Gest Marciniaka stał się hitem w internecie. Zobacz, co zrobił w trakcie finałowego meczu

Maciej Piasecki
19 grudnia 2022, 09:57 • 1 minuta czytania
Polski sędzia piłkarski Szymon Marciniak znalazł się na ustach całego świata. Arbiter poprowadził w świetnym stylu niedzielny finału mundialu. 41-latek z Płocka wykazał się nie tylko odpowiednimi decyzjami na boisku, ale dobrym wyczuciem gry. Jeden z gestów Polaka stał się za to hitem internetu.
Szymon Marciniak znalazł się w centrum uwagi po finale mundialu w Katarze. Jeden z gestów Polaka stał się hitem. Fot. Twitter/Pavel Fernandez/Screen

Szymon Marciniak został postacią, która na dobre przedstawiła się światu w niedzielnym finale mundialu. 41-letni arbiter z Płocka od kilku lat jest w ścisłej europejskiej czołówce sędziów piłkarskich. Polak prowadzi regularnie mecze m.in. prestiżowej Ligi Mistrzów, ale pojawia się także na krajowym podwórku, w wydaniu PKO BP Ekstraklasy.

Podczas meczu Argentyny z Francją Marciniak musiał podjąć wiele trudnych decyzji. Polak podyktował m.in. trzy rzuty karne, prowadził również pojedynek na maksymalnej przestrzeni czasowej, wliczając dogrywkę oraz konkurs rzutów karnych.

W trakcie spotkania w mediach społecznościowych pojawiały się wpisy doceniające klasę Polaka. Marciniak potrafił w ułamku sekundy dobrze interpretować boiskowe wydarzenia. Dodatkowo, poza skupieniem i uwagą, Polak pozwalał sobie na małe gesty, które z pewnością ułatwiały relacje z głównymi aktorami widowiska, piłkarzami.

Jedno z takich zachowań wyłapały kamery telewizyjne.

Na nagraniu widać, jak Marciniak uśmiecha się w stronę jednego z zawodników przez dosłownie kilka sekund, po czym gestem zamykającego się zamka, zamyka usta i zachowuje pełną powagę. Zachowanie Polaka przy tej sytuacji mocno rozbawił internautów, którzy z chęcią przekazują nagranie w mediach społecznościowych.

Francuzi krytykują, reszta świata komplementuje

Ocena za poprowadzenie meczu przez Marciniaka w oczach FIFA z pewnością będzie wysoka. O pracy Polaka w trakcie "Prawdy futbolu" wypowiedział się włoski szef arbitrów światowej federacji, Pierluigi Collina. To właśnie jego decyzja sprawiła, że Marciniak dostał szansę poprowadzenia finałowego pojedynku.

Collina nie ukrywał, że był zachwycony formą polskiego sędziego w finale.

"Marciniak był drugim najważniejszym Polakiem po papieżu" – z humorem przyznał Collina, przekazując komplementy pod adresem Marciniaka Zbigniewowi Bońkowi.

W sieci krążą kompilacje z decyzjami podejmowanymi przez polskiego arbitra. Większość z nich zawiera wyżej wspomniany gest, tak, jak np. w przypadku filmiku TVP Sport.

Finałowa praca Marciniaka naprawdę jest godna uznania. Nie zmienią tego dziennikarze "L'Equipe". Francuzi są mocno rozczarowani decyzjami, które były podejmowane przez Polaka w finale. Przez francuskich dziennikarzy przemawia jednak rozgoryczenie, a nie trzeźwa ocena faktycznej pracy polskiej obsady.

41-latek z Płocka miał dużą kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Im dalej w mecz, tym więcej było stykowych sytuacji. Marciniak bardzo dobrze współpracował jednak z całą obsadą, która obsługiwała finałowy mecz. Warto zauważyć, że poza Marciniakiem, kluczowe role odgrywała jeszcze trójka Polaków. Sędziami liniowymi był duet: Paweł Sokolnicki oraz Tomasz Listkiewicz. Dodatkowo sędzią VAR był Tomasz Kwiatkowski.