Fatalne zachowanie Leo Messiego w meczu z Holandią. Cały świat widział jego gest

Krzysztof Gaweł
10 grudnia 2022, 16:20 • 1 minuta czytania
Fotoreporterzy uchwycili Lionela Messiego w trakcie meczu mistrzostw świata Holandia – Argentyna prowokującego rezerwowych i sztab szkoleniowy Oranje. Geniusz piłki zagrał świetne zawody, a gdy strzelił gola na 2:0, podbiegł do ławki rywali i wykonał charakterystyczny gest nadstawiania uszu. O co mu w ogóle chodziło?
Fatalne zachowanie Leo Messiego w meczu z Holandią. Cały świat widział jego gest Fot. IMAGO/Moritz Mueller/Imago Sport and News/East News

Przed ćwierćfinałem piłkarskich mistrzostw świata Holandia – Argentyna trener Oranje Louis van Gaal nie szczędził krytyki Lionelowi Messiemu i na konferencji prasowej przyznał, że geniusz futbolu to najsłabsze ogniwo w ekipie Albicelestes. Nie wraca do obrony, nie pomaga kolegom, jest ponad zespołem. 71-letni selekcjoner Pomarańczowych w język się nie gryzł, a że uwielbia prowokować i robić zamęt, to na murawie od początku wrzało.


Argentyna prowadziła już 2:0, bo Leo Messi najpierw genialnie podał w 35. minucie do Nahuela Moliny, a w minucie 73. podwyższył z rzutu karnego na 2:0. Oranje byli bezradni, grali fatalnie i wydawało się, że czeka ich klęska w walce o półfinał. Po strzelonym golu wściekły Leo Messi podbiegł do ławki rezerwowej rywali, wykonał charakterystyczny gest nadstawiania uszu. O co mu w ogóle chodziło? O odpowiedź na słowa trenera Holendrów.

Byłem wściekły, bo taki doświadczony trener jak Louis van Gaal opowiadał o mnie takie rzeczy. Okazał mi brak szacunku, co jest kompletnie bez sensu. Nie powinno to tak wyglądać, nie na mistrzostwach świata. Okazał brak szacunku całej naszej reprezentacji – tłumaczył Leo Messi po spotkaniu. Jego reakcje i prowokacyjne zachowanie, a przy tym stawka meczu i błędy sędziego doprowadziły do ogromnych nerwów na murawie.

Dwa razy piłkarze obu ekip skakali sobie do gardeł, a gdy w 88. minucie Leandro Paredes sfaulował Nathana Ake'a, a potem z całą siłą kopnął piłkę w ławkę rezerwowych rywali, doszło do prawdziwego chaosu. Argentyńczyka wejściem ciałem przewrócił Virgil van Dijk, a sędzia Antonio Mateu Lahoz kompletnie się pogubił. Piłkarze wdali się w przepychankę, bo od początku meczu mieli sobie wiele do wyjaśnienia.

Holendrzy zdołali rzutem na taśmę wyrównać wynik meczu na 2:2, a bohaterem został Wout Weghorst, który strzelił dwa gole. O awansie do półfinału decydowały rzuty karne, a nerwy na boisku były tak wielkie, że jeszcze przed ich rozpoczęciem arbiter sięgnął po kartki. Pokazał aż 16 żółtych w piątkowy wieczór, co stanowi wyrównanie rekordu mistrzostw świata. Na głowę hiszpańskiego sędziego lecą gromy, jego decyzje były faktycznie nieudane.

Ostatecznie serię rzutów karnych wygrała 4:3 Argentyna, a Pomarańczowi znaleźli się za burtą mistrzostw świata. Albicelestes fetowali wygraną i awans, ale nie omieszkali poniżać rywali, a sam Lionel Messi znów pokazał się z fatalnej strony. Schodząc z murawy raz jeszcze ruszył do Louisa van Gaala, z którym chciał sobie wyjaśnić to i owo. A jak pokazały kamery, pokłócił się też z Edgarem Davidsem, asystentem 71-letniego szkoleniowca i byłą gwiazdą piłki.

A gdy już emocje opadały, a 35-latni geniusz udzielał wywiadu telewizji, doszło do kolejnego skandalu. "Na co się gapisz, głupku. Odejdź stąd" – krzyknął Lionel Messi do Wouta Weghorsta, który utrzymywał w piątek Oranje przy życiu w najtrudniejszym momencie meczu. Argentyńczyk nie oszczędził rywala, a podczas konferencji prasowej zaatakował raz jeszcze trenera Holendrów.

Louis van Gaal mówił przed meczem, że jego zespoły grają piękny futbol, ale to nieprawda. Cała jego taktyka polega na posyłaniu długich piłek do napastników czekających w polu karnym. Sędzia chciał mu pomóc, ale się im nie daliśmy – podsumował Leo Messi. Jego słowa, zachowanie i styl nie licują z pozycją giganta futbolu. Ale od kilku lat to właśnie jest prawdziwy obraz piłkarskiego idola.