Tragiczny finał poszukiwań turysty z Niemiec. W Wałbrzychu znaleziono ciało
- 84-letni turysta z Niemiec odłączył się od reszty grupy
- Mężczyzna zaginął na terenie Zamku Książ w Wałbrzychu
- Po dwóch dniach odnaleziono zwłoki emeryta
84-letni obywatel Niemiec zaginął niedaleko Zamku Książ w Wałbrzychu w niedzielę. Turysta wraz z grupą zwiedzających z Wrocławia udał się w podróż, w celu obejrzenia i sfotografowania obiektu. Po jakimś czasie z niewyjaśnionych przyczyn odłączył się od grupy. Mężczyzna cierpiał na demencję.
Ciało mężczyzny znalazł pracownik leśny
Rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu kom. Marcin Świeży przekazał we wtorek 3 stycznia Polskiej Agencji Prasowej, że przed południem odnaleziono ciało zaginionego 84-latka. Znalazł je pracownik leśny.
– Ciało znajdowało się w terenie bagnistym. Poszukiwany mężczyzna leżał twarzą w strumieniu tam przepływającym. To zalesiony rejon znajdujący się na granicy Świebodzic i Wałbrzycha – przekazał rzecznik.
Dodał, że zostanie również zlecona sekcja zwłok 84-latka w celu ustalenia dokładnej przyczyny śmierci, a także czasu zgonu. Oficer poinformował także, że na miejscu trwają prace prowadzone przez ekipę dochodzeniowo-śledczą, jednak "z pierwszych oględzin nie wynika, by do śmierci mogły się przyczynić osoby trzecie".
Kulisy zaginięcia 84-latka
Z początku grupa samodzielnie szukała mężczyzny, z czasem jednak zawiadomiono służby. Funkcjonariusze zostali powiadomieni o zaginięciu tego samego dnia po godzinie 16:00.
Jak się okazało, część grupy pozostała w autokarze, a część postanowiła udać się na taras widokowy, by zrobić zdjęcia. Po powrocie okazało się, że nie ma jednej osoby.
Jak przekazał kom. Marcin Świeży, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu w rozmowie dla Polsat News, mężczyzna w niewyjaśnionych okolicznościach odłączył się od grupy. Dodał, że reszta zwiedzających nie była w stanie określić, kiedy i gdzie mężczyzna postanowił się odłączyć.
Poszukiwania turysty rozpoczęto wraz ze wsparciem Grupy Sudeckiej GOPR oraz strażaków z PSP i OSP i trwały do godziny 3:00 w nocy. Następnego ranka je wznowiono. Brało w nich udział ponad 100 funkcjonariuszy oraz psy tropiące. Mężczyzny szukano nie tylko na terenie parku krajobrazowego, ale i w szpitalach. Sprawdzano również monitoring miejski. Do akcji wykorzystano także helikopter policyjny z kamerą termowizyjną.