Dymna ocierała łzy na wizji. Opowiedziała o przyjaźni z Janem Nowickim

Joanna Stawczyk
09 grudnia 2022, 07:19 • 1 minuta czytania
Anna Dymna to kolejna gwiazda, która zabrała głos po śmierci wybitnego, polskiego aktora. Odejście Jana Nowickiego wstrząsnęło jego bliskimi, fanami oraz ludźmi kultury i sztuki. Szczególnym wspomnieniem o artyście na antenie TVN24 podzieliła się Dymna, choć przyszło jej to trudem. Głos drżał, a do oczu napływały łzy.
Anna Dymna popłakała się na wizji. Mówiła o przyjaźni z Janem Nowickim Fot. Artur BARBAROWSKI/East News; Leszek Kotarba/East News

Anna Dymna popłakała się na wizji. Mówiła o przyjaźni z Janem Nowickim

O śmierci Jana Nowickiego poinformował jako pierwszy Wojciech Nawrocki, radny gminy Kowal (aktor miał swój dom w Krzewencie koło Kowala). – Mam jeszcze "świeże" zdjęcia z soboty z Kowalu, gdzie Jan Nowicki był na promocji książki "120 lat OSP Kowal". Był tam w mundurze strażackim – przekazał lokalnym mediom.

Informacja o przyczynie śmierci artysty nie została dotąd podana. Wiadomo jednak, że od lat zmagał się z problemami z pamięcią, o czym mówił bez owijania w bawełnę, chociażby w rozmowie z Małgorzatą Domagalik w programie "Rozmowa bez faulu".

Nowicki ukończył krakowską PWST, ale najpierw przez dwa lata studiował na Wydziale Aktorskim łódzkiej Filmówki. Zadebiutował w przedstawieniu "Zaproszenie do zamku" Starego Teatru w Krakowie. Przez pewien czas był związany także ze słynnym kabaretem Piwnica pod Baranami. Przypomnijmy, że w jego dorobku artystycznym znajdziemy aż 200 ról (zarówno filmowych, jak i tych teatralnych). Filmy z jego udziałem, które najbardziej utkwiły w pamięci Polaków to m.in. "Wielki Szu", "Sanatorium pod klepsydrą", "Sztos", "Dziennik dla moich dzieci" czy "Jeszcze nie wieczór". Nowicki przez długie lata był związany z artystycznym Krakowem. Wykreował wybitne role na deskach Starego Teatru. To właśnie tam poznał się z Anną Dymną. Ich przyjaźń trwała 50 lat.

Dzień po odejściu Nowickiego o relacji, jaką mieli, aktorka opowiedziała więcej w środowym wydaniu programu "Fakty po południu", który emitowany jest na antenie TVN24. W rozmowie z Dianą Rudnik z wielkim trudem było powstrzymać jej emocje.

Ja Janka znam pół wieku. Kiedy przyszłam do Teatru Starego po studiach, to od razu się z nim zetknęłam w "Nocy Listopadowej". Nie będę mówiła o jego rolach, bo aktorem był niezwykłym, prowokującym, odważnym, mięsistym – podkreśliła Dymna.

Aktorka zaznaczyła, że miała do niego wielki respekt. Starszy od niej o 12 lat przyjaciel, w pewnych momentach zadziwiał ją, a nawet lekko przerażał. – Był taki, że jak byłam młoda, to tak się na niego patrzyłam, bałam się go trochę, nie wiedziałam, co powie – powiedziała.

Dymna nie kryje, że Nowicki przez większość życia stanowił dla niej prawdziwą inspirację. – Nauczył mnie takiej odwagi, takiej wolności. Był silnym, prowokującym, cynicznym człowiekiem, kojarzył mi się ze zwierzęciem – wyjawiła.

– Używam tu tego słowa w jego najlepszym znaczeniu, bo Janek przede wszystkim miał w sobie nieprawdopodobną siłę i prawdę. Nawet jak sobie zaprzeczał czasem, to zawsze zaskakiwał – dodała łamiącym się głosem.

– Trudno mi tak o nim mówić, bo znałam go prywatnie – oznajmiła, nie wytrzymując. Dymna popłakała się na wizji. Ocierała łzy z policzków.

Aktora w niezwykle ciepłych słowach wspominają jego bliscy, w tym była żona Małgorzata Potocka czy synowa Olga Nowicka, żona Łukasza Nowickiego. Podkreśliła, że odszedł "tak jak chciał".

"W pamięci pozostanie wiele obrazów. Twój Świat! Krzewent, lodówka oklejona zdjęciami, ukochany pies Bruno, który odszedł przed Tobą. Zapach jajecznicy, kawy plujki i papierosów, zapach iglaków, które zasadziłeś na piaszczystej ziemi, a one tak pięknie wyrosły, smak najlepszych ogórków kiszonych, opowieści i anegdoty. I ta osobowość! I ten charakter!" – napisała.