Pijany 19-latek wjechał autem w grupę dzieci na pasach. Jedna ofiara śmiertelna

Katarzyna Rochowicz
23 grudnia 2022, 16:13 • 1 minuta czytania
W jednej z rumuńskich miejscowości doszło do tragedii. Młody kierowca wjechał w grupę sześciorga dzieci, znajdujących się na przejściu dla pieszych. Jak się okazało, 19-latek był pijany i nie posiada prawa jazdy.
Do tragicznego wypadku doszło w rumuńskiej miejscowości Petroszany. Fot. Associated Press

Do wypadku doszło w rumuńskiej gminie Petroşani w środę 21 grudnia. Młody kierowca wjechał w grupę sześciorga dzieci na przejściu dla pieszych. Grupa wracała z gali podsumowującej sezon piłkarski. Służby medyczne od razu przystąpiły do reanimacji 11-letniego chłopca.

Jak przekazała policja w Hunedoarze, chłopiec zmarł. Cztery inne zostały zabrane karetką do szpitala, a szóste dziecko do szpitala rodzinnego. W nocy troje dzieci przewieziono do Timişoary, a troje innych pozostało w szpitalu w Petroşani.

Według policji służby zajmą się sprawcą pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci.

19-letni kierowca był pijany i nie miał prawa jazdy

Samochodem kierował 19-letni mężczyzna, który uciekł z miejsca wypadku. Został później odnaleziony przez policję. Sprawca tragicznego wypadku nie posiada prawa jazdy i był pod wpływem alkoholu.

Jak poinformował pracownik lokalnego inspektoratu ds. sytuacji nadzwyczajnych, badanie alkomatem wykazało ok. 1,7 promila alkoholu we krwi mężczyzny. Kierowcę przewieziono do jednostki medycznej w Petroșani. Tam pobrano mu próbki biologiczne niezbędne do ustalenia poziomu alkoholu we krwi Rzecznik komendy powiatowej policji w Hunedoarze poinformował w czwartek 22 grudnia, że potrącony 11-latek zmarł w szpitalu. Potwierdził, dzieci były z lokalnej szkoły piłkarskiej i wracały z imprezy organizowanej pod koniec sezonu.

19-latka zatrzymała policja. Będzie przesłuchiwany w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci.

Jak przekazała dyrektor pogotowia Valeria Filimon, patrząc na obrażenia chłopca, kierowca musiał jechać z bardzo dużą prędkością. Dodała, że pozostali pacjenci również mieli poważne obrażenia. 

Według rumuńskich mediów, niedługo po zdarzeniu kierowca został zauważony w miejscowości Aninoasa. Początkowo został zatrzymany, a następnie otrzymał nakaz aresztowania na okres 30 dni. Obecnie toczy się przeciwko niemu aż pięć postępowań: ucieczka z miejsca wypadku, spowodowanie uszczerbku na zdrowiu, kierowanie pojazdem pod wpływem alkoholu, prowadzenie pojazdu bez prawa jazdy oraz nieumyślne spowodowanie śmierci. Jak mówi antena3.ro 19-latek przyznał się do winy.