Kamińskiego znało każde dziecko w Polsce. W jednej z jego najsłynniejszch ról tylko go… słychać

Dorota Kuźnik
26 grudnia 2022, 13:18 • 1 minuta czytania
Charakter uroczego bordowego guźca, który towarzyszył Timonowi i Simbie, polscy widzowie zawdzięczali Emilianowi Kamińskiemu. To właśnie on podkładał głos Pumbie w słynnej produkcji "Król Lew", która w latach 90. była prawdziwym hitem. Aktor, którego ze słyszenia znało każdego dziecko w Polsce, zmarł 26 grudnia.
Grał Pumbę z Króla Lwa. Emilian Kamiński nie żyje Fot. TRICOLORS / East News

Emilian Kamiński, oprócz tego, że doskonale znany jest dorosłym widzom, był kochany również przez dzieci, choć niewiele z nich do dziś zdaje sobie z tego sprawę. W końcu to do niego należał głos Pumby w polskiej wersji bajki "Król Lew".

Przygotowania do roli Pumby

W nagraniu opublikowanym na YouTubie Teatru Kamienica Emilian Kamiński opowiedział o przygotowaniach do roli w produkcji Disneya.

Kazano mu, zgodnie z oryginalną wersją dubbingu zanimować głosowo jednego z dwóch towarzyszów Simby w taki sposób, by ten brzmiał jak oryginalny. Chodziło między innymi o charakterystyczną chrypę. Kamiński ciągle nie był jednak w stanie wymyślić, jak to zrobić, by jego wersja była zbliżona do oryginału. W końcu wpadł na to, jak uzyskać efekt.

Pumba żarł, to był żarłok, świnia, guziec. Żarł. Miał pełny kałdun. Więc jak miał pełny brzuch, to miał kłopoty z niestrawnością. To jest taka chrypa, która lekko drapie gardło, ale można wytrzymać – mówił o swoim odkryciu Kamiński.

Dzięki temu, jak tłumaczył aktor, był w stanie wydobyć z siebie charakterystyczny dźwięk. Ten zresztą naśladowany również w domowym zaciszu pomagał mu w wychowaniu własnych dzieci. Głosem Pumby namawiał bowiem między innymi swojego syna Kajetana do mycia zębów.

Pumba nie tylko na ekranie zachwycał zresztą nie tylko dzieci Kamińskiego, ale też, jak wspominał, przypadkowo napotkanego chłopca. Aktor opowiedział historię, jak dostrzegł chłopca, który bawił się figurką Pumby i postanowił przemówić do niego prawdziwym głosem bohatera z bajki. Jak powiedział, na twarzy dziecka pojawiła się prawdziwa radość.

– W "Królu Lwie" wszystko było jak potrzeba. To były piękne karykatury postaci. To, co w filmie rysunkowym jest istotne, to wszystko było pięknie przygotowane. I do tego genialna muzyka. Hakuna Matata! Och, jakie to fajne wszystko było! – wspominał.

Sebastian z "Małej Syrenki" i wiele innych

Pumba nie był jedyną rolą, którą na dubbingowym koncie miał Emilian Kamiński. Aktor wcielił się w rolę kota Tip Topa w kreskówce studia animacja Hanna-Barbera "Top Cat" (polski tytuł "Kocia Ferajna"), a także zagrał w Muminkach czy "Małej Syrence". W tej ostatniej produkcji mogliśmy go poznać jako kraba Sebastiana.

Jak wyjaśnił Emilian Kamiński, problemów przy tej okazji było sporo, bo okazało się, że w oryginale Sebastiana podkładał Jamajczyk, co sprawiło sporo problemów podczas śpiewania piosenek.

– Wziąłem kasetę i nauczyłem się tego jak małpa. Zapomniałem o metrum. Szedłem jak on. Labilnie sobie śpiewałem – opowiadał.

"Dubbing to coś pięknego"

Emilian Kamiński bardzo ciepło wypowiadał się na temat wszystkich ról dubbingowych, które odegrał. Jak wyjaśniał, na każdą postać miał swój pomysł, czego przykładem był kot Tip Top, którego "kreował na mafiozę". Jak dodał, lubił postaci, nad którymi można było popracować. O samym dubbingu mówił zresztą tak:

Dubbingiem można się pobawić. Głos ludzki to jest coś fantastycznego. To jest coś lepszego niż każdy instrument. Ile tam można rzeczy wydobyć. Ile dźwięków. To jest coś fascynującego. Emilian Kamiński aktor

Emilian Kamiński zmarł 26 grudnia 2022 roku. O jego śmierci poinformowali przedstawiciele Teatru Kamienica. Aktor od dłuższego czasu zmagał się z chorobą. Miał 70 lat.