Czy Polacy przyjmą księdza po kolędzie i ile pieniędzy dadzą mu w kopercie? Oto co pokazało badanie

redakcja naTemat
11 grudnia 2022, 20:49 • 1 minuta czytania
Zaraz po Bożym Narodzeniu księża w Kościele katolickim udają się do domów wiernych. Jaka część polskich katolików przyjmuje takie wizyty i czy dają oni duchownym pieniądze? Odpowiedzi na te pytania odkrywa nowe badanie dla Wirtualnej Polski.
Kolęda w Polsce Fot. Karol Porwich/East News

Jak podaje Wirtualna Polska, po tegorocznych świętach Bożego Narodzenia większość polskich katolików ma zamiar zaprosić do swojego domu duchownego. Jest to dokładnie 57 proc. ankietowanych. 43 proc. nie ma takich planów.

Uczestnikom badania zadano pytanie: "Czy po tegorocznych świętach Bożego Narodzenia zamierzasz przyjąć u siebie księdza po kolędzie?". Bardziej przychylne wizycie duchownego są katoliczki. 59 proc. kobiet wybrało bowiem odpowiedź "tak".

Jakie pieniądze dają polscy katolicy podczas kolędy?

Czy pytani chcą dać duchownemu jakąś ofiarę pieniężną? W znacznej części tak, ale nie są to duże kwoty. "8 proc. deklaruje, że nie da księdzu pieniędzy. 10 proc. planuje przekazać do 20 zł. 28 proc. planuje dać do 50 zł. W kopercie maksymalnie 100 zł da 25 proc. osób" - czytamy na stronie WP.

Przedział 101-200 zł wskazało 6 proc. ankietowanych. Kwoty od 201 do 500 zł wybrało tylko 1 proc. Polaków. Co ciekawe, odpowiedź "trudno powiedzieć" zaznaczyło 22 proc. osób.

Badanie dla Wirtualnej Polski przeprowadził Ogólnopolski Panel Badawczy Ariadna w dniach 2-4 grudnia 2022 roku metodą CAWI. Wzięło w nim udział 1071 osób w wieku od 18 lat wzwyż.

Przypomnijmy, że w ostatnich dniach głośno było o księdzu z Przegędzy, który instruował parafian, jak powinna przebiegać kolęda.

Ksiądz ze Śląska stał się sławny dzięki wytycznym ws. kolędy

Na nagraniu, które najprawdopodobniej było fragmentem transmisji online mszy świętej, ksiądz najpierw prosił parafian, żeby – jeśli mogą – przyjechali po niego i ministrantów 10 minut przed rozpoczęciem kolędy. Dodał, że po wizycie mile widziane będzie odwiezienie go na plebanię. – Gdyby to był jakiś problem albo tu gdzieś blisko, to oczywiście wtedy nie trzeba przyjeżdżać – stwierdził.

Duchowny wskazał parafianom także, czym mogą go poczęstować w trakcie wizyt. – Jeżeli chodzi o posiłki, to z chęcią zjem, ale nie w każdym domu. Nie jestem w stanie w każdym domu coś zjeść ani w co drugim, ale mniej więcej w połowie i na końcu coś zjem. Natomiast ja jestem na diecie i niewiele mogę – zaznaczył.

– Jeżeli chodzi o picie, to piję tylko zwykłą czarną herbatę, bez żadnych dodatków, jeszcze taką słabszą. To jedyne, co piję – mówił.

Ksiądz wspomniał też o "zimnej płycie" w porze kolacji. – Zjem, co tam mogę, wybiorę sobie pojedyncze jakieś rzeczy. Pieczywo białe bez dodatków. Jeśli chodzi o ciasta, to najlepiej babka lub drożdżowe, jakieś lekkostrawne – wymienił.

Na koniec dodał: – Myślę, że tyle na dzisiaj. Jak przejdę kilka tych tras, to już może też coś więcej będę wiedział na ten temat. Po tym, jak nagranie stało się hitem internetu, duchowny nie chciał rozmawiać z mediami.