Edyta Górniak nie tak to sobie wyobrażała. Udała się do kościoła i pocałowała klamkę

Joanna Stawczyk
26 grudnia 2022, 07:23 • 1 minuta czytania
Edyta Górniak niejednokrotnie zaskakiwała swoich obserwatorów mądrościami na temat "powtórnych wcieleń" czy "dobrych i złych wibracji". Objawia się w sieci jako fanka ezoteryzmu oraz New Age. W tegoroczne Boże Narodzenie uduchowiona artystka postanowiła udać się do kościoła. Niestety nie udało jej się wejść do środka. Nie kryła oburzenia.
Edyta Górniak zbulwersowana. Nie mogła wejść do kościoła Fot. TRICOLORS/East News

Edyta Górniak w ciągu ostatnich dwóch lat chętnie wypowiadała się na tematy związane ze szczepieniami. Otwarcie zaczęła się także dzielić ze swoimi obserwatorami treściami i przemyśleniami ws. wiary. Nieraz dodawała różne afirmacje i mówiła o boskiej energii. Pod koniec października źródłem memów stało się to, że jeden z użytkowników zapytał Górniak, kim była w innym wcieleniu. Wokalistka przyznała, że "poprosiła o aktywację wyłącznie nabytych umiejętności i wiedzy, bez aktywacji pamięci zdarzeń". "Na Ziemi jestem od czterech tysięcy lat, mierząc czasem linearnym" – przekonywała.

W listopadzie zaś podzieliła się informacją, że osoby takie jak ona mogą mieć problem z próbami wciągania ich do sekt. W "Fakcie" przyznała, że kiedyś również sama miała taki problem, bo "zasadziła się na nią sekta".

Dodała, że również od nich dostaje sygnały o próbach wciągania ludzi do sekt. Wówczas poinstruowała fanów, jak rozpoznać, czy ma się do czynienia z oszustem. Jak wyjaśniła, taki sygnał da się fizycznie poczuć:

"Jeśli ktoś usłyszy jakąś informację i poczuje skurcz brzucha lub ból albo kłucie, to jest to nieprawdziwa informacja" – oznajmiła wokalistka.

Edyta Górniak zbulwersowana. Nie mogła wejść do kościoła

W tegoroczne święta Bożego Narodzenia znana wokalistka udała się do Zakopanego. Nie jest tajemnicą, że artystka jest fanką gór i uwielbia tam odpoczywać. Nic dziwnego, że wybrała to miejsce na celebrowanie świąt.

Niestety gwiazda czuje się rozczarowana, o czym poinformowała w Wigilię na InstaStory. Edyta Górnika nie mogła wejść do kościoła. Uduchowiona artystka bardzo chciała pomodlić się bez "oddechu tłumów" na plecach. To się nie udało ze względu na godziny otwarcia świątyni.

Nie poddawała się i objechała taksówką całą miejscowość, ale na marne. – Chciałam się pomodlić za nas wszystkich, podziękować za łaski dla nas, za to, że dostaliśmy szansę zbawienia i dostajemy ją od nowa i od nowa – oświadczyła na nagraniu.

– Ale niestety wszystkie kościoły w Zakopanem i w okolicach są pozamykane. Jeździłam tutaj taksówką i niestety wszystkie są zamknięte – przekazała zasmucona. Piosenkarka jest zdania, że wyznaczanie czasu na modlitwę w kościele jest ograniczające i nie powinno to mieć miejsca.

Według Górniak wierni powinni mieć opcję odwiedzenia kościoła w dogodnym dla nich czasie, szczególnie w takim okresie, jakim są święta Bożego Narodzenia.

Cóż to za czasy, że wyznaczone są godziny na modlitwę – zagrzmiała. – Zawsze myślałam, że w takie święta kościół jest otwarty przez te wszystkie trzy dni przez cały czas albo przynajmniej kapliczki są pootwierane. Czasami przecież lubimy się modlić sami – skwitowała.