Przełom ws. nowego trenera Polaków? Wielki faworyt wreszcie jest wolny

Krzysztof Gaweł
13 grudnia 2022, 22:28 • 1 minuta czytania
Ukrainiec Andrij Szewczenko wydaje się być faworytem do objęcia reprezentacji Polski po Czesławie Michniewiczu. Już w styczniu "Szewa" mógł zostać naszym trenerem, ale wówczas okazało się, że wiąże go umowa z włoskim klubem. Jak się okazuje, teraz zobowiązań już nie ma i szuka pracy. Czy to na legendę piłki postawi prezes PZPN Cezary Kulesza?
Przełom ws. nowego trenera Polaków? Wielki faworyt wreszcie jest wolny Fot. R4924_italyphotopress/IPP/REPORTER/East News

Andrij Szewczenko to ikona futbolu, zdobywca Złotej Piłki w 2004 roku i człowiek, który dla swojej drużyny narodowej zagrał 111 razy. Także na mundialu oraz w finałach Euro, które stanowiło w 2012 roku zwieńczenie jego pięknej piłkarskiej kariery. W drużynie narodowej strzelił 48 bramek, a potem zaczął pomagać jako jej trener. Najpierw w roli asystenta, a od 16 lutego 2016 roku jako selekcjonera.

46-latek ma doświadczenie międzynarodowe, zna nasze realia i większość naszych piłkarzy. W styczniu tego roku był faworytem do pracy z Biało-Czerwonymi, ale prezes Cezary Kulesza nie doszedł z "Szewą" do porozumienia. Okazało się, że zwolniony przez Genoa CFC trener nadal jest z włoskim klubem związany umową, a jej rozwiązanie kosztowałoby nawet kilka milionów euro. Szybko okazało się, że PZPN na Ukraińca zwyczajnie nie stać.

Teraz temat zatrudnienia Andrija Szewczenki wraca jak bumerang, a legenda to faworyt numer jeden. Po mundialu PZPN zdecydował w poniedziałek, że nie przedłuży umowy Czesława Michniewicza. Awans z grupy to jedno, ale styl gry naszej drużyny, a potem afera premiowa zburzyły dobre relacje między Cezarym Kuleszą a obecnym opiekunem kadry narodowej. Nie ufają mu piłkarze, nie ufa związek, nie ufają media. Wygląda na to, że to koniec współpracy.

Jak się okazuje, Andrij Szewczenko nie jest obecnie związany umową z Genoą CFC. Tygodnik "Piłka Nożna" przekazał, że Ukrainiec rozwiązał umowę z Włochami, która wiązała go do połowy 2024 roku. Drużyny już nie trenował, klub zyskał na rozwiązaniu umowy kilka milionów euro, a "Szewa" wolną rękę w poszukiwaniu pracy. Co teraz? Jak się okazuje, praca z Biało-Czerwonymi to nie jest dla niego jedyna opcja.

Portal TVP Sport poinformował, że były gwiazdor AC Milan oraz Chelsea Londyn stara się o funkcję prezesa ukraińskiej federacji piłkarskiej. Ponadto, został również nominowany do członkostwa w tamtejszym komitecie olimpijskim. W czasie wojny i problemów, które ze sobią niesie dla Ukraińców, może wybrać pracę w swoim kraju i wsparcie, którego ma udzielać rodakom. Ale oczywiście na razie nic nie jest przesądzone.

A kto jeśli jednak nie "Szewa"?

Maciej Skorża odmówił, wybrał pracę w Urawa Red Diamonds w Japonii. Faworytami mediów są Vladimir Petković oraz Nenad Bjelica, były trener poznańskiego Lecha. Mówiło się też o Paulo Bento, ale PZPN raczej nie będzie stać na Portugalczyka. A może jakieś nowe nazwisko? Holendrzy i Hiszpanie nowych selekcjonerów poznali 24 godziny po tym, jak zwolnili poprzedników po odpadnięciu z MŚ. A Cezary Kulesza? Mamy nadzieję, że nie zapadł w zimowy sen...