Tusk uderza tuż po świętach. Mówi o "durniach z PiS" i obiecuje, że "tak tego nie zostawi"

Alan Wysocki
27 grudnia 2022, 15:46 • 1 minuta czytania
Tuż po świętach Donald Tusk opublikował na Twitterze nowe nagranie. Postawił przed sobą stół z klockami Lego, które przedstawiają stację benzynową. – Jednego możecie być pewni. Ja tego tak nie zostawię – obiecuje, krytykując sprzedanie udziałów rafinerii w Gdańsku Arabii Saudyjskiej.
Donald Tusk uderza w PiS. Na nowym nagraniu mówi o "durniach" i sprzedaży Rafinerii Gdańskiej. Fot. Donald Tusk / Twitter ; Przemek Swiderski / Reporter / East News

Donald Tusk prosto po świętach uderza w PiS. Mówi o "durniach" i Rafinerii Gdańskiej

– Niech was nie zmyli ta scenografia. Nie będę mówił o prezentach, które dałem moim dzieciom pod choinkę – zaczął Donald Tusk, pokazując na stojący przed nim samochodzik i stację benzynową, złożoną z klocków Lego.

– Będę mówił o prezencie, wielkim prezencie, a tak naprawdę o największej aferze XXI wieku w Polsce, czyli o prezencie, jaki rząd PiS podarował Arabii Saudyjskiej – dodał, po czym kontynuował, nawiązując do rafinerii w Gdańsku.

– Pewnie wszyscy myślicie, że Arabowie robią najlepsze interesy na swoich polach naftowych. Nie, zrobili najlepszy interes na Polsce przez tych durniów z PiS – zarzucił.

Donald Tusk zaznaczył, że Prawo i Sprawiedliwość sprzedało udziały w Rafinerii Gdańskiej za niewiele ponad miliard złotych. – Arabom się to zwróci w niecały rok. Za 9, 10 miesięcy powiedzą, że ta rafineria jest za darmo, bo kupiliśmy ją z zysku, który wypracowała – wyjaśnił.

Donald Tusk o transakcji rządu PiS: ja tego tak nie zostawię

Jak podkreślił szef Platformy Obywatelskiej, za jego rządów w rafinerię w Gdańsku zainwestowano 10 miliardów złotych. – Zrobiliśmy z niej jedną z najnowocześniejszych rafinerii na całym świecie – podkreślił.

– Wyobraźcie sobie taką sytuację. Przyjeżdżacie na stację benzynową, kupujecie hot-doga, płacicie za niego, a właściciel mówi, że nie tylko hot-dog, ale i cała stacja jest wasza – porównał.

Donald Tusk zasugerował, że być może mamy do czynienia z korupcją. Na zakończenie podsumował: – Jednego możecie być pewni. Ja tego tak nie zostawię.

O co chodzi ze sprzedażą Rafinerii Gdańskiej?

Rafineria w Gdańsku była flagową inwestycją Grupy Lotos, która została połączona z Orlenem. Jak pisaliśmy w INN:Poland, z ujawnionych przez TVN materiałów wynika, że nasz kraj może utracić kontrolę nad obiektem. Saudi Aramco ma bowiem mieć możliwość blokowania decyzji rządu.

Pod naciskiem Komisji Europejskiej umowy z Arabią Saudyjską ma zawierać dwie dodatkowe klauzule. Pierwsza zabrania sprzedaży udziałów w ciągu pierwszych 3 lat od ich wykupienia, a druga daje prawo pierwokupu Orlenowi.

W trakcie transakcji, według doniesień "GW", nie przeprowadzono analizy pod kątem bezpieczeństwa energetycznego Polski. Miało także dojść do pominięcia przepisów Ustawy o kontroli niektórych inwestycji.

Co więcej, sprzedanie Saudi Aramco aktyw Lotosu miało nie zostać sprawdzone przez Komitet Konsultacyjny przy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Orlen odpowiada na zarzuty ws. Rafinerii Gdańskiej

Daniel Obajtek i Orlen odpierają wszystkie zarzuty. W oficjalnych komunikatach podkreślili, że Aramco jest wiarygodnym partnerem dla firm europejskich i amerykańskich.

"70 proc. udziałów w spółce prowadzącej rafinerię w Gdańsku pozostanie w rękach PKN Orlen, który będzie miał decydujący wpływ na podejmowanie decyzji korporacyjnych w spółce" – czytamy w oświadczeniu Orlenu.

Jak zapewniono, zdecydowaną większość w radach nadzorczych i zarządzie spółki będą mieli Polacy.

Od początku nowego roku zaś Rafineria Gdańska zostanie objęta specjalną ochroną Ministerstwa Aktywów Państwowych. To oznacza, że parasol ochronny nad spółką otworzy Jacek Sasin.