Szokujące doniesienia z reprezentacji. Kadrowicz miał zrezygnować przez Michniewicza?

Maciej Piasecki
28 grudnia 2022, 09:46 • 1 minuta czytania
Od zakończenia mundialu w Katarze minął już ponad tydzień, ale atmosfera wokół reprezentacji Polski nadal jest gęsta. Biało-Czerwoni pomimo przełamania klątwy MŚ i wyjścia z grupy po 36 latach, nie mają powodów do zadowolenia. W mediach pojawiają się kolejne sensacyjne wieści o kulisach reprezentacji.
Arkadiusz Milik w reprezentacji Polski, a w wydaniu klubowym, to dwóch zupełnie innych zawodników. Fot. "France v Poland"/Voetbal International/East News

Rozpoczęło się od kiepskiego stylu na mundialu w Katarze, a skończyło na zwolnieniu Czesława Michniewicza. Po drodze kibice piłkarskiej reprezentacji Polski mogli przeżyć jeszcze zignorowanie przez kadrowiczów swoich fanów na lotnisku w Warszawie oraz tzw. aferę premiową, w której okazało się, że premier Mateusz Morawiecki lekką ręką chciał uhonorować Biało-Czerwonych kwotą nawet 50 milionów złotych z budżetu państwa.

Tego było za dużo nawet dla polskiej piłki. Tuż przed okresem świątecznym przyszłość selekcjonera Michniewicza została wyjaśniona.

– W imieniu zarządu PZPN chcieliśmy serdecznie podziękować Czesławowi Michniewiczowi za 11 miesięcy pracy na stanowisku selekcjonera. Jak wiemy, trener przejął kadrę w bardzo trudnym momencie. Mimo tych okoliczności, zdołał wywalczyć awans na mundial, utrzymał także miejsce w elicie Ligi Narodów. Poprowadził również reprezentację do pierwszego od 36 lat awansu do fazy pucharowej mistrzostw świata. Za to Czesławowi Michniewiczowi należą się podziękowania – przyznał prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Cezary Kulesza.

Niestety, pomimo rozstania z końcem 2022 roku, nadal wypływają kolejne informacje dotyczące atmosfery w reprezentacji. A ta, wbrew słowom Michniewicza, miała wcale nie być tak cukierkowa, jak przekonywał opiekun Biało-Czerwonych.

Michniewicz albo Milik

Media prześcigają się w kolejnych doniesieniach. Kilka dni temu pojawiła się informacja, że jeden z kadrowiczów miał dzwonić w trakcie MŚ 2022 do premiera Morawieckiego, aby ustalić konkrety związane z rzekomą premią, obiecaną przed turniejem. W mediach społecznościowych pod tym kątem przewija się postać Wojciecha Szczęsnego. Aż trudno wyobrazić sobie jednak rzeczywiste wystąpienie takiej sytuacji.

Sensacyjną wiadomość przekazał również Cezary Kowalski z Polsatu Sport. Zdaniem dziennikarza, całkiem nieźle poinformowanego w sprawach polskiej piłki, miało dojść do sporego zgrzytu na linii Michniewicza z Arkadiuszem Milikiem.

"Brat Arkadiusza miał dzwonić do prezesa Kuli, aby ten przekazał prezesowi wszystkich prezesów, że jak nie będzie zmiany trenera, to jego brat w kadrze więcej nie zagra. Le cabaret." – napisał dziennikarz Polsatu Sport.

Jeśli faktycznie brat napastnika Juventusu Turyn kontaktował się z wiceprezesem PZPN, Henrykiem Kulą, a sprawa postawiona była na ostrzu noża, to kolejny kamyczek do ogródka faktycznej sytuacji w szatni Biało-Czerwonych.

Realia po MŚ w Katarze dotyczące reprezentacji Polski, to najczęściej słowo przeciwko słowu. Z jednej strony słychać o pozytywnych sygnałach, związanych z porozumieniem pomiędzy kadrowiczami a odchodzącym ze stanowiska selekcjonerem. Najczęściej te określenia padają ze strony samego Michniewicza.

Z drugiej kibice mogą przeczytać o kolejnych rewelacjach, które nie mają zbyt wiele wspólnego z pozytywną aurą wokół najlepszego wyniku na mundialu od 1986 roku. Tu najczęściej słychać o przeciekach dotyczących opinii samych kadrowiczów.

Milik w Katarze był głównie rezerwowym. Pomimo niezłej formy w Serie A oraz Lidze Mistrzów selekcjoner stawiał m.in. na grającego w amerykańskiej MLS, Karola Świderskiego.