"Panowie z SP napijcie się szampana". W partii Ziobry gorąco po występie w TVP, posłanka PiS ma radę

redakcja naTemat
01 stycznia 2023, 10:04 • 1 minuta czytania
Koncert Black Eyed Peas w Zakopanem wywołał nieprawdopodobną lawinę komentarzy i jak łatwo się domyślić – podzielił Polaków. Część narodu od wczoraj bije zespołowi brawo, część zdecydowanie nie potrafiła pohamować negatywnych emocji. Na tle tych drugich reakcje polityków Solidarnej Polski szczególnie rzucają się w oczy. "Panowie z SP, napijcie się szampana na Sylwestra" – zareagowała na jeden z wpisów posłanka PiS Joanna Lichocka.
Politycy Solidarnej Polski zagotowali się po koncercie Black Eyed Peas w TVP. fot. Pawel Murzyn/East News

"Promocja LGBT w #TVP2. WSTYD! To nie #Sylwester Marzeń, lecz Sylwester Wynaturzeń" – skomentował występ Black Eyed Peas wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł. Na jego słowa zareagował sam gwiazdor zespołu.


"Ludzie to ludzie i wszyscy powinniśmy praktykować szacunek i miłość dla wszystkich kategorii ludzi na ziemi i uczyć się od nich" – napisał na Twitterze Will.i.am. Wymiana zdań między politykiem Solidarnej Polski a muzykiem była znacznie dłuższa – więcej o tym pisaliśmy tutaj.

Na słowa Warchoła zareagowała też posłanka PiS Joanna Lichocka. I wymownie go skomentowała: "Panowie z SP, napijcie się szampana na Sylwestra. Zamiast lansować się politycznie nawet teraz. Polska chce się bawić dziś - wyłączcie szczucie. Dobrego Nowego Roku!".

Warchoł nie pozostał dłużny.

"Droga Pani Poseł, zabawa nie może służyć deprawacji. I to jeszcze w dniu śmierci papieża, który określał małżeństwo homoseksualne jako sprzeczne ze wszystkimi kulturami, jakie do dziś istniały i zaprzeczenie całej tradycji ludzkości. Brak słów" – odpowiedział Lichockiej.

Włączył się też wiceminister Janusz Kowalski: "Joasiu! Promowanie tęczowej agendy w publicznej telewizji to działanie sprzeczne z misją mediów publicznych, które ustawowo mają obowiązek bronić polskich wartości. Właśnie ten skandal za 1 milion dolarów pieniędzy wszystkich Polaków zepsuł milionom telewidzów narodowej TVP Sylwestra".

Przypomnijmy, muzycy wystąpili w Zakopanem w tęczowych opaskach. Zespół zadedykował też jedną z piosenek m.in. społeczności LGBTQ.

A Warchoł nie jest jedynym politykiem Solidarnej Polski, który publicznie podzielił się swoimi emocjami po występie Black Eyed Peas. Po samym występie zagotował się też Janusz Kowalski.

Kowalski i Ziobro reagują

"Homopropaganda w TVP za 1 milion dolarów. To nie była dobra zmiana. Wstyd" – stwierdził na Twitterze Kowalski. A potem wdał się w potyczkę słowną z Samuelem Pereirą z TVP Info, który cieszył się, że "cała Polska ogląda Sylwestra Marzeń".

"Panu się najwyraźniej pomyliło. Rządzi prawica, która ma bronić wartości, a nie lewacto czy Tusk. Nie finansujemy telewizji publicznej dla homopropagandy. Skoro Pan to zaplanował - DYMISJA!!!Skandal. Wstyd" – zareagował wiceminister Janusz Kowalski.

W kolejnym wpisie dorzucił cytat ze zmarłego 31 stycznia papieża Benedykta XVI: "Pojęcie małżeństwa homoseksualnego jest sprzeczne z wszystkimi kulturami, jakie do dziś istniały, i stanowi zatem rewolucję kulturalną, która sprzeciwia się całej tradycji ludzkości".

"Jak mogliście?" – odpowiedział Pereirze.

Na ten wpis zareagował z kolei Zbigniew Ziobro.

"Wpadki się zdarzają. Ale jeśli promocja LGBT na sylwestrowym koncercie TVP była zaplanowana przez stację, to ci, którzy uznali to za skandal, mają rację" – skomentował lider SP.

Koncert amerykańskiego zespołu wywołał ogromne emocje. A do samego występu Will.i.am dorzucił jeszcze zakulisową relację na żywo na Instagramie, gdzie postanowił odpowiedzieć tym, którzy sądzili, iż Black Eyed Peas sprzeniewierzyli się prezentowanym przez lata wartościom.

– Jesteśmy Black Eyed Peas! Czy też PEACE - pokój, równość, harmonia. Nie jesteśmy Black Eyed PiS! Jesteśmy za miłością, tolerancją, jednością – stwierdził. Dla pewności, że dobrze go zrozumiano, muzyk po słowach "Nie jesteśmy Black Eyed PiS" powtórnie przeliterował skrót partii kierowanej przez Jarosława Kaczyńskiego.