Świętego spokoju i aby Polska w końcu stała się domem. Tego życzę nam, Polakom, w te święta

Ola Gersz
24 grudnia 2022, 14:33 • 1 minuta czytania
Nie lubię składać życzeń, tak jak Wy. Potrafią być krępujące, nietrafione, nudne. Jednak w tym roku mam potrzebę... złożyć je nam wszystkim. Dziewczynom, chłopakom, kobietom, mężczyznom, osobom niebinarnym. Słowem: Polakom. Czego nam życzę? Tego, czego sami życzylibyście też sobie, chociaż niekoniecznie o tym wiecie.
Fot. Pixel

Życzymy sobie i wam, by nas było stać

Na święty spokój

Szczęścia ile się da, miłości w bród

Mądrych ludzi wokół

W 2019 roku takie życzenia składała nam Męskie Granie Orkiestra 2019 w singlu "Sobie i Wam". A dokładniej, niezawodna Katarzyna Nosowska, bo to ona jest autorką tego, jakże trafnego tekstu. Tekstu, który spokojnie można skopiować i wysłać w komunikatorze do bliskich (i dalekich) z niemal każdej okazji.


Długo zastanawiałam się, czego mogę życzyć nam wszystkim na Boże Narodzenie. Bez wyjątku, bez uprzedzeń. Nosowskiej oczywiście nie pobiję i nawet nie próbuję. Ale Kaśka miała rację – święty spokój jest najważniejszy.

Zwłaszcza dzisiaj, kiedy zewnątrz (a często także i wewnątrz, w nas) panuje chaos. Czasy są niepewne, tracimy grunt pod nogami. Boimy się wojny, zwolnień, rosnących kredytów, czynszów, opłat za wynajem i cen... wszystkiego. Boimy się o nas, bliskich, przyjaciół, dzieci, wnuki, ukochane zwierzaki i planetę, chociaż ta ostatnia obawa w Polsce jest traktowana jeszcze po macoszemu (nie powinna). O zdrowie, pieniądze, związki. I o Polskę też się boimy, bo nie dzieje się w niej dobrze i w tym chaosie jest już pogrążona po brzegi.

Abyśmy poczuli się w Polsce jak w domu

Zamartwiamy się, kombinujemy, szacujemy, panikujemy. Naszą głowę zaprzątają rzeczy ważne, ale i o te nieważne, bo tacy już jesteśmy. Że jesteśmy "za grubi", "za głupi", "za brzydcy". W cudzysłowie, bo zwykle to wszystko jest tylko w naszej głowie, to nie stan faktyczny.

Dlatego życzę nam świętego spokoju, ale i tego, żebyśmy w końcu siebie polubili. Samych siebie, ale i siebie nawzajem. Żebyśmy przestali patrzeć wilkiem, krytykować, oceniać, komentować. Żebyśmy żyli tak, jak chcemy i pozwolili żyć innym. Bez wchodzenia buciorami w prywatną przestrzeń. I abyśmy wyzbyli się uprzedzeń, które zamykają nas w klatkach i to wcale nie złotych.

Łatwo powiedzieć, ale wielu z nas wciąż nie może żyć tak, jak chce. Chociażby osoby LGBT, które nie doczekały się równości małżeńskiej, a często wciąż muszą udawać, że ich ukochany czy ukochana to tylko dobry przyjaciel oraz wymigiwać się od odpowiedzi na pytanie, kiedy znajdą sobie miłego chłopaka lub miłą dziewczynę.

Albo kobiety, którym rząd i Kościół ciągle zagląda do majtek. Które dalej nie mogą decydować o swoim ciele i muszą usuwać niechcianą ciążę w atmosferze strachu, wstydu i zagrożenia.

I imigranci, którzy znaleźli w Polsce dom, choćby tylko i tymczasowy. Którzy nie mogą lub nie chcą wrócić do ojczyzn, a u nas wciąż czują się obco. Bo lubimy patrzyć wilkiem i nie ufamy "tym innym". Potrafimy być nieprzyjaźni, chociaż umiemy przecież też zalewać pomocą, dobrocią i empatią, co pokazaliśmy po wybuchu wojnie w Ukrainie.

Życzę więc nam wszystkim, abyśmy poczuli się w Polsce jak w domu. Domu, który nas nie tłamsi, nie piętnuje, nie ocenia, nie szkaluje. Który jest bezpieczny i ma zdrową atmosferę. W którym da się żyć z godnością i z którego nie trzeba uciekać. Który da się lubić, a może nawet i kochać?

Aby Polska przestała być memem

Wszystko zależy jednak nie tylko od samych mieszkańców, ale i zarządców tego metaforycznego domu. Życzę nam, abyśmy w końcu doczekali się władzy, która prawa i sprawiedliwa jest nie tylko na papierze. Która będzie budować, a nie rujnować, myśleć o wszystkich, a nie tylko o sobie, jednoczyć, a nie dzielić. Która przestanie robić z Polski mało śmieszny mem. Tak, życzę nam, aby Polska przestała być memem.

I tego, żebyśmy potrafili się jednoczyć nie tylko w sytuacjach kryzysowych (oby było ich jak najmniej). Żebyśmy porażali życzliwością i byli po prostu... mili. To tak wiele, a jednocześnie tak niewiele. I to nie tylko przy świątecznym stole, przy którym już możemy popisać się empatią i życzliwością.

Kochajmy, szanujmy i miejmy wokół siebie ludzi, którzy nas kochają i szanują. Życzę nam, aby otaczały nas miłość, mądrość, szacunek, radość, spokój. I abyśmy pewnego dnia mogli usiąść w wygodnym fotelu z kubkiem herbaty i powiedzieć: "mam dobre życie, Polska wcale nie jest taka zła, a Polacy to naprawdę fajni ludzie".

Tego nam życzę. Każdemu, bez wyjątku.