Sasin oburzony po nowym nagraniu Tuska. "Niech układa klocki z wnukami"
- W Święta Bożego Narodzenia Donald Tusk opublikował film, w którym mówi o przejęciu rafinerii w Gdańsku przez Arabów
- Lider PO przedstawił to jako największą aferę XXI wieku
- Na zarzuty odpowiedział szef resortu aktywów państwowych Jacek Sasin
Jacek Sasin odniósł się na Twitterze do filmu, który w weekend opublikował Donald Tusk. Widać na nim jak szef PO na przykładzie zbudowanej z klocków lego stacji benzynowej tłumaczy widzom, co zrobił rząd Prawa i Sprawiedliwości sprzedażą rafinerii w Gdańsku. W tę, jak podkreśla Tusk, jego rząd zainwestował 10 miliardów złotych, tymczasem rząd Prawa i Sprawiedliwości sprzedaje ją za miliard inwestorom z Arabii Saudyjskiej.
Sasin odpowiada Tuskowi
Od stycznia pieczę nad Rafinerią Gdańską ma sprawować Jacek Sasin. Nic więc dziwnego, że minister aktywów państwowych postanowił odpowiedzieć Tuskowi. Jak czytamy w twitterowym wpisie, rząd PiS nie ma się czego obawiać, bo za wszelkie kwestie prób prywatyzacji odpowiada właśnie rząd Donalda Tuska.
"Wszyscy widzieliśmy dokumenty, z których wynika, że Przewodniczący PO, Donald Tusk chciał sprzedać nie część Rafinerii, a całą Grupę Lotos, Rosjanom. Teraz oszukuje Polaków, podając nieprawdziwe dane. Panie Tusk polecam układać klocki z wnukami, a nie bawić się w politykę" – napisał Jacek Sasin.
Sasinowi odpowiedział między innymi poseł KO Bartłomiej Sienkiewicz, który wprost zarzucił Sasinowi kłamstwo.
"Panie Ministrze Jacek Sasin, Pan kłamie, kłamie i jeszcze raz kłamie. I robi to celowo, a nie z niewydolności umysłowej, o którą jest Pan powszechnie podejrzewany. A teraz niech Pan spróbuje mnie pozwać do sądu. Czekam" – czytamy.
Poseł Cezary Tomczyk wypomniał natomiast Jackowi Sasinowi, że od jego nazwiska wzięło się już nawet określenie "sasinić", czyli "planować osiągnięcie sukcesu, pozytywnego wyniku, jednak w efekcie zrobić coś źle, byle jak lub nieudolnie." To zresztą wypominane jest Jackowi Sasinowi głównie przez organizację wyborów kopertowych, które kosztowały Polaków przynajmniej 70 milionów złotych, a które się nie odbyły.
Rafineria w Gdańsku sprzedana Arabii Saudyjskiej?
Donald Tusk w swojej wypowiedzi, którą zakwestionował Jacek Sasin, odniósł się do sprzedaży części udziałów rafinerii w Gdańsku inwestorom z Arabii Saudyjskiej. Chodzi o 30 proc. udziałów, które od Polaków odkupiła grupa Saudi Aramco. Jak pisaliśmy w INN Poland, z ujawnionych przez TVN materiałów wynika, że nasz kraj może utracić kontrolę nad obiektem. Saudi Aramco ma bowiem mieć możliwość blokowania decyzji rządu.
Pod naciskiem Komisji Europejskiej umowa z Arabią Saudyjską ma zawierać dwie dodatkowe klauzule. Pierwsza zabrania sprzedaży udziałów w ciągu pierwszych 3 lat od ich wykupienia, a druga daje prawo pierwokupu Orlenowi.
W trakcie transakcji, według doniesień "GW", nie przeprowadzono analizy pod kątem bezpieczeństwa energetycznego Polski. Miało także dojść do pominięcia przepisów Ustawy o kontroli niektórych inwestycji. Co więcej, sprzedanie Saudi Aramco aktywów Lotosu miało nie zostać sprawdzone przez Komitet Konsultacyjny przy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Wszystkie zarzuty odparł Daniel Obajtek, który zapewnił, że Arabowie są wiarygodnym kontrahentem, a interesy Polski są zabezpieczone.
Tusk: Ja tego tak nie zostawię
W swoim nagraniu Donald Tusk przekonuje jednak, że interes był bardzo niekorzystny dla Polski. Były premier Polski wskazuje również, że transakcja została poprzedzona ruchami korupcyjnymi.
Tusk porównał działanie związane ze sprzedażą części rafinerii w Gdańsku do sprzedaży hot-dogów na stacji benzynowej.
– Wyobraźcie sobie taką sytuację. Przyjeżdżacie na stację benzynową, kupujecie hot-doga, płacicie za niego, a właściciel mówi, że nie tylko hot-dog, ale i cała stacja jest wasza – powiedział.
Jak zaznaczył, rafineria, która była flagową inwestycją jego rządu, to jedna z najnowocześniejszych rafinerii na świecie. Na zakończenie podsumował: – Jednego możecie być pewni. Ja tego tak nie zostawię.