Kolejna śmierć podczas interwencji polskiej policji. Nie żyje 27-latek z Gdyni.

Klaudia Łyszkowska
27 grudnia 2022, 14:15 • 1 minuta czytania
Prokuratura i Biuro Spraw Wewnętrznych Policji wyjaśniają okoliczności tragicznej w skutkach interwencji patrolu w Gdyni. Podczas zatrzymania zmarł 27-letni mężczyzna. Sprawę bada prokuratura, a wobec funkcjonariuszy zostało wszczęte śledztwo.
27-letni mężczyzna zmarł podczas policyjnej interwencji w Gdyni. Fot. NewsLubuski/East News

Jak podaje "Dziennik Bałtycki", policyjna interwencja miała miejsce w poniedziałek 26 grudnia około godziny 4:30 przy ulicy Puckiej w Gdyni. Funkcjonariusze zatrzymali 27-letniego mężczyznę, który miał być w stosunku do nich agresywny.

W trakcie interwencji mężczyzna stracił przytomność

"W trakcie interwencji mężczyzna stracił przytomność. Policjanci natychmiast wezwali karetkę i rozpoczęli reanimację mężczyzny, którą prowadzili do czasu przyjazdu ratowników medycznych. Mimo akcji ratowniczej mężczyzna zmarł. Wszystkie okoliczności śmierci mężczyzny są wyjaśniane przez prokuraturę , która od razu została poinformowana o zdarzeniu" - podała w komunikacie oficer prasowy Jolanta Grunert z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.

Prokurator Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku w rozmowie z TVN24 powiedział, że z dotychczasowych ustaleń wynika, iż 27-letni mężczyzna jechał samochodem, a gdy zaparkował i wysiadł, na widok radiowozu zaczął uciekać.

Przekazał również, że policjanci pojechali za nim i go zatrzymali. Z relacji funkcjonariuszy ma wynikać, że 27-latek zaczął być wobec nich coraz bardziej wulgarny i agresywny. Mundurowi pouczyli go, że jeśli się nie uspokoi, mogą być wobec niego zastosowane środki przymusu.

Po chwili mężczyzna miał zaatakować policjanta i doszło do szarpaniny. Ostatecznie policjantom udało się go unieruchomić. W pewnym momencie zauważyli, że 27-latek ma spłycony oddech i mniej wyczuwalny puls. Wezwano pogotowie, a gdy mężczyzna stracił przytomność, funkcjonariusze rozpoczęli reanimację. Działania te przejęli ratownicy. Reanimacja trwała około 45 minut, jednak mężczyzny nie udało się uratować.

Policyjna interwencja w Gdyni. 27-latek najprawdopodobniej był pod wpływem środka psychoaktywnego

Przybyły na miejsce prokurator zadecydował o przekazaniu ciała do zakładu medycyny sądowej. Sekcję zaplanowano na 27 grudnia.

Przedstawiciele służb informują, że z dotychczasowych ustaleń wynika, że mężczyzna najprawdopodobniej znajdował się pod wpływem jakiegoś środka psychoaktywnego. Wyniki badań powinny dać odpowiedź na pytanie, czy 27-latek rzeczywiście zażył jakichś środków, a jeśli tak, to jakich.

Śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci

Prokuratura podała, że zabezpieczono zapis z monitoringu oraz samochód, którym jechał mężczyzna. Przesłuchano także interweniujących policjantów. Ponadto, zostało wszczęte śledztwo w kierunku artykułu 155 kodeksu karnego, czyli nieumyślnego spowodowania śmierci, za co grozi kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.

Przedstawiciele prokuratury zapewniają, że będą sprawdzać działania policjantów pod kątem tego, czy czynności wobec 27-latka zostały podjęte w sposób prawidłowy.