Mali kibice reprezentacji nie zasłużyli na czas od swoich idoli? To nagranie chwyta za serce

redakcja naTemat
07 grudnia 2022, 12:24 • 1 minuta czytania
Jednym z największych zgrzytów po zakończeniu mundialu w Katarze dla reprezentacji Polski były wydarzenia na lotnisku w Warszawie. Wbrew tradycji Biało-Czerwoni nie wyszli do kibiców, którzy pojawili się podziękować drużynie za turniej. Zwłaszcza najmłodsi kibice byli rozczarowani postawą swoich piłkarskich idoli.
Mali kibice reprezentacji Polski tradycyjnie nie zawiedli, czekając na swoich ulubieńców. Niestety, wrócili z kwitkiem. Fot. Szymon Starnawski/Polska Press/East News

O zgrzycie dotyczącym sytuacji na lotnisku w Warszawie informowaliśmy we wtorkowy poranek w tekście Doroty Kuźnik.

"Oglądali, kibicowali, trzymali kciuki, przyjechali przywitać swoich idoli na lotnisku. I co? I nic. Piłkarze wylądowali na wojskowej części, wiele dzieciaków w terminalu miało łzy w oczach. Przykry widok" – napisał na Twitterze Artur Molęda, dziennikarz TVN24.

Sytuacja była zaskakująca o tyle, że powitanie kibiców na lotnisku po powrocie polskich sportowców z ważnych imprez, to już niemal tradycja. Okazało się jednak, że najwyraźniej nie do końca przewidziano w Polskim Związku Piłki Nożnej, że w przypadku mundialu w Katarze będzie podobnie. Szkoda, bo kibiców Biało-Czerwonych, zwłaszcza tych najmłodszych, nie zabrakło i po kilku godzinach musieli odejść z kwitkiem.

W mediach społecznościowych pojawił się filmik, który jest kompilacją wypowiedzi młodych fanów reprezentacji Polski.

Słowa oraz wyrazy twarzy małych kibiców Biało-Czerwonych nie pozostawiają wątpliwości. Dzieci były rozczarowane, że nie miały okazji spotkać swoich idoli.

– Bo myślałem, że tutaj przyjdą, no ale niestety na wojskowym wylądowali – mówi kibic trzymający w rękach koszulkę Wojciecha Szczęsnego.

– Chciałem bardzo zdjęcie z Michałem Skórasiem. To spory zawód. Przykro mi jest bardzo – dodaje kolejny młody kibic, ściskając reprezentacyjną koszulkę w rękach.

– Ja tutaj trzy godziny czekałem, no ale jakoś nie wyszło – przekonuje kolejny.

– Dzieciaki tak jak my, idoli naszych zobaczyć po prostu. Widzimy ich na co dzień w telewizji, oglądamy mecze, no ale niestety no... – skwitował następny fan Biało-Czerwonych, stojący razem ze swoim kolegą, z równie skwaszoną miną.

Wydaje się, że brak takich graczy jak np. Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik, Krzysztof Piątek czy wspominany Szczęsny, nie zmienia faktu, że młodzi fani i tak chętnie zobaczyliby reprezentantów Polski na żywo. W końcu Biało-Czerwoni stanowili drużynę, a trener Czesław Michniewicz w trakcie MŚ dawał szanse wielu zawodnikom do pojawienia się na boisku.

Warto przypomnieć, że piłkarska kadra Polski osiągnęła sukces po 36 latach oczekiwań. Tak można ocenić awans Biało-Czerwonych do fazy pucharowej mundialu. Wcześniej taka sztuka udała się drużynie trenera Antoniego Piechniczka, która dokonała tego w 1986 roku.

W spotkaniu 1/8 finału Polacy przegrali (1:3) z aktualnymi mistrzami świata. Francuzi okazali się zbyt trudnym przeciwnikiem, ale zespół Michniewicza zaprezentował najlepszy futbol spośród wszystkich pojedynków, które rozegrał w Katarze.