie do czynienia po wybuchu wojny w Ukrainie.

Nowy sondaż INSA: SPD znów drugą siłą na niemieckiej scenie politycznej

Nieco pocieszające dane rządzącym w Berlinie przynosi natomiast najnowszy sondaż partyjny INSA.

Oczywiście nie ma mowy, aby partia kanclerza mogła dziś marzyć o powtórce sukcesu z września 2021 roku. Gdyby wybory w Niemczech odbywały się w tych dniach, zwyciężyliby w nich polityczni spadkobiercy Merkel z chadeckiej CDU/CSU, którzy cieszą się 28-proc. poparciem.

Potwierdza się jednak, że dzięki wynikowi na poziomie 20 proc. SPD znów jest drugą siłą na niemieckiej scenie politycznej i wyprzedza swoich aktualnych koalicjantów z Die Grünen.

Według INSA zieloni mogą liczyć na 17 proc. głosów. To pewne zaskoczenie, gdyż - jak wielokrotnie wspominaliśmy w naTemat.pl - przez wiele miesięcy to formacja, której twarzami są szefowa niemieckiej dyplomacji Annalena Baerbock i wicekanclerz Robert Habeck dominowała nad socjaldemokratami, czasami zbliżając się nawet do chadeków.

Wciąż bardzo blisko sondażowego podium są populiści z AfD, którzy uzyskali 15 proc. wskazań. 7 proc. wpadło na konto współtworzących obecną koalicję rządzącą liberałów z FDP, a 5 proc. to wynik lewicowych radykałów z Die Linke.