Orbán obwinia USA za trwanie wojny w Ukrainie. Wygłosił absurdalną teorię
- Za mniej niż dwa miesiące minie rok od wybuchu wojny w Ukrainie. W tym czasie kraj ten zyskał wielu sojuszników
- Jednak są kraje w Europie, które są nadal prorosyjskie. Jednym z nich są Węgry. Premier tego kraju dał temu wyraz w najnowszym wywiadzie
Viktor Orbán zauważył w tej rozmowie, że ten rok był najbardziej niebezpieczny w ciągu ostatnich trzydziestu lat. Według niego Węgry stanęły przed niebezpieczeństwem wciągnięcia w wojnę na Ukrainie, a wzrost cen energii również popycha kraj w niebezpiecznym kierunku.
Orbán potwierdził także stanowisko Węgier, że w tej wojnie konieczne jest zawieszenie broni, a następnie negocjacje pokojowe.
Premier Węgier: Jeśli Amerykanie zechcą pokoju, wtedy będzie pokój
"Ukraina może kontynuować walkę tylko tak długo, jak długo Stany Zjednoczone wspierają ich pieniędzmi i bronią. Jeśli Amerykanie zechcą pokoju, wtedy będzie pokój" – stwierdził polityk.
Odnosząc się do stanowiska Węgier, zaznaczył, że Węgry są "prowęgierskie"."Nasza odpowiedź na pytanie, czy jesteśmy po dobrej, czy złej stronie historii, brzmi: jesteśmy po węgierskiej stronie historii" – wyjaśnił.
Orbán przypomniał, że Węgry także pomagają Ukrainie
Nie zapomniał wspomnieć o pomocy dla Ukrainy. "Wspieramy i pomagamy Ukrainie, jesteśmy zainteresowani przetrwaniem suwerennej Ukrainy. Jesteśmy zainteresowani tym, aby Rosja nie stanowiła zagrożenia dla bezpieczeństwa Europy. Ale nie jesteśmy zainteresowani wyrzeczeniem się wszystkich naszych relacji gospodarczych z Rosją" – oświadczył premier Węgier.
Przypomnijmy, że administracja Joe Bidena ogłosiła w zeszłą środę, iż przekaże Ukrainie pomoc wojskową w wysokości 1,85 miliarda dolarów. Pomoc ogłoszono tuż przed spotkaniem Joe Bidena z Wołodymyrem Zełenskim, który wówczas opuścił Ukrainę po raz pierwszy od lutego. W skład tego pakietu pomocy weszły również systemy Patriot.
Po zapowiedzi Bidena Władimir Putin zaczął wygrażać Ukrainie. – Rosja zniszczy systemy obrony powietrznej Patriot, jeśli USA dostarczą je Ukrainie – powiedział w niedzielę w telewizji Rossija 1 Władimir Putin. Jak dodał, "oczywiście, że je zlikwidujemy na sto procent". Prezydent Rosji powiedział także, że Ukraina na razie nie ma tych systemów.
Putin już kilka dni wcześniej wyrażał się pogardliwie o Patriotach. – Jeśli chodzi o Patrioty, to jest to dość stary system i nie działa tak dobrze, jak nasz S-300 – stwierdził.
Prezydent Rosji uważa też, że decyzja o przekazaniu Patriotów Ukrainie to "strata czasu" i przedłużanie konfliktu. – Będziemy dążyć do zakończenia tego konfliktu, a im szybciej, tym lepiej oczywiście – oznajmił wówczas.
W niedzielnym wywiadzie Putin mówił jednak, że Rosja jest gotowa "negocjować" ze wszystkimi stronami "zaangażowanymi" w konflikt w Ukrainie. Dodał przy tym, że to Zachód odmawia rozpoczęcia rozmów.