Trzech Polaków w dziesiątce konkursu w TCS. Kubacki na podium, wielka forma Graneruda

Maciej Piasecki
01 stycznia 2023, 16:02 • 1 minuta czytania
Za nami drugi konkurs 71. Turnieju Czterech Skoczni. Noworoczne zmagania na Grosse Olympiaschanze w Garmisch-Partenkirchen najlepiej będzie wspominał Halvor Egner Granerud. Norweg wygrał swój drugi konkurs TCS. Na podium zameldował się Dawid Kubacki. Polak nadal pozostaje liderem Pucharu Świata.
Dawid Kubacki nie zawiódł polskich kibiców. Lider naszej reprezentacji świetnie zaprezentował się w Ga-Pa. Fot. LUKASZ SZELAG/REPORTER

Warto przypomnieć, że w sobotnich kwalifikacjach polscy kibice mieli wyjątkowo dużo powodów do zadowolenia. Dawid Kubacki wygrał bowiem zmagania, jako jedyny przekraczając granicę 140 metrów. Lider klasyfikacji Pucharu Świata skoczył dokładnie 140,5 metra, co okazało się rezultatem nieosiągalnym dla konkurencji.

Kubacki ma zresztą piękne wspomnienia z Ga-Pa. Równo dwa lata wcześniej zrobił bowiem coś takiego, zostając niekwestionowanym rekordzistą skoczni.

W pierwszej dziesiątce sobotnich kwalifikacji zameldowało się łącznie trzech Polaków. Oprócz Kubackiego jeszcze Piotr Żyła (4) i Kamil Stoch (7) wskoczyli do czołówki. Na 13. miejscu zakończył Paweł Wąsek, a Stefan Hula na 45.

Do niedzielnego konkursu nie dostał się jedynie najmłodszy z polskiego teamu Jan Habdas.

Czwórka Polaków w serii finałowej

W niedzielę nad skocznią Grosse Olympiaschanze pojawiło się piękne słońce. Dodatkowo warunki wietrzne sprzyjały do tego, żeby próbować osiągać solidne odległości. Po pierwszej serii polscy kibice mogli być zadowoleni, bo do finałowego rozdania dostała się czwórka naszych zawodników. Przegranym okazał się tylko Stefan Hula.

Najbliżej podium był, zgodnie z przewidywaniami, Dawid Kubacki. Co ciekawe, Polak popełnił błąd przy odbiciu, co sprawiło, że 3-4 metry mógł stracić na ostatecznej odległości. Wydaje się, że gdyby Polak nie szarpnął ciałem tak mocno, mógłby być nawet liderem na półmetku w Ga-Pa. Pokazuje to jednak ogromny potencjał w Kubackim. Skończyło się na próbie na odległość 136 metrów.

Pół metra bliżej (135,5 m) wylądował Piotr Żyła, wicelider 71. Turnieju Czterech Skoczni po zawodach w Oberstdorfie. Do tego Kamil Stoch, z przyzwoitą odległością 133 metrów i ósmym miejscem oraz czwarty "do brydża" w naszym zespole, Paweł Wąsek. Najmłodszy z grona Biało-Czerwonych pofrunął na odległość 130 metrów, co dało trzynastą lokatę.

Sędziowie wyeliminowali ryzyko

Każdy z podopiecznych trenera Thomasa Thurnbichlera miał zatem swoje zadanie na serię finałową. Kubacki chciał dogonić prowadzoną dwójkę, czyli lidera Halvora Egnera Graneruda oraz wicelidera Anze Laniska. Stoch miał wszystko ku temu, żeby powalczyć o czołową piątkę, Wąsek był blisko czołowej dziesiątki, a Żyła również mógł liczyć na podium konkursu.

Trzeba przyznać, że druga seria obfitowała w efektowne skoki. Dla przykładu, czternasty po pierwszej serii Michael Hayboeck skoczył aż 140 metrów. Sędziowie długo nie zmieniali za to poziomu belki startowej, co pozwalało sądzić, że najlepsi mogą fruwać nawet w okolice rekordu obiektu. Tego, który 1 stycznia 2021 roku osiągnął Kubacki.

Niestety swój skok popsuł Wąsek, który był wyraźnie spóźniony na progu, przez co zdołał wyciągnąć zaledwie 126 metrów. Młody Polak był rozczarowany swoją próbą.

Sędziowie zmienili za to decyzję przed skokami najlepszej dziesiątki skoczków. Ostatecznie belka wylądowała na poziomie trzynastym. Do tego wiatr, który był głównie boczny, zatem ani nie przeszkadzał, ani nie pomagał zawodnikom.

Granerud poza zasięgiem, kolejne podium Kubackiego

Dobrą formę potwierdził Daniel Tschofenig. Austriak pomimo obniżonej belki skoczył 136 metrów, obejmując prowadzenie w konkursie. Po nim na górze pojawił się Stoch. Polak skoczył 134,5 metra, wskakując na drugą pozycję, za plecy Tschofeniga.

Widać stabilizację formy polskiego, trzykrotnego mistrza olimpijskiego.

Konkurencja nie zamierzała jednak odpuszczać. Manuel Fettner skoczył 138 metrów i pokazał, że jest jak wino, im starszy, tym lepszy. Austriak w czerwcu 2022 roku skończył 37 lat.

Nieco rozczarowany może być Żyła. "Wiewiór" skoczył 134,5 metra, zabrakło trochę odległości, do tego kiepskie było lądowanie, odjechała nieco jedna z nart. Okazało się jasne, że podium dla Żyły nie będzie osiągalne.

Sędziowie zdecydowali się o aż dwie pozycje przesunąć belkę, tuż przed skokiem Kubackiego. To nie przeszkodziło jednak Polakowi skoczyć 138,5 metra i objął prowadzenie. Niestety, nie zawiedli Lanisek oraz Granerud. Słoweniec i Norweg utrzymali swoje pozycje.

Co ważne, Granerud wygrał po skoku na odległość 142 metrów, dopisując drugie zwycięstwo w drugim konkursie 71. edycji TCS. Fantastyczna forma Norwega.

Ostatecznie w klasyfikacji konkursu w dziesiątce pozycje utrzymali Żyła (6) i Stoch (9). Wąsek ukończył rywalizację na 22. miejscu.

Teraz rywalizacja przenosi się do Austrii. Już we wtorek 3 stycznia o godzinie 13:30 ruszą kwalifikacje do trzeciego konkursu w grze o Złotego Orła. Tym razem na Bergisel w Innsbrucku Biało-Czerwoni będą rywalizować ze światową śmietanką o kolejne, klubowe punkty. Cały 71. Turniej Czterech Skoczni pokażą na swojej antenie Eurosport oraz telewizja TVN.