Duda zbulwersowany słowami ministra. "Mija się z prawdą"
- Andrzej Duda skrytykował ministra Waldemara Budę, zarzucając mu "mijanie się z prawdą"
- Buda stwierdził wcześniej, że rozmowy prowadzone z prezydentem ws. KPO "bardzo mocno go uspokajają"
- "Źle to opisałem" – twierdzi minister, który przeprosił już Dudę
- Gdyby w rządzie zakończył się spór ws. kamieni milowych, Polska mogłaby dostać z KPO 23,9 miliarda euro dotacji i 11,5 miliarda euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy
Nie słabnie spór ws. Krajowego Planu Odbudowy. Rząd Zjednoczonej Prawicy wciąż próbuje wypracować kompromis ws. kształtu ustawy dot. nowelizacji Sądu Najwyższego, która pozwalałaby spełnić kamienie milowe podyktowane przez Komisję Europejską. W ostatnim czasie odbyły się m.in. rozmowy premiera Mateusza Morawieckiego ze Zbigniewem Ziobrą, nie osiągnięto jednak porozumienia.
Andrzej Duda krytycznie o ministrze Budzie. "Mija się z prawdą"
Po tym, jak w grudniu Prawo i Sprawiedliwość próbowało ekspresowo przepchnąć projekt przez Sejm, na drodze stanęła Solidarna Polska. Swój sprzeciw wyraził także prezydent Andrzej Duda, który na konferencji prasowej zasugerował wówczas, że jeśli projekt w kształcie proponowanym przez PiS trafi do niego na biurko, może go zawetować. Stwierdził też wprost: "ze mną nikt tego projektu nie konsultował". PiS jeszcze tego samego dnia – do czasu wypracowania wspólnego stanowiska – wycofało dokument z porządku obrad.
Teraz w sprawie konsultowania projektu z prezydentem miało być inaczej, o czym zapewniali przedstawiciele rządu. Do tych rozmów nawiązał minister rozwoju i technologii Waldemar Buda. W poniedziałek w rozmowie z radiową Trójką stwierdził: "prezydent nie powiedział, że jest przeciwny ustawie, tylko powiedział: "nie podpiszę ustawy takiej a takiej", nie odnosząc się nawet do tego, co jest na stole".
Minister poinformował też: – Dzisiaj już wiem, że te rozmowy, które są prowadzone z prezydentem po tej wypowiedzi, bardzo mocno go uspokajają. Nie podejrzewam, żeby były problemy na poziomie prezydenta z zaakceptowaniem rozwiązań, które są wynegocjowane z Komisją Europejską.
Właśnie te słowa Budy zacytował na swoim Twitterze Andrzej Duda – i wyraził wobec nich dezaprobatę. "Nie wiem od kogo pan minister Buda czerpie takie informacje, ale są one nieprawdziwe i w swojej wypowiedzi niestety mija się z prawdą" – stwierdził.
Na słowa prezydenta zareagował już sam minister. "Prawdą jest, że nie uczestniczę w rozmowach z Panem Prezydentem ws. KPO i źle to opisałem. Bardzo kibicuję, by sprawy się zakończyły pozytywnym efektem. Jeżeli rozmowy są na innym etapie, niż wskazałem, mogę tylko najmocniej przeprosić" – napisał.
Czytaj też: Koalicja wisi na włosku! Niewiarygodne, jak ziobrystka odpowiada Morawieckiemu
Spór ws. KPO. Rzecznik rządu o Solidarnej Polsce: Moja wiara jest coraz mniejsza
W ubiegłym tygodniu minister ds. Unii Europejskiej, Szymon Sękowski vel Sęk, stwierdził, że do finalizacji treści ustawy o SN jest coraz bliżej, a jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Polska mogłaby otrzymać środki już wiosną (chodzi o 23,9 miliarda euro dotacji z KPO i 11,5 miliarda euro z pożyczek udzielonych w ramach Funduszu Odbudowy). – Liczę, że negocjacje z naszym koalicjantem zakończą się do 11 stycznia – zapowiedział Szynkowski vel Sęk.
Tego samego dnia rzecznik rządu, Piotr Müller, przyznał z kolei, że "nie widzi zasadniczej zmiany" w podejściu Solidarnej Polski do treści projektu ustawy. – Moja wiara jest coraz mniejsza w tym zakresie, ale to nie znaczy, że jej nie ma w ogóle. Czasami mam wrażenie, że brakuje dobrej woli ze strony Solidarnej Polski – podkreślił, dodając, że "premier mówi wprost, że te środki są potrzebne i robi wszystko, co możliwe, żeby je uzyskać".
30 grudnia ubiegłego roku na jaw wyszło też, że uczelnia podległa Zbigniewowi Ziobrze chce zlecić za publiczne pieniądze sondaż, który ma dotyczyć podejścia Polaków do prezentowanego przez Solidarną Polskę stanowiska ws. Krajowego Planu Odbudowy. Jak informowaliśmy, pytania i towarzyszące im komentarze do respondentów sprawiają wrażenie skonstruowanych w taki sposób, by w odpowiedziach wybrzmiał sprzeciw wobec unijnych funduszy. Takie badanie może kosztować kilkaset tysięcy złotych.
Spór w koalicji rządzącej rośnie też za sprawą sylwestrowego koncertu TVP, w trakcie którego muzycy z Black Eyed Peas wystąpili na scenie z tęczowymi opaskami. Ziobrystom się to nie spodobało i otwarcie atakują w tej sprawie Morawieckiego.
Czytaj też: "Nóż w kieszeni się otwiera". Kwiatkowski o kulisach Sylwestra Marzeń w TVP