Wielkie nazwiska na liście chętnych do pracy z Polakami. Prezes PZPN będzie miał ból głowy
- Lista chętnych do pracy z reprezentacją Polski rośnie z dnia na dzień
- Pojawiają się wielkie nazwiska: Claudio Ranieri, Roberto Martinez, Paulo Bento
- Prezes PZPN ma wybrać nowego selekcjoner jeszcze przed świętami
- Czesław Michniewicz zakończy swoją pracę z końcem 2022 roku
Pożegnanie z selekcjonerem Czesławem Michniewiczem przebiega etapowo, od kiedy nasz zespół wrócił z mundialu w Katarze i wybuchła afera z premiami od premiera Mateusza Morawieckiego. Być może obecny trener Biało-Czerwonych zachowałby posadę, bo fatalny styl gry naszej drużyny i frustracja piłkarzy to jedno, ale cele sportowe zrealizował, a w PZPN ma swoich zwolenników. No i nie jest tak drogi, jak trenerzy z zagranicy.
Ale kwestia podziału milionów złotych za plecami związku, a potem kłamstwa, niedopowiedzenia oraz zabawa w kotka i myszkę przelały czarę goryczy. – Odbyliśmy konstruktywną, prawie dwugodzinną rozmowę. Selekcjoner podsumował zarówno aspekt sportowy mundialu, w szczególności osiągnięty wynik, który należy ocenić pozytywnie, jak i kwestie organizacyjne, wśród których niewątpliwie są sytuacje mogące spotkać się z krytyką – powiedział Łukasz Wachowski, sekretarz generalny PZPN.
Co teraz stanie się z posadą selekcjonera polskiej kadry? Umowa Czesława Michniewicza wygasa 31 grudnia 2022 roku i nie będzie przedłużona. PZPN już szuka następcy i ma go wybrać jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia, co wydaje się wątpliwym terminem, chyba że Cezary Kulesza ma asa w rękawie, o którym nie wiedzą media i kibice. A oferty płyną, bo praca z naszym zespołem to jednak atrakcyjna opcja.
Na liście kandydatów są wielkie nazwiska: Andrij Szewczenko, Paulo Bento, Roberto Martinez, Gianni De Biasi, Claudio Ranieri, Andrea Pirlo czy Domenico Tedesco, a przecież Cezary Kulesza rozmawiał już z Maciejem Skorżą i Nenadem Bjelicą, a gdzieś w zawieszeniu pojawia się nazwisko Vladimira Petkovicia czy Marcelo Bielsy. Kibice pewnie chcieliby, żeby zespół przejął charyzmatyczny Hevre Renard, który pracuje z Arabią Saudyjską.
Bardzo ciekawą opcją wydaje się zatrudnienie Claudio Ranieriego, który ma już 71 lat, a za sobą znakomity czas na ławce AS Monaco oraz Leicester City, czy pracę w Juventusie, Interze, Napoli, Romie, Atletico Madryt czy Valencii. Pracował też krótko z grecką kadrą w 2014 roku, ale został zdymisjonowany. Wśród kandydatów nie ma trenera z podobnym CV i barwną osobowością. A dla Polaków to były świetny wybór, wszak 11 z 26 wybrańców Czesława Michniewicza na mundial gra właśnie we Włoszech.
Decyzje mają zapadać jeszcze w grudniu, a w marcu czeka nas początek eliminacji Euro 2024. I to jaki początek, zagramy już 24 marca w Pradze z Czechami, a trzy dni później na swoim terenie (być może już na PGE Narodowym) z Albanią. Od razu czekają nas dwa najtrudniejsze pojedynki, a potem starcia z Wyspami Owczymi oraz Mołdawią. Nowy selekcjoner na przygotowanie zespołu będzie miał niecałe trzy miesiące.